Weszłam do domu, a kiedy
zamykałam drzwi, to trzasnęłam nimi. Tylko teraz nie zrobiłam tego specjalnie,
a jedynie zbyt mocno je zatrzasnęłam.
Zdjęłam buty i poszłam do
sypialni, w której na łóżku leżał Justin i rozmawiał z kimś na FaceTime. Nie
wracając na niego zbytniej uwagi, wzięłam swoją poduszkę oraz kilka
najpotrzebniejszych rzeczy, typu ładowarka, pamiętnik i takie tam.
- Przeprowadzasz się? – mruknął
od niechcenia, ale jego głos wyrażał nawet lekkie ucieszenie.
- Nie przeprowadzam się,
ale na pewno nie będę spać w łóżku z takim gnojkiem jak Ty. – odpowiedziałam i
wyszłam z sypialni, a następnie udałam się do jednego z pokoi gościnnych. Wybrałam
ten, który leżał najdalej od wspólnej sypialni mojej i Justina.
Położyłam wszystkie
rzeczy na łóżku i z powrotem wróciłam się do pomieszczenia, skąd zabrałam swoją
kosmetyczkę, piżamę i ubrania na jutro.
- Zachowujesz się jak
dziecko. – powiedział, ale tym razem spojrzał na mnie. Jego oczy nie wykazywały
jakichkolwiek emocji.
- W dupie to mam. –
wzruszyłam ramionami i wyszłam.
- Jeśli tyle rzeczy masz
w dupie, to rozumiem już, czemu jest taka wielka! – krzyknął, abym usłyszała go
na korytarzu. Zaśmiałam się tylko cynicznie pod nosem, po czym znowu znalazłam
się w pokoju gościnnym. Wiecie co ta sytuacja mi przypomina? Moje i Justina
pierwsze dni po mojej przeprowadzce do niego, gdy jeszcze się nie lubiliśmy.
Między nami już chyba zawsze będzie miłość lub nienawiść i nic pomiędzy.
Nie rozumiem tego, że jak
coś idzie idealnie, to nagle się cofa… I wiecie co jest najdziwniejsze? Że te
wszystkie sytuacje, w których się coś psuło, były najczęściej wywołane przez
Justina. Nie wiem czy to chodzi o niego, czy coś jest ze mną nie tak, czy po
prostu nie potrafimy wytrzymać długo we własnym otoczeniu. Bo jeśli nie
potrafimy, to po co być razem? Jest w tym jakiś sens?
Było jeszcze dość
wcześnie, ale zmyłam makijaż w łazience i poszłam pod szybki prysznic, wysuszając
zaraz po tym moje włosy. Zazwyczaj myłam się zaraz przed snem lub po wstaniu,
lecz teraz po prostu chciałam to zrobić i mieć potem spokój.
Po wyjściu z łazienki
położyłam się na łóżku, okryłam kołdrą i wzięłam swój pamiętnik.
Drogi pamiętniku
Nie opisywałam Ci w ogóle mojego
ostatniego dnia, gdy byliśmy w Polsce, dlatego postanowiłam, że zrobię to
teraz.
Ja i Justin poszliśmy rano na
wywiad, jednak potem postanowiliśmy poświęcić dużo czasu fanom, ponieważ
większość z nich nigdy nie widziała nas na żywo.
Po tym jak przyniosłam tyle pizz
i gdy dziewczyny je zjadły, to Justin postanowił, że coś zaśpiewa. Usiadł więc
na schodach i zapowiedział, że zaśpiewa im kawałek nowego singla, którego nawet
ja nie słyszałam. Trwało to zaledwie 30 sekund, ale mimo to, od razu polubiłam
piosenkę, mimo tego, że nawet nie słyszałam jej całej. Niestety teraz nawet nie
pamiętam do niej melodii, bo Justin zabronił nagrywać.
Aczkolwiek potem zaczął śpiewać
spokojne piosenki jak np. U Smile, Catching
Feelings lub Fall. Na sam koniec zaśpiewał
Believe, dedykując to polskim fanom. Pod koniec śpiewania Believe, jakiś
starszy pan wyminął paparazzich oraz fanów, a następnie dał mu monetę, bo
myślał, że Justin jest biedny. Myślałam, że umrę ze śmiechu, gdy to zobaczyłam.
Spędziliśmy na tym jakieś dwie
godziny, a potem udaliśmy się razem na spacer po centrum stolicy. Pomimo
brzydkiej pogody, miasto wydawało się być ładne, ale mam wrażenie, że naprawdę
rzadko przyjeżdżały tu jakieś bardzo sławne osoby z Ameryki lub Wielkiej
Brytanii, ponieważ ja i Justin zwracaliśmy na siebie strasznie dużą uwagę. Po
spacerze udaliśmy się do restauracji i tam również zostaliśmy fotografowani.
Mimo tej dużej sensacji wokół
nas, to na pewno tam wrócę!
Odłożyłam pamiętnik pod
poduszkę, a dłonie ułożyłam na brzuchu, stukając na nim jakiś przypadkowy rytm.
Byłam głodna. To znaczy, nie… Nie byłam głodna, po prostu miałam ochotę coś
zjeść. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie otworzyłam pełną jedzenia lodówkę.
- Nic nie ma… - burknęłam
pod nosem i zamknęłam ją, zastanawiając się nad tym, co mogłabym zjeść. Coś
słodkiego. Tak, to dobry pomysł. Słodycze zawsze były moją pokusą, lecz nie
przeszkadzało mi to, pomimo możliwości utycia. Gdy jest się dorosłym, to często
mija ta chęć na słodkie rzeczy, ale mi nie minęła. Nie wiem nawet czy to dobrze
czy źle… Ale chyba dobrze dla mojego zdrowia.
W końcu wyjęłam z
zamrażarki lody Ben&Jerry’s o
smaku ciasteczek, a z szuflady, w której są słodycze, wyjęłam dwa batony Kinder Bueno. Podzieliłam je na kawałki
i wrzuciłam do lodów, wzięłam łyżeczkę i już miałam iść na górę, ale w tym
samym momencie na dół zszedł Justin. Przez to, że nie miał na sobie koszulki,
to zauważyłam, że od razu spiął mięśnie, kiedy mnie zobaczył.
Przeszedł obok mnie,
„przypadkowo” trącając mnie ramieniem, a następnie otworzył lodówkę i wyjął
kilka produktów.
Nie wykazałam
jakiejkolwiek reakcji na tę zaczepkę i poszłam do pokoju, w którym teraz będę
spać. Usiadłam na łóżku z moim jedzeniem, po czym zaczęłam zajadać się lodami,
słuchać muzyki i przeglądać różne portale społecznościowe.
Pewnie myślicie czemu
teraz jestem taka obojętna na odzywki Justina, ale nie rozumiem, dlaczego mam
płakać. Wcześniej płakałam, bo to był taki impuls, który po prostu się pojawił,
a teraz miałam wyjątkowo dobry humor, ponieważ Sam mi go poprawił, więc nie
reagowałam zbytnio na inne rzeczy, które w jakiś sposób mogłyby zepsuć mój
nastrój.
Obudziło mnie kręcenie
się Justina po kuchni. Przewróciłam zirytowana oczami, ziewnęłam i sprawdziłam
godzinę, która wskazywała, że została godzina do południa. Nie ma to jak nie
móc zasnąć przez pół nocy, a potem spać tak długo.
Leniwie zsunęłam się z
łóżka i poprawiłam dłonią włosy, wsuwając po chwili na siebie spodnie dresowe.
Zeszłam na dół i poszłam do kuchni, ponieważ nie potrafiłam funkcjonować bez
śniadania, a właściwie lunchu, bo już jest dość późno.
- Nie jedz. – usłyszałam
za sobą zachrypnięty głos blondyna. Po moim ciele przeszła fala gorąca, jednak
starałam się to zignorować. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam w
prowokujący sposób.
- Może zabronisz mi jeść?
A za godzinę powiesz, żebym przestała oddychać, bo Ci się tak podoba? –
uniosłam pytająco brwi, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Nie wygłupiaj się.
Chodź za mną. – westchnął i skinął głową na taras, po czym zaczął iść. Z
zaciekawienia poszłam za chłopakiem, a gdy znalazłam się na dworze, to
popatrzyłam ze zdezorientowaniem na Justina, a potem na zastawiony stół z masą
pysznego jedzenia.
- Co to ma być?
- Pomyślałem, że zjemy
razem śniadanie, aby jakoś rozluźnić atmosferę między nami. Przepraszam za moje
wczorajsze słowa, za to, że Cię obraziłem i za to, że zabroniłem Ci się
spotykać z Samem. Po prostu Cię kocham i nie chcę Cię stracić, a myśl, że
całowaliście się, mimo tego, że było to jedynie na planie filmowym, to nie
dawało mi to spokoju. Byłem, jestem i będę zazdrosny, jednak obiecuję Ci to, że
nie aż tak bardzo jak wczoraj. Nie będę Ci już zabraniać niczego, kochanie. –
mówił, a ja pokręciłam przecząco głową. To urocze, że pokazał, że żałuje, ale
nie mogłam mu tak szybko wybaczyć, pomimo tego, że chciałam.
- Możemy zjeść razem
śniadanie, skoro chcesz… - wzruszyłam ramionami.
- A Ty chcesz?
- Jest mi to obojętne. –
wymamrotałam i usiadłam na krześle. Może obojętnością pokażę mu, że zwykłe
„przepraszam” nie wystarczy. W sumie to nie wiem jak chcę, żeby mnie
przeprosił, ale nie odpuszczę tak szybko.
- Jesteś jeszcze na mnie
zła? – uniósł pytająco brwi.
- Nie. – odpowiedziałam
krótko i nalałam sobie soku pomarańczowego, który wypiłam duszkiem. Wpatrując
się w pyszne jedzenie przede mną, mój brzuch zaczął burczeć. Westchnęłam
zirytowana, ponieważ nie chciałam jeść… To znaczy chciałam, ale nie mogłam,
niech Justin zobaczy, że nie poddam mu się tak prosto. Aczkolwiek było mi go
szkoda, ponieważ naprawdę naszykował dla nas dużo pysznego jedzenia, a ja nawet
tego nie tknę.
- Odchudzasz się? –
zapytał chłopak, a ja w odpowiedzi pokręciłam jedynie przecząco głową – Nadal
chcesz to studio? – dodał po chwili.
- Nie, nie musisz nic
załatwiać.
- Dlaczego?
- Po prostu już nie chcę.
– oparłam się o krzesło i przymknęłam powieki. Nie chodziło teraz o Justina,
ale ostatecznie uznałam, że nie będę się bawić w tę dziecinadę z Seleną. Wstawię
jedynie link do takiego jednego klipu i koniec ze wszystkim. Nie chcę, żeby
ktoś taki jak ona rozwalił mój związek z Justinem.
- A o co chodziło?
- Nieważne. – wzruszyłam
ramionami, a chłopak zmarszczył brwi. Widziałam w jego oczach, że było mu
przykro, że jestem dla niego oschła i raniło mnie to cholernie, bo chyba nikt
nie chce, żeby czyiś ukochany cierpiał, ale powinien dostać nauczkę. Musi
nauczyć się myśleć zanim coś powie.
Weszłam na Twittera i
wstawiłam link do filmiku, gdzie Miley Cyrus śpiewa piosenkę FU, a jakiś fan wrzuca tekturową postać
Seleny na scenę, jednak Miley wyrzuca to z powrotem do ludzi. To jest chyba
idealna odpowiedź na zachowanie Seleny, nie uważacie? Ja przynajmniej tak
uważam.
Podłączyłam jeszcze
komórkę do ładowania, aby naładowała się jeszcze przez te 10-15 minut, a
następnie udałam się do łazienki, gdzie spięłam przednie kosmyki włosów do tyłu
i zrobiłam sobie szybki makijaż. Wychodziłam dzisiaj z Chelsea’ą, Marą i Molly
na kręgle, bo chciałyśmy sobie zrobić taki babski wieczór. Justin i tak
pojechał jakąś godzinę temu do studia, a on spędza tam często całe noce, więc
chyba nie miałby nic przeciwko temu, gdybym sobie wyszła. Nie, stop! Czemu
obchodzi mnie to czy miałby coś przeciwko? Miałam być obojętna.
Wyszłam z łazienki,
wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy, które wsadziłam do torebki, a następnie
zeszłam na dół do garażu, skąd wyjechałam samochodem. Nie lubiłam jechać w
ciszy, dlatego wyjęłam ze schowka płytę Ariany Grande – Yours Truly i wsunęłam ją do odtwarzacza. Ustawiłam piosenkę Honeymoon Avenue, aby grała mi cały czas
i zaczęłam się wsłuchiwać.
Po jakiejś półgodzinie
znalazłam się pod kręgielnią. Zaparkowałam samochód i wyszłam z niego, jednak
kiedy chciałam wejść do środka, to napotkałam moje przyjaciółki, które
blokowały mi wejście.
- Lily, co powiesz na to,
żebyśmy poszły gdzieś indziej? Do kina czy coś… - zaczęła Chelsea, a ja
zmarszczyłam brwi, bo od razu wyczułam, że coś kręci. A właściwie one wszystkie
trzy kręcą.
- Znam Cię zbyt dobrze i
wiem, że coś ukrywasz. Czemu nie możemy po prostu zagrać w kręgle? Dawno tego
nie robiłyśmy. – westchnęłam.
- Po prostu domyślamy
się, że nie zobaczyć co tam jest. – powiedziała Mara.
- Dajcie spokój. –
pokręciłam głową i wepchnęłam się między nie, żeby móc przedostać się do
środka. Widziałam ukradkiem ich niezadowolone miny, ale zignorowałam to.
Po chwili same weszły za
mną, a gdy zmieniłyśmy buty, to poszłyśmy na nasz tor. Na kręgielni poza
pracownikami i nami, była jeszcze jedna grupa osób, stojąca przy ostatnim
torze. Poczułam to charakterystyczne kłucie w sercu, a oczy mi się zaszkliły.
Oszukał mnie. Justin mnie oszukał. Zamiast pójść do studia, to był sobie teraz
tutaj razem z Kendall, Kylie i Hailey. Gdyby mi powiedział, że chce z nimi
gdzieś iść, to pozwoliłabym mu, bo przecież nie powinien spędzać całego czasu
jedynie w moim towarzystwie. Jednak on mnie oszukał. Czułam się w pewnym sensie
zdradzona.
- Jak chcesz, to możemy
wyjść. – Molly położyła dłoń na moim ramieniu.
- Nie, dlaczego mamy
wyjść? On jest tutaj ze swoimi znajomymi, a ja z moimi. To normalne. –
odpowiedziałam w taki sposób, żeby już nie ciągnęły tematu. Nie chciałam psuć
tego wieczoru, tylko dlatego, że zachowanie Justina zniszczyło mi nastrój.
Tor miałyśmy wynajęty na
dwie godziny, jednak po godzinie śmiania się, rozmawiania, wygłupiania i
oczywiście grania, zachciało nam się jeść oraz pić. Poszłam zatem do sklepu,
który był w kręgielni i kupiłam cztery, zimne napoje o smaku kiwi i zielonej
herbaty oraz dużą miskę chipsów paprykowych. Gdy chciałam z powrotem pójść na
tor, tylko tym razem z jedzeniem, to do sklepiku wszedł Justin. Był kompletnie
zdziwiony na mój widok, jednak zdziwienie zastąpiło zmieszanie.
- Nie widziałem, że tu
jesteś… Co za zbieg okoliczności. – wymamrotał. Atmosfera między nami zaczynała
robić się niezręczna.
- Nie dziwię się, że mnie
nie widziałeś, skoro zajęty byłeś dziewczynami. Szybko też uwinąłeś się ze
studiem. – ostatnie zdanie powiedziałam ironicznie.
- Tak, hah… - zaśmiał się
bez krzty humoru – Chcesz do nas dołączyć? – zapytał po chwili.
- Nie trzeba. –
uśmiechnęłam się blado. Nie wiem czy byłam zła czy smutna.
- Myślałem, że będziesz
zła, jeśli dowiesz się, że chcę z nimi wyjść. – odparł, gdy żadne z nas nie
poruszyło się z miejsca i nie spuściło z siebie wzroku.
- Zawiodłeś moje zaufanie,
okłamując mnie. Mówiłam Ci jakiś czas temu, że nie będę zazdrosna o Twoich
przyjaciół. – mruknęłam prawie niesłyszalnie. Może niektórzy uznaliby, że
strzelam focha albo robię problem o głupią rzecz. Ale to nie jest prawda, ja po
prostu nie cierpię takiego zachowania.
- Zawiodłem Twoje zaufanie?
– jego ton głosu posmutniał.
- Tak. – skinęłam głową.
- Przepraszam. – szepnął.
- Miłej zabawy, Justin. –
powiedziałam, uśmiechnęłam się nieco szerzej niż poprzednio, wzięłam jedzenie i
wyminęłam go, wracając na tor. Odwróciłam na moment głowę, żeby spojrzeć na
chłopaka. Spojrzał w moje oczy przepraszającym wzrokiem, a ja zagryzłam mocną
dolną wargę, aby się nie rozpłakać. Cholerny impuls.
W ostatniej scenie miała być ostra kłótnia, ale wyszła mi smutna scenka. Wybaczcie. :c Miałabym do Was ogromną prośbę – zagłosujcie na mój blog tutaj http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.dk/ w ramce po prawo! Pokażcie mi, że podoba Wam się mój blog :D I wgl, jak podoba Wam się nowy szablon? Bo mi bardzo.Jednak mimo wszystko – jestem Wami zawiedziona. Tylko 29 komentarzy pod ostatnim rozdziałem? Zwykle bywało ponad 40, jednak dwa razy było 50+ komentarzy. Nigdy nie myślałam, że to zrobię, ale najwidoczniej muszę, skoro nie chcecie wyrażać opinii.
50 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZAŁ
No błagam, niech Lily nareszcie mu wybaczy i bedzie super słodko 😂
OdpowiedzUsuńNie ona nie może mu wybaczyć tak szybko! Niech sie meczy teraz i wgl niech pocierpi chuj złamany! Zajebisty rozdzial! <3
Usuńjejku nowy szablon serio świetny i ja normalnie ryczę, jak mogłaś? wyć mi się chciało przez cały rozdział, niech oni przestaną się w końcu kłócić bo już mnie wkurza justin trochę, nie dziwię się lily, że jest dla niego oschła. w ogóle to co on jest, bipolarny? no kurde raz się wkurza i powoduje kłótnie, a potem szykuje kolacyjki i przeprasza, nie rozumiem zupełnie tego człowieka. niech szybko będzie te pięćdziesiąt komentarzy bo chyba się zastrzelę. pozdrawiam serdecznie i nie trać weny!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! Czekam na next ! :)
OdpowiedzUsuńI niech się wreszcie pogodzą !
@Beliebers3107
Aaa super *-* jeju kocham too a szablon jest super!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz �� już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ��
OdpowiedzUsuńKolejna której zależy tylko na komach
OdpowiedzUsuńTYLKO na komach? TYLKO? Zastanów się, co piszesz ;)
UsuńUwielbiam pisać opowiadania, a komentarze mnie motywują, czasem z powodu Waszych komentarzy przychodzą mi różne pomysły do głowy i takie tam. To logiczne, że chcę Was w pewien sposób "zmusić" do komentowania, bo czytelników cały czas przybywa, a liczba komentarzy maleje. To jest za przeproszeniem, wkurwiające. :)
Wykażcie się, a nie będzie tych małych "szantażów ;)
Wreszcie super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Ale czy mogłabyś dodawać troche częściej rozdziały? Wiem, że pewnie nie masz tyle czasu czy coś,ale ja sie po prostu od tego opowiadania UZALEŻNIŁAM! Nie widze nic dziwnego w tym, że denerwuje cie brak komentarzy..bo ty sie starasz a komuś sie nawet nie chce głupiego FAJNY napisać! :) a co do rozdziału.. to podoba mi sie że rb jakieś dramy i nieprzewidywalne zwroty akcji a nie że cały czas jest słodko..xd Twoje opowiadanie jest baardzo ciekawe no i pisz tak dalej i ŻYCZĘ WENY ;)
OdpowiedzUsuńKochanie, chciałabym dodawać częściej rozdziały, ale uwierz - nie mam czasu. Mam szkołę, dorywczą pracę, dostałam staż do jednej z szabloniarni, więc muszę robić szablony. Do tego czasami odbieram mojego brata z przedszkola.. Dlatego, gdy już mam czas, to nie mam siły po prostu pisać, albo gdy mogę już robić własne rzeczy na kompie (nie lekcje) to jest godzina 20 - 21, a wtedy mój mózg nie pracuje zbytnio i piszę głupoty.
UsuńJednak teraz mam tydzień ferii i postaram się dodawać częściej rozdziały :)
Kooooocham to opowiadanie! Życze weny xx
OdpowiedzUsuńKocham ten blog^^ pisz tak dalej..xd
OdpowiedzUsuńJshddhjshdbd jak zawsze świetny rozdział! Szkoda mi Lily że Justin ją ciągle oszukuje, ale ciesze sie że nie zawsze jest kolorowo bo takie własnie jest życie, mam nadzieje że jak najszybciej nn
OdpowiedzUsuńAksbskka to jest boskie *.* Nie rozumiem tylko zachowania Justina
OdpowiedzUsuńŁał dziewczyno! Ten blog jest naprawde świetny!!!! a rozdzial jak rozdzial- genialny jak zawsze
OdpowiedzUsuń*-* BOSKIE *-* do nn
OdpowiedzUsuńTo jest mój ulubiony blog :) zazdroszcze że tak świetnie potrafisz pisać :P do następnego, oby jak najszybciej!
OdpowiedzUsuń50 komentarzy?! Tu powinno być ze 100 od tak :* świetny blog
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńRozdział super :) jak czytałam istatnią scene to mi się tak smutno zrobiło :( Justin zachował się troche nie fair. Jej zrobiła awanture bo spotkała się z przyjacielem (ale mu powiedziała) a on spotyka się ze swoimi przyjaciółkami bez jej wiedzy. No ale rozdział *.*
OdpowiedzUsuńPS. Okay rozumiem że twój blog czyta dużo osób, ale nie każdy komentuje. Ja sama nie komentuje wszystkich rozdziałów. Ale czytając dużo ff wiem że dużo osób odchodi z powodu tego że ważne są komentarze.
PS,2. Życze weny :* i czekam na następny
Moj ulubiony blog. Jeju między Lily a Justinem coś sie nie układa...
OdpowiedzUsuńJejciu, ale Ekstra ! :D Oby szybko było te 50 komów, Bo nie wytrzymam :D Świetnyy... BOżż kocham to opowiadanie ;3
OdpowiedzUsuńOjeju ♡♡ jest świetny i smutny (:( weny :) i żeby ta dwójka się szybko pogodziła!
OdpowiedzUsuńMam pytanie: skoro jest że rozdział będzie za 50kom, to obowiązuje też to co wcześniej że rozdział jest co 5 dni ?
/Jagoda
świetny, niech komentują. BARDZO DOBRZE ŻE DAŁAŚ TEN MAŁY SZANTAŻYK.
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńLudziki ten blog jest swietny błagam was komentujcie <3 ŚWIETNY ROZDZIAL, bardzo dlugo na niego czekałam. Całusy<3
OdpowiedzUsuńJeju jestem rozdarta, bo szkoda mi Justina, ale i tez zasłużył sobie. Szkoda mi Lily bo ona nic nie zrobiła, a cierpi... Rozdział świetny, czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńTEN BLOG JEST ŚWIETNY! <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńSorry że z anonima, ale jestem na tel. i trudno nie chce mi sie zalogować..xd A co do rozdziału to.. powiem tylko jedno WOW! Ja po prostu kocham ten blog, wciąż mn czymś zaskakujesz, aż boje sie co ty tam jeszcze wymyślisz.. no nic do nn
OdpowiedzUsuńKocham to<3 ja już chce następny no! ;)
OdpowiedzUsuńMASZ TALENT DZIEWCZYNO *-* OBY TAK DALEJ
OdpowiedzUsuńo luju, to sie porobiło... no nic mam nadzieje że sie w końcu pogodzą bo za dużo już tych dram ;)
OdpowiedzUsuńale kłótnia, auć i te jego docinki... moim zdanie Lily bardzo dobrze zrobiła, że mu ot tak nie wybaczyła.. ijeszcze te kłamstwo, eh Justin ogarnij sie w końcu! czekam na nn
OdpowiedzUsuńaż zaniemówiłam..świetny rozdział i oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie, jest takie..prawdziwe! i ciesze sie że Lily jednak nie nagrała tej piosenki aby odgryźć sie Selenie tylko wstawiła to video! BRAWO!
OdpowiedzUsuńbiedna Lily... ja nie wiem jak on ma zamiar teraz ją przeprosić po takim czymś :/ mam nadzieje że im sie w końcu zacznie układać, bo teraz to sie tylko ciągle kłócą ,do nn
OdpowiedzUsuńjeju, świetne! Trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam; *
w sumie sama nie wiem co mam napisać. wciąż mnie czymś zaskakujesz i to pozytywnie, pozostaje mi więc życzyć ci tylko weny ;) POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńO nie głupi Justin dlaczego jej tego nie powiedziaał ?! Biedna Lily :(
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) @Little1Lies
jeju :( rozplakalam sie
OdpowiedzUsuńŚwietny szablon! Świetny rozdział! nic dodać nić ująć! to do nn!
OdpowiedzUsuńJustin! Nie okłamuj tak lily i to niby on jest zazdrosny, skoro to ona go iągle z innymi dziewczynami widzi, do nn <3
OdpowiedzUsuńtak świetny rozdział kobieto! najlepsze w tym opowiadaniu jest to, że nie jest to kolejne opowiadanie gdzie Lily zakochuje sie w Justinie od razu, dwa dni są w zwiąku a kolejnego dnia już biorą slub. to opowiadanie to moje zycie i za kazdym razem gdy czytam opowiadanie od pierwszego rozdzialu, emocje sa jeszcze wieksze! jestes wspaniala, a i radzilabym Ci odpoczac, wyspac sie w ten czas czy coś, zasługujesz na to! kocham cie i to twoje opowiadanie! :*
OdpowiedzUsuńjuż nie moge doczekać się następnego! świetny!
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym szablonie! no no, masz talent dziewczyno, to opowiadanie jest naprawde GENIALNE *-*
OdpowiedzUsuńjajajajjajajajajjajajajajaj, koocham! Lily, Justin.. uwielbiam to, że nie jest to jakies słodkie życie że sie nienawidzą a potem od razu happy, ślub dzieci i the end! ty pokazujesz prawdziwe życie i za to BRAWA!
OdpowiedzUsuńboskie ^______^
OdpowiedzUsuńświetne, do nn ;>
OdpowiedzUsuńkocham < ... > nie mg sie doczakać następnego hfkghsjdjkg
OdpowiedzUsuńCudo, cudo, cudo <3
OdpowiedzUsuńjeju, niech mu Lily w końcu wybaczy i choć przez chwile bd wszystko pięknie i ładnie ;*
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham to opowiadanie :3
OdpowiedzUsuńi czekam na kolejny :)
*-* *-* *-* GENIALNY! tylko tyle moge powiedzieć.. czekam na nn ;>
OdpowiedzUsuńjuz nie moge sie doczekac nastepnego, zycze weny!
OdpowiedzUsuń50 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZAŁ
OdpowiedzUsuńno to teraz tylko czekamy <3 świetny rozdział!
i znów zaskakujesz! już myślałam że sie pogodzą a tu... no nic pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńświetnie sie czyta twój blog! czekam na nn
OdpowiedzUsuńto chyba najlepsze fanfiction jakie czytałam! oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie. Czekam na next i weny życze
OdpowiedzUsuńCudowny *-* nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńJacie, ale smutno znowu :c
OdpowiedzUsuńSpodziewalam sie, ze nie odrazu sie pogodza, no ale nie myslalam tez, ze wyjdzie jeszcze gorzej :/
Glupi Justin, skoro tak chce ja przeprosic i zeby mu wybaczyla, to nie sie troche postara, a nie zwykle przepraszam, a potem ja jeszcze oklamuje... przeciez mogl jej powiedziec o tym, ze wychodzi z nimi, ona by sie nie obrazila, ani nie bylaby zazdrosna, mowila juz mu to kiedy przeciez :/
Mam nadzieje, ze Jus sie troche bardziej postara w nastepnych rozdzialach o wybaczenie Lily, no i ze sie niedlugo pogodza :)
Rozdzial swietny, czekam na nn ;*
I jest juz ponad 50, wiec mam nadzieje, ze niedlugo pojawi sie cos nowego :)
Weny <3
believe-in-your-dreams-jb.blogspot.com
super, czekam na next ! :-)
OdpowiedzUsuńjest cudowny :> weny <3
OdpowiedzUsuńSuper jak zwykle, po raz pierwszy czytam ten blog, ale będę go czytała bo jest zajebisty
OdpowiedzUsuńfantastycznie piszesz! czekam na nn i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział, pozdrawiam 😘😘😘
OdpowiedzUsuńRozdzial naprawde niesamowity! oby tak dalej..
OdpowiedzUsuńfajny..mam nadzieje, ze nn niedlugo ;*
OdpowiedzUsuńWeny <3
Uwielbiam! czekam na next:)
OdpowiedzUsuńNajlepszy! nie mogę się po postu doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńten rozdział jest hgfdjghfg czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na kolejny! Kocham cię xx
OdpowiedzUsuńmały szantażyk i o prosze, ile komentarzy! ROZDZIAŁ NIESAMOWITY, ZRESZTĄ JAK ZAWSZE ;)
OdpowiedzUsuńSuper mega ekstra poprostu boskie! no i do nn ovzywiście
OdpowiedzUsuńjestem t pierwszy raz i chyba.. zostane na dłużej! dziewczyno, jestes genialna! do nn
OdpowiedzUsuńkocham ;*
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział!
OdpowiedzUsuńja już nie wiem co napisać.. czym ty nas jeszcze zaskoczysz?! jestes wspaniała, ten blog jest wspaniały i po prostu KOCHAM TO OPOWIADANIE! mam nadzieje że Lily i jus W KOŃCU się pogodzą, bo są taką słodką parą! no nic, to do następnego kochana xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Nie rozumiem dlaczego Justin okłamał Lily. Pomiędzy nimi nie jest dobrze.. oby się ułożyło. :)
OdpowiedzUsuńchciałam napisać dłuższy komentarz.. ale ten rozdział totalnie mnie rozwalił! świetny!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! :D
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym ff <3
OdpowiedzUsuńrozdział świetny i czekam na nn
powiem tylko tyle... Zajebisty!
OdpowiedzUsuńnie mam tu konta więc musze z anonima, bo rozdział naprawde ciekawy! od teraz bd starała sie komentowac każdy, bo wiem, że to dla cb ważne! pozdrawiam i do nn xx
OdpowiedzUsuńmega cudowny *.*
OdpowiedzUsuńgenialne *-*
OdpowiedzUsuńno to tak.. szkoda mi Lily, bo Justin sie zrobił takim chamem, ale to przez zazdrość.. smutno mi to czytać jak oni sie ciągle kłócą ale to co on wyprawia względem Lily to sie w głowie nie mieści! Gratuluje pomysłowości autorce i mam nadzieje że kolejne rozdziały będą tak samo wspaniałe jak ten ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuńjuz sie wciagnelam, a dopiero co tu weszłam! NA MAKSA GENIALNE OPOWIADANIE!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i przyznam, że fajnie czytało mi się ten rozdział bo jest taki lekki i fajny do czytania ;) no nic weny *-*
OdpowiedzUsuńJustin ogarnij sie i lepiej cos wymyśl żeby przeprosić Lily, bo to nie bd takie łatwe..xd A rozdział.. świetny
OdpowiedzUsuńPs. mam nadzieje że sie w końcu pogodzą, bo aż sie smutno te kłótnie czyta!
50 komentarzy już jest także tego.. :*
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze ze Lily tak szybko mu nie wybaczyła.. Niech się postara.. już myślałam ze będzie okej a tu co? Justinek kłamie, zajebiscie! ;-;
Buziaki;3
a więc.. w sumie nie chciałam pisać jakiegoś dłuższego komentarza, bo jest ich już tyle no ale po prostu musiałam! zaczne od całego bloga: po prostu genialny! świetny pomysł na opowiadanie i po prostu no nie wiem, taki.. prawdziwy? czytając to mam takie wrażenie jakbyś opisywała swoje życie wcielając się w poszczególne postacie, jakbyś ich znała osobiście *-* co do stylj pisania: to podoba mi sie że piszesz tak... lekko! Strasznie miło mi sie to czyta,tak ot przez co ciągle mi mało i mało... rozdziały są odpowiednio długie tylko czy mogłabyś dawać troche dłuższe sytuacje np. ich kłótnie? to tylko moja mała uwaga :) a co do rozdziału to.. SUPER^^ ciesze się że cały czas nie jest słodko i pięknie( co oczywiście kocham) ale są dramy i kłótnie co sprawia że jest to takie prawdziwe/ życiowe♡ A co do samych bohaterów to... myślę że Lily bardzo dobrze robi nie wybaczając mu tak od razu i będąc oschłą, no bo kto by chciał być okłamywanym i słyszeć chamskie docinki od swojego chłopaka? chyba nikt.. myśle że Justin ją kocha, ale chyba za bardzo chce ją kontrolować co nie powadzi do niczego dobrego, bo z drugoej strony on niechciałby być tak traktowany a Lily go zrozumiała, a on co jej robi.. myśli że zwykłe "przepraszam" zawsze wszystko załatwi.. Mam nadzieje że sie w końcu pogodzą a rozdział pojawi sie już nie długo.. ale sie rozpisałam... no ale nic GORĄCO POZDRAWIAM AUTORKĘ, ŻYCZĘ WENY NO I DO NASTĘPNEGO :-D
OdpowiedzUsuńŁoł! No to sie porobiło... mam nadzieje że będzie już tylko lepiej ;)
OdpowiedzUsuńRozdział nie do opisania! Buziaki i do nn ;*
OdpowiedzUsuńpłacze -,- nie lubie ich kłótni, a Justin to DUPEK skoro tak sie zachowuje, heh niech lepiej zje snickersa :)
OdpowiedzUsuńjaaa cheee już naastępny... no nie wytrzymam, KOCHAM te ff :)
OdpowiedzUsuńSuper :* do nn! Buziaki ^^
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥ kocham to ff♥♥♥♥ i autorkę rzecz jasna ;*
OdpowiedzUsuńcudny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńWow ile kom. no to nie bd inna:MEGA ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńFajnoo ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ci że tak piszesz, kocham to opowiadanie♡ czekam na następny *muah*
OdpowiedzUsuńcoraz lepsze te rozdziały;* jestem tu od początku i... strasznie dumna z cb ;) tyle kom. to osiągnięcie;) hahah chyba sie wystraszyli że nie bd rozdziałów ^^
OdpowiedzUsuńWow. A miedzy nimi było tak fajnie. Taka zakochana para. Nie wiem dlaczego ale wydaje mi sie ze oni po prostu do siebie nie pasuja. Nie wiem czemu. Ale rozdział ciekawy, gratuluje. A teraz czekam na następny. W końcu juz po 50 komach ����
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że jedna osoba pisała na pewno kilka komentarzy z anonima, albo wow aż tyule osób czyta to ff!
OdpowiedzUsuńJeju Justin, dlaczego ty mi to robisz? Okłamałeś Lily, nie przeprosiłeś porządnie, jakby ci nie zależało...
Szkoda mi Lily, ona na to nie zasłużyła i mam nadzieję, że Justin zmieni swoje zachowanie.
Wgl ten rozdział jest taki smutny...
Ale gratuluję ilości komentarzy i życzę weny x
@luvbiebsandmint
No to się porobiło! Przecież było tak pięknie, co zaczęło odbijać Justinowi? O co mu w ogóle teraz chodzi? Zachowuje się jak nie on. Oj grabi sobie chłopak grabi. Chyba chce doprowadzić do końca tego związku. I nawet nie dziwię się reakcji Lily, bo sama mam podobnie, gdy ktoś sprawia mi przykrość. Mimo tego, że wiem, że nie powinnam płakać to i tak tak się dzieje. Biedna. Martwię się, że Justin ją skrzywdzi jeszcze bardziej. Idiota jeden.
OdpowiedzUsuńCo do szablonu to WOW, świetny! Prosty, ale naprawdę mi się podoba. Pierwsze co rzuciło się w oczy po wejściu to usta Lily hahaha Jezu, jaka ona jest piękna. Z chęcią się tu zagląda a czyta jeszcze przyjemniej.
Na bloga oczywiście zagłosowałam już jak tylko zobaczyłam, że mogę wybrać HE :D Mam nadzieję, że wygrasz. Należy Ci się wygrana, jesteś niesamowita!
Widzę, że ktoś wziął sobie do serca Twojego "focha" na komentarze i Cię zaspamował hahaha A raczej ten rozdział.
Czekam z niecierpliwością na kolejny!
www.collision-fanfiction.blogspot.com
<3
OdpowiedzUsuńhahahha, ile komentarzy.. chyba ten "szantaż" poskutkował ;) nie moge uwierzyć że Justin tak traktuje Lily. Ona dla niego wyrozumiała, pozwala sie spotykac z przyjaciółkami a on kłamie i jej ubliża.. No mam nadzieje, że ten kretyn w końcu się ogarnie i wszystko bd pomiędzy nimi ok :) już nie moge doczekać się następnego! <3
OdpowiedzUsuńJustin ogarnij sie w końcu i zrób coś żeby ci wybaczyła, a nie sie idioto coraz bardziej pogrążasz a potem zwykłym przepraszam chcesz wszystko załatwić. Coś mi się wydaje że łatwo im nie będzie, ale mam nadzieje że wyjdą na prostą i wszystko się ułoży, a potem jakieś ciekawe zwroty akcji...Serce mi sie łamie jak czytam o ich kłótniach, ale nie dziwie sie Lily, uważam że postępuje bardzo dobrze będąc oschłą dla niego i nie wybaczając mu tak od razu! Masz coraz to lepsze pomysły i za każdym razem, kiedy myśle że nie da sie mnie bardziej zaskoczyć, tobie się to udaje! jesteś niesamowita i masz ogromny talent! haha napisz kiedyś książkę, a na pewno przeczytam ;* wreszcie masz tyle komentarzy na ile naprawde zasługujesz, choć to i tak za mało! Jesteś wielka! niecierpliwie czekam na nn i serdecznie pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńwszystko fajnie ale jak dla mnie za dużo kłótni :c
OdpowiedzUsuńMiało być 50 komentarzy i nowy rozdział. Jest 110 wiec dawaj jak najszybciej. My czekamy na cizbie zawsze... teraz ty czekała na nas...krótko. Także czekam :)
OdpowiedzUsuńo luju mam 111 komentarzy z moim tylko nie rób ultimatum 111 komentarzy o rozdział pliska :c Zajebisty kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńtak późno a ja siedze na twoim blogu i nadrabiam zaległości, świtnie piszesz i oby tak dalej ;) czekam na nn
OdpowiedzUsuńKURDE 113 KOMENTARZY, MOTYWUJ NAS CZĘŚCIEJ HAHAHA, NO ALE DZIWNE, ŻE JAK SIĘ NIE PROSISZ TO TYLKO TRZYDZIEŚCI NAGLE CZEGOŚ WYMAGASZ I BUM 113. PISZ JAK NAJSZYBCIEJ BO MIAŁO BYĆ 50 A JEST DWA RAZY TYLE!
OdpowiedzUsuńO w dupe ile kom :D
OdpowiedzUsuńNo nieźle to teraz musisz szybko dodac nexta ;*
Rozdział boski czekam z niecierpliwoscią <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa komentarz mi się usunął, no ale chciałam jeszcze napisać że serio częściej dawaj te szantaże, bo spójrz na ilość komentarzy 115? a normalnie jest 40 no to porównaj sobie, nie widzę w tym nic złego i to że prosisz o wyrażanie opinii także nie jest niczym złym, więc zostawcie ją w spokoju
UsuńJutin zrobil sie takim dupkiem gjifuhfd Ale rozdzial cudowny *-* Szkoda mi tylk:oLilly ;(
OdpowiedzUsuń117 komentarzy? Wow :) to swietnie aczkolwiek czytałam wszystkie i mam wrażenie ze jedna osoba napisała kilka pod rząd. Rozdział fajny, cos sie nie dzieje wiec nie jest nudno. Dobrze ze jest akcja a nie sama sielanka bo to jest beznadziejne dla mnie haha :) życzę weny i mam nadzieje ze rozdział pojawi sie szybko :) buziaki
OdpowiedzUsuńKochammmm...i czekam z niecierpliwością na NN
OdpowiedzUsuńKocham *-* juz nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Uwielbiam! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJestem mega ciekawa co będzie dalej! Czy się pogodzą?
ugh! mam nadzieję, że następny będzie trochę dłuższy!
pozdrawiam
"Uważaj o czym marzysz" hahah ty marzyłas o 50 komentarzach i masz ponad 100, rozdział świetny KOCHAM LILY xx
OdpowiedzUsuńja chce już następny -,- hhahaha nie wiem czemu, ale te ich kłótnie mn śmieszą rozdział świetny xx
OdpowiedzUsuńKocham dramy i ten rozdział przeczytałam już chyba z 10 razy i nie mam dość, jest po prostu świetny! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://rosie-and-your-life-story.blogspot.com/ zapraszam do mnie ! Rozdział mega czekam na next :
OdpowiedzUsuńDAJ MI ŻYĆ. JA KOCHAM TWOJE FF. ONO JEST INNE NIZ RESZTA. NO PO PROSTU XJXXBDJDJDJID LILI JEST TAKA SLODKA I KLOTNIE SERIO ? JA TU PLACZE, JUSTIN ZACZYNA MI GRAC NA NERWACH A TO ZLE. SELENY NIGDY NIE LUBILAM WIEC XD CZEKAM NA NN I ZICZE JAK NAJWSPANIALSZEJ WENY
OdpowiedzUsuńGeialne ♥ Niech Justin pogodzi się z Lili. ♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial, niech się tylko pogodzą ze sobą <3
OdpowiedzUsuńJustin ty dupku nooo.. Już było trochę lepiej a tu znowu.. Mógł powiedzieć Lily, że idzie z Kendall, Kylie i Hayley i wtedy by nie było czegoś takiego :(( | @LLWTBBE
OdpowiedzUsuńCZEŚĆ! przepraszam że dopiero teraz pisze ale czytałam to na telefonie i w tej chwili sb przypomniałam :D rozdział super *-* już myślałam, że się pogodzili że będzie super pięknie a tu JUSTIN! ty! ugh! nie wieże, a teraz idę czytać nn *-* xoxo
OdpowiedzUsuń