Rano obudziło
mnie granie perkusji, śmiechy oraz głośna rozmowa. Zerknęłam na zegarek, który
wskazywał dopiero godzinę wpół do dziewiątą. Jezu, serio? To tak wcześnie…
Przekręciłam
się na drugi bok i ręką zaczęłam szukać Justina, którego nie było przy mnie.
Powoli wstałam i szczerze mówiąc, wlokłam się po prostu do schodów. Wyjrzałam
przez barierki, a w salonie zauważyłam Justina, który grał na perkusji mojego
taty, ale oprócz tego mój ojciec pokazywał mu jakieś różne sztuczki czy
jakkolwiek to nazwać. Postanowiłam nie psuć im tej sielanki, więc wróciłam do
pokoju i wzięłam czystą bieliznę, czarne rurki, bokserkę oraz ciepły, szary, a
przede wszystkim gruby sweter, który był idealny na tę ponurą pogodę jak teraz.
W ogóle Europa jest jakaś zimna jesienią oraz zimą, powiedziałabym nawet, że za
zimna, no ale jak jest się przyzwyczajonym do upałów, to trudno się dziwić.
Weszłam do
łazienki i odkręciłam wodę, żeby wlała się do wanny, bo miałam dzisiaj ochotę
na długą i relaksacyjną kąpiel. Żadnego prysznica, jedynie relaks…
Zdjęłam
t-shirt do spania i położyłam go na pralce, a następnie przejrzałam się w
lustrze, które sięgało do połowy moich ud. Parę razy obleciałam się wzrokiem z
góry do dołu i z powrotem, a następnie westchnęłam głośno. Mam tyle kompleksów,
to frustrujące. Jestem za niska, mam za małe piersi, za duże uda, zbyt
wystające kości, za mało jędrny tyłek i mogłabym tak już wyliczać w
nieskończoność. A może wczoraj właśnie dlatego Justin sobie poszedł? Bo miałam
zbyt brzydkie ciało dla niego?
Gdybym tylko
miała możliwość, to oddałabym całą siebie do wymiany, no może z wyjątkiem
włosów oraz twarzy. Włosy mam gęste i prawie zawsze ładnie układające się, a
twarz, no cóż... Nigdy nie miałam problemów z cerą, a poza tym uważam, że
jestem ładna. Bardzo ładna. Zajebiście ładna, naprawdę.
Zdjęłam z
siebie majtki, dolałam płynu do wody, a kiedy się spieniła, to zakręciłam kurek
i weszłam do dużej wanny, od razu kładąc się tak, że tylko wystawała mi głowa.
Przymknęłam powieki, rozkoszując się ciepłem wody i przyjemną ciszą, ponieważ
tutaj nie było słychać grania perkusji.
Po pewnym
czasie uklęknęłam i wyciągnęłam rękę po żel do mycia ciała, a w tym samym
czasie do łazienki wszedł Justin. Moje serce zaczęło chyba bić do maksimum,
dlatego że woda zakrywała mnie tylko do połowy brzucha, więc było mi widać
piersi.
- Naucz się
pukać. – wychrypiałam i chciałam ponownie wsunąć się pod pianę, ale coś mnie
powstrzymało.
- Czasem moja
nieumiejętność pukania sprawia, że trafiam na bardzo pozytywne sytuacje. Jak
teraz na przykład. – mruknął, a jego wzrok błądził od mojego biustu do ust, a
potem do oczu i tak cały czas.
Justins POV
Zszedłem
ponownie na dół, w głowie cały czas odtwarzając sobie obraz nagiej Lily, i
chociaż nie chciałem o niej myśleć, to cholera… Ta dziewczyna była idealna,
miała perfekcyjne ciało, chętnie bym się nią zajął. A co najlepsze, ale zarazem
najdziwniejsze w tej sytuacji było to, że się nie zakryła, a ja nie wyszedłem
od razu z łazienki. Zupełnie tak jakbyśmy oboje tego chcieli.
Phil wrócił
ze sklepu i zaczął od razu przygotowywać stos kanapek z różnymi dodatkami na
śniadanie. Ja zabrałem się za robienie herbaty owocowej i nakrywania stołu,
przy okazji rozmawiając z Philem, który cały czas zadziwiał mnie swoją wiedzą
na temat muzyki. Wczoraj wieczorem, kiedy wróciliśmy znad jeziora, to Lily
poszła spać, a ja rozmawiałem z nim trochę i przekonał się do mnie po pewnym
czasie. Teraz już wiem po kim Lily ma w genach ocenianie ludzi po pozorach.
- A tak w
ogóle, to czemu ona nie poszła w pana ślady? Przecież Lily potrafi dobrze śpiewać.
– spytałem, opierając się jednym biodrem o blat kuchenny.
- Owszem, ma
piękny głos, ale nie chciała pracować nad muzyką, bo uważa, że nie ma do tego
talentu, co jest kompletną nieprawdą. Powiedziała mi kiedyś, że albo jest w
100% aktorką albo w 100% piosenkarką, jednak wybrała aktorstwo, bo cóż,
uważała, że ma brak talentu do śpiewu, a poza tym nie chciała być kojarzona
jako ta, która wypromowała się przez swojego sławnego „tatusia” – palcami zrobił
cudzysłów w powietrzu – Rozumiesz? – zapytał, a ja skinąłem potwierdzająco
głową.
Po jakimś
czasie skończyliśmy, a ja zawołałem dziewczynę na dół. Kiedy zeszła, to nawet
na mnie nie popatrzyła, co uważam za dość zabawne.
Usiedliśmy
wszyscy przy stole, a ja od razu wziąłem cztery kanapki na talerz, które
zacząłem jeść, przy okazji rozmawiając z Philem. Co jakiś czas zerkałem na
Lily, która nie odzywała się, piła jedynie herbatę o smaku truskawki i nawet nie
ruszyła małej kanapki, którą miała na talerzu.
- Zjedz coś,
skarbie. – powiedział mężczyzna z troską w głosie.
- Jest mi
niedobrze. – burknęła brunetka, podpierając głowę na ręce.
- To chociaż sam
chleb z masłem. – uśmiechnął się delikatnie Phil, a Lily tylko przewróciła
teatralnie oczami i zdjęła z chleba szynkę, ser, ogórka, pomidora i szczypiorek
tak, że zostało same masło. Popatrzyła na kanapkę, kręcąc zrezygnowana głową, po
czym wzięła gryz, jednak w tym samym momencie, kiedy połknęła kawałek chleba,
to przyłożyła dłoń do ust i pobiegła na górę do łazienki.
- Co jej
jest? – spytał Phil, a ja wzruszyłem ramionami, wzdychając cicho.
- Nie mam
pojęcia… Może się czymś zatruła. – mruknąłem, po czym zacząłem nasłuchiwać
odgłosy z góry, gdzie była Lily. Po chwili drzwi się zamknęły i usłyszeliśmy
kroki dziewczyny, jednak zaraz po tym rozległ się po całym domu dźwięk
roztrzaskanego szkła i huk. Chyba po sekundzie znaleźliśmy się pod drzwiami
łazienki, gdzie na podłodze znajdowało się całkowicie blade ciało brunetki
wokół rozbitego szkła dookoła.
Podszedłem do
niej ostrożnie, a następnie ułożyłem dłoń pod jej plecy, a drugą dłoń pod jej kolana,
po czym uniosłem dziewczynę i zaniosłem do pokoju gościnnego, gdzie spaliśmy.
Położyłem Lily na łóżku, chowając jej chłodną dłoń w swoją dłoń. Nie wiem czemu
to zrobiłem, ale coś mi mówiło, żebym to zrobił.
- Przyniosę
wody, a Ty spróbuj ją obudzić. – powiedział Phil i pogładził dziewczynę po
włosach, a następnie zszedł na dół.
- Ej, piękna –
szepnąłem i zacząłem całować kostki na dłoni brunetki.
- Nie
rozczulaj się tak. – mruknęła cicho po kilku sekundach. Otworzyła za chwilę
oczy i zaczęła błądzić wzrokiem po pomieszczeniu.
- Czemu zemdlałaś?
– szepnąłem, gładząc jej policzek.
- Po prostu
źle się czuję, to nic wielkiego… Justin?
- Hm?
- Wracajmy do
Los Angeles. – powiedziała, a w tym samym momencie do pokoju wrócił Phil ze
szklanką wody, którą brunetka od razu wypiła.
***
04.12.2014
***
Lily od
jakichś trzech tygodni nie było już w domu. Oczywiście rozmawialiśmy przez
telefon i oglądałem wszystkie jej wywiady oraz inne wystąpienia. Ze dwa
tygodnie temu była na Tajwanie, a potem poleciała do Tokio i pomiędzy tymi
podróżami ani na moment się z nią nie widziałem. Dzisiaj wraca do domu, więc w
sumie cieszę się, bo trochę się za nią stęskniłem, ale to jedynie z tego
powodu, że się do niej przyzwyczaiłem. Jednak oczywiście nie spędziłem całego
tego czasu na tęsknotę za Lily, tylko na bawieniu się, w końcu jestem młody i
chcę się wybawić. Imprezy w domu i w klubach oraz potajemne przyprowadzanie
dziwek na seks to był idealny wypoczynek od tej dziewczyny.
- Jestem! –
do domu weszła Lily i stanęła w wejściu do salonu z rozłożonymi na boki rękami –
Chodź się przytulić na przywitanie! – klasnęła w dłonie ucieszona. Byłem
kompletnie zdziwiony jej zachowaniem, bo zazwyczaj nie okazywała dużego
entuzjazmu, kiedy mnie widziała, jednak ostatecznie podniosłem się i przytuliłem
dziewczynę do siebie, zaciągając się przy okazji zapachem jej perfum. Jestem
całkowicie pewny, że były to perfumy Chanel, bo pamiętam, że kupiłem kiedyś te
same Selenie na prezent, jednak nie spodobały jej się i rzuciła po prostu nimi
na podłogę, obrażając się. To był jeden z najgorszych i najlepszych czasów w
moim życiu, ale cieszę się, że to już minęło.
- Jak było na
wycieczce? – spytałem, kiedy Lily zaczęła zdejmować kurtkę i buty.
- Było fantastycznie,
mimo tego, że nie cierpię tych całych stref czasowych! Na Tajwanie robiliśmy
nową sesję zdjęciową i reklamę do Lancome, byłam prezenterką na ich gali
filmowej poprzedzającą Oscary, a do tego udzielałam paru wywiadów. Ale
najbardziej podobało mi się w Tokio i na gali do Love, Rosie. Nigdy tam nie byłam, ale od razu pokochałam tych
ludzi, są świetni! Chciałabym tam kiedyś pojechać na wakacje! – mówiła podekscytowana,
a ja aż się zaśmiałem z jej zachowania, bo nie byłem przyzwyczajony do naprawdę
ucieszonej Lily.
- No to
możemy kiedyś pojechać do Tokio, skoro tak bardzo chcesz. – uśmiechnąłem się
szeroko i weszliśmy razem do salonu, jednak wtedy brunetka popchnęła mnie na
ścianę i swoim drobnym ciałem przyparła moje umięśnione ciało.
- Bardzo się
stęskniłam. – szepnęła prosto w moje usta, a ja nie potrzebowałem już więcej wskazówek
i wpiłem się w jej wargi z namiętnością. Ułożyłem dłonie na tyłku dziewczyny,
po czym uniosłem lekko jej ciało, a ona objęła mnie nogami wokół bioder.
- Jak bardzo
się stęskniłaś? – wychrypiałem, kiedy przeniosłem pocałunki na jej szyję, którą
zacząłem lekko zagryzać.
- Bardzo,
bardzo, bardzo. – powiedziała słodkim głosem, a następnie otarła się swoim
kroczem o moje. Westchnąłem cicho, czując, że naprawdę zaczynam się podniecać.
- Postaw
mnie. – Lily szepnęła po chwili, a ja postawiłem ją z powrotem na podłogę. Zaczęła
błądzić opuszkami palców po moim podbrzuszu aż w końcu wsunęła dłoń pod
bokserki i zaczęła masować subtelnie mojego penisa. Od razu zacząłem reagować
na dotyk brunetki i miałem ochotę na więcej, więc chciałem ją pocałować, jednak
ona odsunęła się.
- Przestań. –
warknęła seksownie, po czym uklęknęła przede mną, a ja wiedziałem, co już mnie
czeka. Nie wiem, co ta dziewczyna ćpała, ale niech ćpa to codziennie, skoro tak
się będzie zachowywać. Kurwa, Lily Jane Collins chce mi zrobić loda,
rozumiecie?
Dziewczyna
wyjęła mojego sztywnego już członka spod bokserek i zaczęła go masować, patrząc
mi w oczy, co jeszcze bardziej mnie podnieciło.
- Więc nie
jesteś dziewicą? – spytałem, kiedy Lily zajęła się muskaniem wargami mojego
podbrzusza.
- Nie, jestem
już doświadczona w tych sprawach – mruknęła i przyśpieszyła swoje ruchy dłoni, a
ja jęknąłem cicho, rozkoszując się jej dotykiem. - Podoba Ci się to? – zapytała i musnęła
ustami główkę mojego penisa.
- Kurewsko
mocno. – odpowiedziałem zachrypniętym głosem, a w tym samym momencie dziewczyna
podniosła się do pozycji stojącej i popatrzyła mi w oczy, po czym uśmiechnęła
się zadziornie.
- Pamiętasz,
jak wtedy zostawiłeś mnie samą w hotelu? Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, skarbie.
– powiedziała przebiegle, po czym odwróciła się i poszła na górę, tym samym
zostawiając mnie tutaj samego i podnieconego. Suka.
Jest trzecia
w nocy, a ja nie mogę zasnąć, nawet nie jestem zmęczony. Nasłuchiwałem od kilku
godzin jakichkolwiek kroków z pokoju Lily, bo może przyjdzie do mnie czy coś,
ale nie – słyszałem jedynie jej cichy szloch. Normalnie poszedłbym i spytał
się, co się stało, ale teraz uważałem to za zbyt niezręczne.
- Justin! –
krzyknęła, jakby wołała o pomoc, a ja od razu wiedziałem, że coś się musiało
stać. Zerwałem się z łóżka i prawie biegiem znalazłem się w jej pokoju, po czym
zapaliłem światło w pomieszczeniu. Widok, który tam zastałem przeraził mnie
bardziej niż najstraszniejszy horror. Kołdra leżała na podłodze, a dookoła Lily
była dosłownie kałuża krwi. Jej majtki oraz krańce t-shirtu również byłe całe
czerwone i byłem pewien, że to nie jest żaden okres.
- Co Ci jest?
– usiadłem przy niej, po czym podłożyłem rękę pod jej plecy i uniosłem
dziewczynę do pozycji siedzącej.
- Nie wiem,
ale tak bardzo boli mnie brzuch. – wyła z bólu, próbując wziąć głęboki oddech,
ale nie potrafiła. Może to głupie, ale gdybym miał możliwość, to zabrałbym cały
ten ból i przeniósł na siebie, bo nie mogłem patrzeć na jej cierpienie.
- Zadzwonię
na pogotowie. – szepnąłem, gładząc jej plecy.
Lilys POV
Uchyliłam
powieki, a ostre światło poraziło moje oczy. Mruknęłam z niezadowolenia, ale
całe szczęście nie czułam już żadnego bólu, było mi naprawdę przyjemnie.
- Panno
Collins, nareszcie się pani obudziła. – podszedł do mnie lekarz razem z
pielęgniarką – Zemdlała pani w drodze do szpitala, ale już wszystko jest
dobrze. – uśmiechnął się delikatnie, jednak w oczach pielęgniarki widziałam
smutek.
- Co się
stało? – szepnęłam i rozejrzałam się po pomieszczeniu, a za szybą ujrzałam
Justina, który uśmiechnął się do mnie blado.
- Poroniła
pani… Była pani w mniej więcej piątym tygodniu ciąży… - zaczął mówić lekarz i
wymieniać przyczyny poronienia, ale ja już nie słuchałam. Byłam w ciąży. Byłam
w ciąży z Justinem. Nie spałam z nikim innym, oprócz niego wtedy po imprezie. O
Jezu, nosiłam w sobie dziecko Justina. A wiecie co jest najgorsze? Że nawet o
tym nie wiedziałam.
Przepraszam, zjebałam.Do następnego.
O mój Boże!
OdpowiedzUsuńTata Lily chyba polubił Justina :)
To, co się działo po jej powrocie, haha XD Ale nie rozumiem jednego. Oni ze sobą są, czy nie? Bo ona tak nagle do niego przychodzi i się całują. xD
No, przynajmniej nie jest chora... Ciekawe, jak powie o tym wszystkim Justinowi...
Czekam na kolejny i baardzo ci dziękuję, że cały czas to dla nas piszesz. Jesteś genialna, rozdziały cudowne, pojawiają sie często.. Czego chcieć więcej? :* /Krl
PS. Nic nie zjebałaś, mnie rozdział strasznie się podoba. Sprawiłaś, że teraz ciągle będę myśleć o tym, co stanie się w następnym rozdziale. /Krl :*
UsuńSą razem w udawanym zwiazku przed mediami, ale tak naprawdę nie są razem :) x
UsuńZnaczy, to wiem, ale dziwne, że się całowali tak prywatnie haha:)
UsuńNie oni nie są razem tylkp była taka akcja, że on ją podniecił o zostawił gdy ona.jeszcze nie skończyła więc się zrewanżowała stąd powiedzenie "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". To wszystko było tak jakby grą aktorską i trzeba przyznać; wyszło świetnie.
Usuń;)
@biebsuolog
Ś W I E T N U ROZDZIAL OMG @94BlEBERR
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że była w ciąży! ogromna szkoda, że poroniła bo byłoby super jakby miała dzidziusia z Justinem, ciekawe co zrobi Justin jak się dowie, że spali ze sobą xd Dodaj szybko kolejny.
OdpowiedzUsuń"Dodaj szybko" ona też ma życie. Szkołę i prace. Dziwie się, że dała radę go dodać jeszcze przed weekedem bo ten tydzień miała bsrdzo napięty i jest wykończona. Więc zamiast pośpieszać i tym samym stresować może kilka ciepłych słów jak na przykład: eeny, chęci, bo takie cod nie zachęca wręcz przeciwnie. :)
Usuń(Anonim więc ja równiez)
swietny
OdpowiedzUsuńDobry rozdzial :)
OdpowiedzUsuńDodawaj czesciej :D
I tak dodaje juź często więc nie przesadzaj do kurwy! -,- tak ciężko zapamiętać, ze ma SZKOŁE, PRACE, DOM, a to tylko hobby. Po za ty ona dodaje regularnie, a teraz nawet przed termunem. Więc?
UsuńOmgggg fjthfhfhfcfb kocham ♥ @arianatorka
OdpowiedzUsuńO cholera xd to się narobiło haha genialny kochana !!! sjsdhiwqiw czekam na nowy
OdpowiedzUsuńO cholera... Justin dogadał sie z jej tatą 😊 To co stało się po powrocie Lily...wiesz jak mnie przeraziłaś.! Co teraz będzie..? Co zrobi Justin jak się dowie że to był jego dzidziuś.?
OdpowiedzUsuńI żadnego zjebałam bo rozdział GENIALNY!!! 😁♥♥ Proszę o następny. Ciekawość mnie zabija 😘
OMG...O.O Co będzie dalej co zrobi Justin gdy się dowie czyje było dziecko..? I co będzie teraz z Lily.?
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy <3 Świetnie napisany rozdział, jak zawsze ;**
AAAAAA Świetny jest :)
OdpowiedzUsuńOjejuńciu..ale się porobiło :-o Zakończyłaś w takim memencie, że teraz mnie ciekawość zżera. 😉 Ja chcę już wiedzieć jaka będzie reakcja Justina. I jak Lily sobie teraz poradzi.?
OdpowiedzUsuńTy to wiesz jak trzymać człowieka w napięciu. Xd Czekam na nn. Kocham i pozdrawiam, Dodaj szybciutko 💕
o mój Boże co się dzieje matko matko matko
OdpowiedzUsuńLily poroniło, jak jak jak matko
chciałabym napisać teraz coś inteligentnego i smutnego co opisałoby tą sytuację, ale ledwo piszę. ONA BYŁA W CIĄŻY
JAK
J A K
matko i poroniła niee
to jest takie smutne jeju
czekam na następny rozdział i zastanawiam się czy Justin wiedział czy nie omg omg omg
@luvbiebsandmint
jeju czekam na nn :(
OdpowiedzUsuńCudo! Była w C I Ą Ż Y?!! O matko no. nieźle
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekac się nexta
Kochaam <3
Piękny ;) i smutny ;(( kochany ;))
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że była w ciąży ! Kochana rozdziału wcale nie zjebałaś ! A wręcz preciwnie !! Szkoda z jednej strony, że poroniła :-( Jestem bardzo ciekawa czy powie ona Justinowi, że to było jego dziecko. Oraz jeśli powie to jak on zareguje. PROSZĘ DODAJ NEXT JAK NAJSZYBCIEJ ! BO JESTEM BARDZO CIEKAWA 12 ROZDZIAŁU ! :-)
OdpowiedzUsuńo cholera jasna to było genialne !
OdpowiedzUsuńOMFG!!! Ona byla w ciazy... Te ff jest genialne *o* Czekam na nastepny rozdzial... Zycze weny @Alex41789
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńspoko mi sie podobał szkoda mi Lily
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham szybko nastepny ❤️
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło! :(
OdpowiedzUsuńStrasznie smutny rozdział mimo wszystko. Biedna Lily, że też musiało to się tak skończyć. Jestem ciekawa, czy Justin skapnął się, że to ma jakiś związek z nim, ale no zobaczymy. Powie mu o tym co się wydarzyło, czy nie? I co Justin zrobi gdy się dowie? A co z resztą świata, ktoś wyda Lily, że była w ciąży? Cholera, wszystko jest takie pokręcone i trudne. Interesująca była również sytuacja, gdy Lily wróciła do domu i to, co zrobiła Justinowi. Nie sądziłam, że będzie ją stać na coś takiego. Przecież ona pocałowała jego kutasa! Fuuuj! Może i to Justin, ale ueee. A już myślałam, że będą uprawiać seks. No popatrz. Napaliłam się prawie jak Juss XD
Nie mów, że zjebałaś, bo naprawdę dobrze Ci wyszedł ten rozdział. Jest strasznie emocjonujący i ciekawy. A końcówka... Drama, ale czasami po prostu musi tak być. Wspaniale piszesz i koleeejny już raz dziękuję Ci za to opowiadanie. Jesteś najlepsza! I strasznie Cię kocham, ale mówiłam to chyba już nie raz :D
www.collision-fanfiction.blogspot.com
dlaczego znów mi się komentarz usuną a nie dodał! ugh ja wiedziałam ze ona jest w ciąży nie zbiłaś mnie z tropu! ale dlaczego poroniła ;o ona tera będzie przeżywała piekło nie powie Justinowi jak mu nie powiedziała wtedy to teraz tez nie a on będzie myślał że ona go zdradziła nie nie dlaczego ;cc tak się wszystko wali ;cc ja już chcę nn błagam nie trzymaj mnie w tej niepewności ;cc kocham to rozdział mega zabił mnie dosłownie a to biedne dzieciątko ;c o matko płacze ;ccc a jak powie Justinowi on.. nie wiem albo się załamie albo nie wiem co tylko żeby jej nie obwiniał o śmierć jego dziecka ;cc matko chce już nn błagam dodaj szybko biedna LIily ;cc przepraszam za jakiekolwiek błędy ;cc ale drugiego kom już mi się nie chciało od nowa pisać ;cc w każdym bądź razie przeżywam załamanie;cc oni mogli mieć małego Justinka lub Lily ;ccc much love do następneg oby szybko xox ;c
OdpowiedzUsuńa co do pocałunku i sceny w łazience się nie spodziewałam a tego no wiesz po jej powrocie to już wcale a wcale ;oo
UsuńO kurwaaa
OdpowiedzUsuńOSZ TY W DUPĘ!
OdpowiedzUsuńWłączenie piosenki Robbie'go Nevil'e Fifteen Minutes do tego rozdziału było najgorszym popełnionym prze ze mnie błędem w życiu zaraz po włączeniu Give me love Eda do ostatniego rozdziału labrer, no ale przejdźmy do rzeczy.
Moja reakcja na finał tego rozdziału:
O JA PIERDOLĘ! O JA PIERDOLĘ! O JA CIEŻ KURWA PIERDOLĘ!
(proszę wybaczyć wulgaryzmy)
Justin chyba uzyskał sympatię taty Lily.
Ou yeah!
"Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"
Ten moment jest poprostu bezcenny moje myśli "I co Justin?! Teraz już nie jest Ci tak do śmiechu co?!?! hahah ", Lily aka najlepsza aktorka.
Ten moment był cudowny i ogólnie to ich życie było raczej rodzajem sielanki, a tu nagle
BOOM
Gdy Justin zobaczył ją w tym zakrwawionym prześcieradle to ja już wiedziałam, że ona poroniła.
Od początku przepuszczałam, że to jakaś choroba albo ciąża z tragicznym zakończeniem, pamiętam jak Ci pisałam, że już wolałabym by poroniła niż została uśmiercona i oh dzięki CI Boże!
Finałowa scena tego rozdziału stawia tak wiele pytań, a odpowiedzi nie mamy żadnych. jedyne co mamy to przepuszczenia, a są to głównie;
Co znaczył smutny uśmiech Justina?
Czy to dlatego, że było mu jej szkoda.
Czy może domyślił sie jakimś cudem, że to jego dziecko.
Czy może raczej pomyślał, że ma kogoś i musi być w "związku" z nim, a on cos do niej czuje.
Jest też pytanie co dalej z nimi będzie? Rozstaną się? Czy, Lily powie mu o tym, ze to jego dziecko, a może raczej zatai to przed nim jak fak, ze spali ze sobą? Cóż jest wiele sugestii, ale odpowiedzi dostaniemy w dalszych rozdziałach więc pozostaje nam CIERPLIWIE czekać i NIE pośpieszać (wybacz musiałam, bo wiem jak masz, a oni... no...)
Kochanie moje, najukochańsze życzę ci weny, weny i jeszcze raz weny oraz chęci do kontynuowania.
A i jeszcze jedno; nie schrzaniłaś! Dałaś nam taką dawkę emocji i to sprawia, ze ten rozdział jest genialny. Kocham Cię mocno, ściskam i powodzonka w pracy (mam nadzieję, że się wyrobiłam i jeszcze nie wyszłaś z domu). ♥
@biebsuolog
P.s drogi komentarzu jak teraz się usuniesz jestem ubezpieczona. :)
Tyle emocji! Uwielbiam to opowiadanie! Jestes wspaniała dziewczyno! :*
OdpowiedzUsuńCudo! Była w C I Ą Ż Y?!! O matko no. nieźle
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekac się nexta
Kochaam <3
Cudowny *-* Tylko tyle jestem w dtanie napisać ;**
OdpowiedzUsuńmegaaaaa !!! <3
OdpowiedzUsuńJest kilka możliwości co się stanie po powrocie lili ze szpitala.
OdpowiedzUsuń1.lili nie powie justinowi kto był ojcem jej dziecka.
2. Powie ze niewiem
3.powie mu ze to on a on się na nia obrazie.
4. Albo nie będą o tym mowic..
5.przeczyta to w jej pamiętniku
Ciekawe co sir stanie. Mam nadzieje jus będzie taki kochany i będzie wspierać lili.
Kocham <3 nie mogę się doczekać nastepnego. Mam nadzieję ze będzie jak najszybciej. Mam nadzieję ze niedługo będzie 12 rozdzial. Ja codziennie sprawdzam czy przypadkiem nie wstawilas kolejny rozdział. Kocham jeszcze raz . <3
Buziaczki twoja wierna fanka ;* zuzaaa
cudowne! czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńBOJE SIE PRZECZYTAC NASTEPNEGO ROZDZIALU, BO BOJE SIE ZE JUSS SIE NA NIA... OBRAZI ZA TO ZE GO NO... OKLAMALA.
OdpowiedzUsuńNa koniec mnie po prostu zatkało! Nic nie zawaliłaś. Moim zdaniem wszystko działo się mega szybko w tym rozdziale. Jednak czytałam go z zapartym tchem. Kocham to w twoim opowiadaniu. Mama weszła do mojego pokoju, tak wkręciłam się w fabułę, że aż podskoczyłam gdy mnie dotknęła.xD Tak jak Justin liczyłam na gorącą scenę seksu, ale postawa Lily mi się podoba. Hahaha na pannę Colins trzeba zasłużyć, ona nie będzie byle dziwką! Co do zakończenia totalnie mnie zaskoczyłaś, bo już myślałam, że to choroba. Dziwiłam się, że po jej omdleniu nie pojechali do szpitala i pozwolili jej wracać do domu. Na chwilę obecną ten blog jest moim ulubionym. Trzymaj się, czytam dalej.<33
OdpowiedzUsuń