24.01.2015

Twenty-six

Lilys POV

Odgłosy policyjnych syren na dworze rozbrzmiewały się w całej okolicy, a przez to, że stały pod naszym podjazdem, to słychać je tu było jeszcze bardziej. Zerknęłam na policjanta, który miał zamiar coś powiedzieć, ale został przez przypadek popchnięty przez biegnącego Justina. Chłopka natychmiast do mnie podszedł i wtulił w swoje umięśnione ciało, jednak ja nie odwzajemniłam uścisku. Byłam zbyt roztrzęsiona.

Odłożyłam pamiętnik pod poduszkę i zgasiłam lampkę, a sypialnię ogarnęła ciemność. Jedynie światła z wieżowców w Los Angeles oświetlały pokój, bo nawet nie było widać księżyca na niebie.
Odwróciłam się na bok i przymknęłam powieki, a dlatego że nie zasypiałam, to wsłuchiwałam się w ciszę. Skrzypienie paneli w innym pomieszczeniu sprawiło, że wzdrygnęłam się, bo na początku myślałam, że to ktoś chodzi po domu, jednak po chwili skojarzyłam sobie, że jest tak gorąco i sucho w domu, że od tego „strzelają” panele. Tak samo było w moim starym domu i w poprzednim domu Justina, więc nie przyjęłam się tym zbytnio.
                 Na karku poczułam zimny powiew powietrza, przez co po moim ciele przeszła gęsia skórka. Wzięłam głęboki oddech, aby się uspokoić, ale serce biło mi jak oszalałe ze strachu. Nienawidzę tego, że boję się ciemności. Nienawidzę tego, że nadal mam schizy po obejrzeniu wszystkich części Paranormal Activity. Rozumiecie to, że gdy nie śpię z Justinem, to boję się spać przy nie zapalonym świetle, ewentualnie jakiejś małej lampce? Mam do cholery prawie 26 lat, a boję się jak jakieś 10-letnie dziecko. Czy to normalne? Czy to normalne, że czuję nad sobą obecność jakiejś osoby? Może ja jestem opętana… Jednak stosowałam taką zasadę – jeśli mam zamknięte oczy, to nie widzę postaci, więc ta postać prawdopodobnie nie widzi też mnie albo myśli, że śpię i nic mi nie zrobi.
Ponownie poczułam chłód na swoim karku. W oczach momentalnie zebrały mi się łzy. Byłam cholernie przerażona. Otwierać oczy czy nie? Przekręcić się na drugi bok czy nie?
Zebrałam najwięcej powietrza w płucach jak najbardziej się dało i wypuściłam je. Następnie szybko uchyliłam powieki, przekręciłam się i zaczęłam piszczeć najgłośniej jak potrafiłam, gdy zobaczyłam nad sobą czarną postać. Z oczu zaczęły wypływać niekontrolowane łzy, a ja zamiast coś zrobić, leżałam tak i piszczałam, całkowicie sparaliżowana ze strachu. Postać wyjęła z kieszeni jakiś kawałek materiału i szybkim ruchem zawiązała mi go dookoła ust, abym przestała piszczeć. Jednak ja nadal nic nie zrobiłam. To chyba najbardziej debilne zachowanie, lecz przerażenie oraz bezbronność przeważało moją psychikę.
Pokierowałam wzrok na kieszeń osoby, z której wystawało błyszczące ostrze. Nóż.
Momentalnie, jakby coś mi się nagle odmieniło, złapałam za ręce osoby i odrzuciłam je od swojego ciała, a następnie odskoczyłam na drugi koniec łóżka. Wiedząc, że nic mi to nie da, szybko z niego zeszłam i biegiem znalazłam się za drzwiami łazienki, która znajdowała się na tej samej ścianie, co łóżko, tylko w rogu. Zamknęłam drzwi na klucz i zdjęłam materiał ze swoich ust, próbując złapać oddech. Nie mam nawet przy sobie komórki, żeby zadzwonić do ochroniarzy.
- Otwórz albo sam do zrobię. – męski, ochrypnięty głos odezwał się zza drzwi, jednak wtedy usłyszałam huk, jakby upadł na podłogę. Jest ich więcej?
Może z jednym sobie bym jakoś poradziła, pomimo tego, że nie jestem zbyt silna, ale jeśli jest ich kilka, to nie mam jakichkolwiek szans.
- Lily, jesteś tam? Otwórz, proszę Cię. Jesteś bezpieczna, nic Ci nie będzie. – usłyszałam głos jednego z ochroniarzy za drzwiami. Niepewnie uchyliłam je, a moim oczom ukazał się już oświetlony pokój, gdzie dwóch ochroniarzy trzymało włamywacza czy kimkolwiek on był, jeden ochroniarz dzwonił na policję, a czwarty stał przy moich drzwiach.
- Skąd wiedzieliście? – spytałam, a do moich oczu znowu zebrały się łzy. Nie ze strachu, ale po prostu dlatego, że byłam zszokowana tą sytuacją. Chyba każdy by był.
- Na korytarzach zamontowane są kamery. Na początku myślałem, że postacią jest Justin, ale jednak nie, bo z postury go nie przypominał, dlatego szybko obudziłem chłopaków i przyszliśmy. Ale nic Ci nie jest? – potarł moje ramię uspokajająco, gdy całkowicie wyszłam z łazienki.
- Nie, wszystko jest okej… Kto to jest? – zerknęłam na mężczyznę, który przed chwilą stał nade mną. Był nieco po czterdziestce, łysy, a ciało wydawało się być wysportowane, jednak niewysportowane w taki sposób jak u Justina. Ten facet po prostu był „duży” i szeroki z natury. Oprócz tego zauważyłam na jego szyi dużo tatuaży i kilka łańcuchów. Patrzył się na mnie złowrogim wzrokiem.
- Twój bardzo oddany fan. – mruknął i uśmiechnął się, tym samym ukazując wszystkie swoje złote zęby. Odwrócił głowę w prawą stronę, a na boku jego szyi ukazał się tatuaż z moją twarzą. Wiele razy słyszałam o historiach z psychicznymi fanami, ale nigdy nie sądziłam, że przytrafi się to też mi.

Po jakiejś godzinie policjanci skończyli przesłuchiwać mnie i włamywacza. I choć musiałam być z policjantem sama, to nie potrafiłam, więc Justin ze mną siedział. Drugi raz zdarzyła mi się taka sytuacja, gdy czułam, że ktoś stał nade mną. Oczywiście teraz to była prawda, ale pamiętam, że prawie dwa lata temu musiałam zamieszkać w jednym z hoteli w Dublinie, ponieważ kręciliśmy Love, Rosie. Tamten budynek był z 1800 roku i miał straszną historię, bo zamordowano w nim małą dziewczynkę, a przynajmniej to opowiadała mi jedna z recepcjonistek. Najgorsze jest to, że prawdopodobnie mieszkałam w tym samym pokoju, w którym ją zabili…. No i pewnej nocy nie mogłam zasnąć, aczkolwiek leżałam z zamkniętymi oczami i próbowałam się zmusić do zaśnięcia, jednak po jakimś czasie poczułam obecność czyjejś osoby. Nagle po moich plecach przeszedł powiew zimnego wiatru, a drzwi w pokoju trzasnęły. Miałam trzy drzwi w pokoju, każde z nich były ewakuacyjne, no i każde z nich trzasnęły. Po chwili nastała cisza, jednak na sam koniec słyszałam płacz małego dziecka z jakiegoś innego pomieszczenia. Czy to nie przerażające? Jak tak dalej pójdzie, to wyląduję w psychiatryku.
Westchnęłam cicho i popatrzyłam na policjanta, który skończył notować coś w swoim notatniku. Po tym przesłuchaniu uspokoiłam swoje emocje i nie płakałam już, ale nadal ta sytuacja siedziała w mojej głowie.
- Włamywacz był uzbrojony, aczkolwiek nie wydaje mi się, że chciał zabić panią, panno Collins. Najprawdopodobniej chciał panią porwać, ponieważ znaleźliśmy w jego plecaku duży worek i sznurek, ale nie udało nam się ustalić tego, gdzie by panią zabrał i co by z panią zrobił. Jednak jesteśmy pewni, że broń, którą miał przy sobie była przeznaczona do zabicia lub zranienia pana Biebera. Jesteśmy dość pewni, że jest naprawdę w pani „zakochany”, gdyż na jego ciele znaleźliśmy więcej tatuaży z pani podobizną oraz na plecach miał taki sam tatuaż jak pani, a przynajmniej tak nam powiedział. Przyjrzymy się mu bliżej i ustalimy kim dokładnie jest, ale w 99% trafi za kratki na długi czas. – uśmiechnął się ciepło policjant.
- A myśli pan, że ktoś mógłby go nasłać na mnie? – uniosłam pytająco brwi. Justin momentalnie zacisnął swój uścisk wokół mnie, jakby od razu domyślił się o kim mówię.
- Nie, nie wydaje mi się. Takie obsesje tworzą się z biegiem lat. Osoba z obsesją najczęściej szpieguje swoją ofiarę przez dłuższy czas, a gdy znajdzie odpowiedni moment, to będzie próbowała się zbliżyć do ofiary jak najbardziej. Najczęściej próbuje mieć ją tylko dla siebie, dlatego ten włamywacz miał ze sobą worek i sznurek, jednak czasem zdarza się, że ofiara nie uchodzi z tego żywa, aczkolwiek zdarza się to naprawdę bardzo rzadko. Radziłbym, aby zamontowali sobie państwo dodatkowe alarmy lub kamery w domu, bo jestem dość pewny, że przy państwa popularności istnieje więcej takich fanów jak on. – powiedział i schował notatnik do kieszeni.
- Dobrze, zwiększymy ochronę domu. – odparł Justin.
- W kilku następnych dniach skontaktuję się z państwem, jednak mogę Wam obiecać, że nie wyjdzie on na wolność w przeciągu kilkunastu lat, dlatego z nim będzie na razie spokój. Miłego wieczoru, a właściwie nocy, życzę. – skinął głową.
Gdy sobie poszedł, to Justin popatrzył na mnie i uśmiechając się delikatnie, odgarnął kosmyk moich włosów za ucho.
- Nic Ci nie zrobił, skarbie? – cmoknął mnie w czoło.
- Nie, całe szczęście… To chore. – szepnęłam i wtuliłam się w jego ciało. Przymknęłam powieki, wzdychając smętnie, kiedy oparłam głowę o jego klatkę piersiową.
- Już po pierwszej, powinniśmy pójść spać. Co Ty na to? – pogładził moje plecy dłonią.
- Mhm… - mruknęłam pod nosem, odsuwając się od Justina. Położyłam się na łóżku i zerknęłam na blondyna, który zdjął swoje ubrania, tym samym zostając w samych bokserkach. Położył się obok mnie, objął w pasie i przytulił od tyłu.
- Możemy spać przy zapalonym świetle? – spytałam niepewnie.
- Tak, nie przeszkadza mi to, księżniczko. – musnął moje ramię.

Nie potrafiłam spać w nocy. Każdy najmniejszy odgłos w domu lub na dworze sprawiał, że się budziłam, więc zamiast tego siedziałam przy laptopie i grałam w różne gry, bo co miałam innego robić?
Dopiero o ósmej rano odłożyłam komputer i próbowałam zasnąć. Według mnie bezpieczniej śpi się w dzień lub rano niż w nocy.
Justin powolnie zaczął się przeciągać i otwierać oczy, a kiedy nieco się rozbudził, to popatrzył na mnie i uśmiechnął się słodko. Wyglądał niesamowicie uroczo w roztrzepanych włosach i zaspanych oczach.
Pocałował mnie w policzek na przywitanie, a następnie usiadł na skraju łóżka. Po chwili podniósł się, a kiedy stanął bokiem do mnie, to momentalnie się zarumieniłam.
- Załóż spodnie. – wymamrotałam.
- Oh… - mruknął, patrząc na swoje wybrzuszone krocze – Myślałem, że to lubisz. – zwilżył swoje wargi, po czym zagryzł dolną, spoglądając mi w oczy. Zrobił to specjalnie, jestem tego pewna.
Nie odpowiedziałam mu nic, bo wiem, że wykorzystałby to przeciwko mnie i skończylibyśmy naszą dyskusję w łóżku, uprawiając seks.
- Jak się czujesz? – spytał, gdy wyszedł z łazienki po umyciu zębów.
- No już lepiej, ale jestem śpiąca. – westchnęłam cicho.
- Prześpisz się w samolocie, kochanie. Pakuj się, lecimy na kilka dni do Polski, tak jak chciałaś. – puścił mi oczko.
- Serio? – uniosłam pytająco brwi. Justin skinął głową.
- Umówiłem się, że za dwie godziny będziemy na lotnisku, bo wtedy będzie czekać na nas mój prywatny odrzutowiec. – wzruszył ramionami.

Po dwóch godzinach byliśmy już w samolocie, który zdążył wzbić się nad Ziemię. Leżąc na miękkim łóżku, zostałam usypiana przez Justina. Chłopak nucił mi cicho jakieś piosenki i bawił się delikatnie moimi włosami. Nie minęło dużo czasu, a zasnęłam.

Justins POV

Tak bardzo się cieszyłem, że w samolotach pozwolili używać internetu, bo inaczej można byłoby zwariować. 14 godzin bez internetu, kiedy się nie jest sennym i nie ma się aktualnie weny to tragedia.
Na każdej stronie plotkarskiej pisali o włamaniu, o „napaści” Lily przez Selenę i dużo osób w komentarzach powiązywało te dwa zdarzenia razem. Okej, to jest podejrzane, ale niemożliwe, by Selena miała z tym do czynienia. Zastanawiam się, co będzie następne.
Wszedłem na Instagrama i postanowiłem dodać jakieś zdjęcie, bo nie dodawałem żadnego przez dłuższy czas. Podniosłem się z puchatego fotela, po czym podszedłem do Lily i zrobiłem jej zdjęcie, podczas kiedy spała. Pewnie będzie zła, że dodałem akurat jej zdjęcie, ale nie przejmowałem się tym zbytnio.
Dodałem do zdjęcia podpis „moja bae śpi”, po czym postanowiłem ogarnąć Twittera. Chciałem dodać jakiś tweet, ale najpierw wszedłem na tłumacza Google, a po przetłumaczeniu jednego zdania z angielskiego na polski, dodałem tweet po polsku:

Justin Bieber @justinbieber
W drodze do Polski :)

W sumie to nawet nie wiem, co będziemy tam robić, bo planowałem tam pojechać tylko z nową trasą. Zagrać tam dwa koncerty w różnych częściach kraju, aby każdy mógł przyjechać i to wszystko. Nigdy nie wybierałem się tam w celach turystycznych, no ale kto wie, może mi się spodoba ten kraj.
Po chwili moja komórka zawibrowała.

Od: Hailey
Gdzie Ty się wybierasz? lol

Do: Hailey
Do Twojej matki

Od: Hailey
Gdzie to leży?

Do: Hailey
No nie wiem, gdzie leży Twoja matka, ale Polska leży w Europie.

Jeśli ja byłem beznadziejny z geografii, to Hailey była z niej jeszcze gorsza. Ogólnie Amerykanie nie wiedzą, gdzie co leży.

Od: Hailey
A tak serio, to co tam?

Do: Hailey
Nudzę się, nie mam nawet weny na napisanie jakiejś piosenki. A tam?

Od: Hailey
Siedzę z Kendall, Kylie, King Bachem i Nashem, pijemy piwo i oglądamy film.

Zazdrościłem jej tego, chciałbym tam teraz z nimi być. Nie, że nie chciałem być w towarzystwie Lily, wręcz przeciwnie, ale po prostu jestem rozdarty pomiędzy przyjaciółmi a nią. Wiem, że oni od razu by ją przyjęli do naszej grupy, ale mam wrażenie, że Lily nie przepada za bardzo za moimi znajomymi. Fakt, nie zna ich, no ale czasem nie trzeba kogoś znać, żeby go nie lubić.

Koło dziewiątej rano europejskiego czasu byliśmy już w Warszawie. Wyszliśmy z odrzutowca, a gdy pojawiliśmy się na lotnisku, to zostaliśmy okrążeni przez paparazzich. Objąłem Lily ramieniem, aby trzymała się blisko mnie, bo pomimo tego, że z każdej naszej strony szli ochroniarze, to bałem się o nią.
Przed lotniskiem czekało multum fanek, było ich tam z może sto albo i więcej. Nie robiłem sobie z nimi zdjęć ani nic, jedynie uśmiechnąłem się do nich i pomachałem, a następnie razem z moją dziewczyną wsiadłem do taksówki. Gdy podałem adres hotelu, to ruszyliśmy.
- Jakoś tak szaro tu jest… - powiedziała Lily, wyglądając przez szybę.
- Po prostu taka pogoda, może jutro będzie słońce. Wiesz co to za budynek? – wskazałem na jakiś wieżowiec, który wydawał się być największym w tym mieście.
- Nie mam pojęcia – brunetka wzruszyła ramionami, rozglądając się po ludziach, budynkach i mijających ulicach. Po chwili popatrzyła na mnie ze zmarszczonymi brwiami. – Widziałeś to? – zapytała.
- Ale co?
- Już minęliśmy dwa czerwono-żółte budynki, na których było logo jakiejś biedronki. – pokręciła z niedowierzaniem głową, zupełnie tak jakby to była najdziwniejsza rzecz świata. Usłyszałem, że kierowca się zaśmiał.
- To tylko zwykły sklep. – odpowiedział po angielsku, ale z takim wschodnioeuropejskim akcentem. Na jego twarzy widniało rozbawienie.
Przez całą drogę do hotelu, kierowca opowiadał nam trochę o mieście, o turystach, którzy tu przyjeżdżają i ogólnie o tego typu rzeczach. Wydawało się to wszystko ciekawe, chociaż nigdy bym tak nie pomyślał o tym kraju, gdyby nam o tym nie opowiadał. Cóż, zapowiada się intrygująca wycieczka.

________________

I jak tam wrażenia po rozdziale? :D Mi ogólnie bardzo się podoba ten rozdział. Jest lepiej napisany i dłuższy, a przynajmniej ja tak uważam. Ostateczną opinię pozostawiam Wam! <3
Ten pomysł z ich wyjazdem do Polski był tak naprawdę całkowicie spontaniczny, a wpadłam na niego, gdy Maejor i inni zaczęli pisać o Polsce. Mam nadzieję, że Wam się podoba!
WIEM, ZE DUŻO Z WAS PISZE DŁUŻSZE KOMENTARZE, ALE MIŁO BY BYŁO, GDYBY ROBIŁO TO WIĘCEJ OSÓB. I NAJLEPIEJ, GDYBY BYŁY ONE SZCZERE, BO WTEDY WIEM, GDZIE POPEŁNIAM BŁĘDY I MOGĘ SIĘ Z NICH UCZYĆ <3 TAK WIĘC KOMENTUJCIE I TWEETUJCIE Z HASHTAGIEM #JilyHEpl

Btw, dziękuję też za ponad 70 tysięcy wyświetleń! <3
Jezu, dzisiaj mam też urodziny, 16 lat... Nie chcę dorastać, ugh ;-;

37 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc myślałam, że to Selena we własnej osobie napadła na Lily :o Ale zaskoczenie. Nie chciałabym mieć takiego psycho fana. Biedna co musiała przeżyć. Mi również bardzo się podoba ten rozdział, najbardziej końcówka hahaha Jak zawsze dużo emocji, uwielbiam to w tym opowiadaniu.

    I w ogóle to wszystkiego najlepszego! <3 Dużo zdrowia, szczęścia, weny i dobrych ocen haha Jak ja bym chciała mieć znów 16 lat, a tu niedługo 19! Nie chcę być stara xD

    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu niech to ze Justin jest w Polsce stanie sie prawda. Świetny rozdział, chce juz aby zwiedzali i niech jakaś belieber nauczy Justina po polsku mowić Kocham Cie i takie podobne rzeczy hahaha
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA! Spełnienia marzeń, abyś spotkała Justina i kogo tam zapragniesz. Życzę ci dużo szczęścia, aby na twojej buzi zawsze gościł ten szczery uśmiech, dobrych i wiernych przyjaciół, dużo wejść, komentarzy na blogu, No i czego tam sobie zapragniesz :)
    Kocham @purple_ninja236
    (Przepraszam za błędy, nie chce mi sie juz poprawiać ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJE ŻYJE NAM! super rozdział, dziwne ale inny niż 2/3 ostatnie rozdziały, różniły się od tego językiem i długością i rozpisem wydarzeń czy sytuacja chodź jak czytałam te 2/3 to zdawało mi się że niczym się nie różniły od wcześniejszych w każdym bądź razi dłuższy! i wygodnie się czytało :) są w Polsce! a to z biedronką hahahaha bezcenne! także super i czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj też krótko :/ Wybacz ;-;
    Mam tak samo jak Lily! Też boję się ciemności ale za to kocham oglądać horrory a potem sikac ze strachu ze może zaraz nie wyskoczy duch z szafy.. :/ Co do włamania.. Uhg, myślałam ze to Selena napadła na Lily a tu bum:D no cóż lubię takie niespodzianki ;D Ten pomysł z wyjazdem do Polski jest świetny! Już nie mogę się doczekać jak będą zwiedzac kraj i robić zakupy w tym dziwnym budynku z logiem biedronki hahgah XD
    Dobra, jednak się rozpisalam ale to w prezencie urodzinowym ;* Wszystkiego Naj,Najlepszego ; )
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze jedno;x Zdecydowanie wracasz do "formy". Ten rozdział w porównaniu z wcześniejszym jest o wiele, wiele lepszy ;) Dłuższy, ciekawszy no kurde lepszy i tyle :P :*

      Usuń
  5. ale super rozdzial i to z biedronka rycze

    OdpowiedzUsuń
  6. "o" Wow , nie wiem co mam powiedzieć ;/ Zresztą jak zawsze po twoim rozdziale. Jak zawsze świetny. Rozdział jest dłuższy bi ciekawszy od poprzednich :) Kiedy to przeczytałam : ,,Już mineliśmy dwa czerwono-żółte budynki, na których było logo jakiejś biedronki" :D Myślałam , że się udusze jak to przeczytałam :D .Lily pociesze Cię - wyjechalas dopiero z lotniska , po drodze spotkasz ich jeszcze co najmniej 5 :) Wszystkiego najlepszego !!!
    Życzę Ci czego tam byś chciała i żeby spełniły się tw marzenia ♥ Wiem , że oklepane, ale nic innego mi nie przychodzi na myśl ;/ Szczerze ? Mogłabym tak pisać i pisać , ale nie oszukujmy się jest po 5 rano , a ja nie jestem śpiąca , a chcę spać :D PROSZĘ CIĘ DODAJ ROZDZIAŁ JUTRO ALBO PO JUTRZE, BO NIE WYTRZYMAM ;/ KOCHAM I WENY ŻYCZĘ ♥♡;*

    OdpowiedzUsuń
  7. stoooooo lat! weny życzę tak w ogóle , ale tak do rozdziału. ja też myślałam, że to selena stoi za napaścią a tu psychofan o kurczę, nie spodziewałam się i właśnie to w tym opowiadaniu kocham, że nic nie jest takie przewidywalne. a to że justin z lily przylecieli do polski to już nie komentuje bo mi się po nocach będzie śnić że to prawda, mam nadzieję że justin odwiedzi polskę w celu turystycznym, nie tylko na trasie, zobaczymy. ogólnie to ciekawi mnie wątek z tymi przyjaciółmi, też ostatnio zastanawiałam się czemu lily dalej nie poznała jego znajomych, boję się, że wyniknie z tego jakaś awantura. no ale jeszcze raz wszystkiego najlepszego, spotkania justina i lily.

    OdpowiedzUsuń
  8. @biebspurplestar24 stycznia 2015 09:02

    Rozdział jak zwykle świetny! Cieszę się że jest dłuższy :)
    Sto lat, sto lat!!!! Wszystkiego najlepszego, fajnego chłopaka, żebyś kiedyś spotkała Justina i Lily, żebyś spełniła wszystkie swoje marzenia i te duże i te mniejsze i DUUUUUUUŻO weny żeby blog byl coraz lepszy i lepszy!!! ��

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wydaje mi się aby ich wycieczka była interesująca hahaha xd
    Świetny rozdział ��

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego najlepszego w takim razie, dużo weny do opowiadania i spełnienia wszystkich marzeń <3
    A co do rozdziału - był genialny! Też myślałam, że to Selena.. A tu jakiś psychofan. Ja na miejscu Lily to bym chyba tam zeszła :o I Justin jaki kochany, szybko przyjechał do domu i zaopiekował się swoją dziewczyną - skarb po prostu. I ten motyw wycieczki do PL, aż się popłakałam haha! Niech Justin bierze przykład z Twojego ff i pakuje swoje seksi pośladki i niech do nas przyjeżdza haha <3 chcę już next'a <3 | @LLWTBBE

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział niesamowity! Dobry pomysł z wycieczka do Polski... trochę smutno i przykro ze Justin tak naprawdę musi wybierać między przyjaciółmi a Lilly:/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny jest. Fajnie sie czytalo. A co najlepsze dodajesz bardzo często rozdziały z czego jest mega zadowolona. Szkoda mi Lily, że ten fan tak na nią napadł. Ale jest przy niej Justin to na pewno jest bezpieczna. I przyjechali do Polski ha ha ha. Ciekawe co będą tu robić no ale w końcu to ff. Fajnie piszesz bardzo mi sie podoba. A te 70 tys. wyświetleń to tylko i wyłącznie twoja zasługa.
    No to z okazji 16. urodzin życzę ci spelnienia marzen. Osiagniecia wszystkich celów przez cb wyznaczanych. Żebyś spotkala wszystkich swoich idoli. Dobrych wyników szkolnych. Wieluu przyjaciół, ładnego chłopaka ha ha ��
    No i przede wszystkim zdrowia, zebys zawsze byla usmiechnieta i nie plakala no chyba ze ze szczęścia. Zycze ci jeszcze więcej wyświetleń, komentarzy w twoich ff bo na prawdę na nie zasługujesz. Pzdr i udanego dnia i hot-16 ����

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciągle mnie zaskakujesz.... Myślałam że to Selena ją napadła, a tutaj jakiś fan xD
    Szkoda mi trochę Justina, że nie może zbytnio spotykać się ze znajomymi. Nie chcę już nawet myśleć, czy będzie przez to jakaś drama czy co, bo i tak pewnie nie zgadnę haha :c
    Są w Polsce! Szkoda, że nnaprawdę tutaj nie przyjadą. Chociaż może Justin przyjedzie jak będzie trasa, niech weźmie ze sobą Lily:) Albo niech Maejor weźmie ich ze sobą, tak się uparł na pisanie po polsku i tu przyjeżdża, powinien zarazić tą "pasją" Justina. :c
    Biedronka.... Nie mogłam ze śmiechu xDD Przynajmniej go zauważyli, ciekawe czy kierowca powiedział im o tym, że mamy tam najniższe ceny xD Może wpadną na zakupy, chociaż lepiej jakby poszli do Lidla, kiedy karpie albo torebki sprsprzedają....
    Ej dobra bo już zaczęłam narzekać na ludzi w Polsce..
    Rozdział cudowny i dosyć długi, mam nadzieję, że wena Cię jakoś bardzo nie opuszcza. <3
    too-easy-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam xD Hah mam biedronkę 10 sekund od domu ( poważnie, nie żartuję) Jestem ciekawa co wymyślisz dalej bo nie mam pojęcia. Może jakiś koncercik? Nie mogę się doczekać momentu z fanami. Wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń, powodzenia w szkole, milion wyświetleń na blogu i komentarzy.<3 PS. Nie narzekaj, że dorastasz, chciałabym mieć 16 a w tym roku czeka mnie osiemnacha i nie chce nawet o tym myśleć. Rozdział o wiele lepszy, wiedziałam, że dasz radę.;* Ten gość musiał wyglądać koszmarnie... fuj xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Aww co do rozdzialu to boski. Chcialabym aby Justin w rzeczywistosci tez przyjechal do Polski.

    A tak przy okazji to wszystkie najlepszego, spelnienia marzen, spotkania idola noi nie martw sie nikt nie chce dorastac. Ja juz mam 17 i nie mam pojecia kiedy to minelo

    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  16. Końcówka była świetna haha to o biedronce xD tylko nie mam pojęcia z jakiego lotniska oni jechali bo nie ma żadnego w pobliżu pałacu kultury i nauki ale pomińmy to,Justin jest za bardzo pewny ,że nie mogła zrobić tego selena mi sie wydaje ,że to ona mogła go nasłać.Selena nie jest (mi) już potrzebna w tym ff bo jak ona się pojawia to pojawia się drama.Ale to twoje ff i twoje decyzje chyba ze wszystkich rozdziału najbardziej podoba mi się ten bo był naprawde niesamowity ,świetny po prostu idealny .Nie mam pojęcia czemu Justin " nie chce " zapoznać Lily ze swoją ekipą.Nawet bym nie pomyślała ,że może pojawić się Hailey mam nadzieje ,że nie będzie z nią żadne dramy bo bardzo ją lubie.CHyba sie rozpisałam nie mam pojęcia ale ten rozdział był po prostu taki vhdsiiiikjwqhvfds.Wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń koncertu idoli i wszystkiego co sobie jeszcze marzysz + życzę duuużo weny !♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No domyślam się, że nie ma żadnego obok pałacu kultury, ale wiesz, oni cały czas jechali tą taksówką w drodze do hotelu, więc mijali ten budynek.

      Usuń
  17. Rozdział super <3
    Wszystkiego najlepszego i dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Są w Polsce <3 Świetny rozdział @Little1Lies

    OdpowiedzUsuń
  19. Hahah nawet Biedronka się załapała ♥ Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  20. Pisze ten cholerny komentarz juz drugi raz, bo wylaczyl mi sie laptop. Ehhh
    Rozmowa Justina z Hailey >>>>>>>>>>>>>>
    ' Twoja matka ' - zajechało podstawówką Bieber.
    Chcialabym zeby Lily chociaz sprobowala poznac sie z jego znajomymi, albo wpadla na Kendall i Hailey przypadkiem.
    Jejku, kocham Cie za tą polskę. Boze gdyby naprawde Justin albo Lily przyjechali do tej Narni, a nie przepraszam- polska juz nie Narnia, to bym chyba umarla, zmartwychwastala i zaczela ryczec.
    Moment z biedronka miazga, blagam niech oni tam wejdą, albo niech sprobuja bigosu lub pierogów. Nie mogę się doczekac momentu z Polish Beliebers ( niech jedna nazywa się Patrycja i bedzie blondynką, blagam) chociaz w ff chce go spotkac, a epizod w twoim to dla mnie zaszczyt.
    Ten rozdział jest o wiele lepszy od poprzedniego.
    +
    Sto lat skarbie, spelnienia marzen, swietnego chopaka, spotkania Lily i ex blondynki (czyt Biebera), jeszcze wiekszego sukcesu w blogowaniu, weny, duzo kasy, wymarzonej sylwetki, dobrych ocen(?) hahaahhahahaha i wszystkiego o czym marzysz :* / Pati

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobry rozdział! Myślałam, że to Sel kogoś wynajmnie, a tu jakiś fan.
    Biedronka i Polska! To lubię.
    Czekam na następny rozdział i życzę spełnienia marzeń :)
    @luvbiebsandmint

    OdpowiedzUsuń
  22. Omg..serio myślałam że to Selena stoi za tym włamaniem. Podoba mi sie że przyjechali do Polski ;) Biedronka nasz znak rozpoznawczy xD. Jeszcze ta rozmowa z Hailey, serio ludzie uczcie się geografii ;))) Fajnie by było gdyby Lily spotkała się z jego znajomymi. Rozdział fantastyczny i dłuższy. To lubię :)
    Wszystkiego naj...naj...najlepszego, marzeń spełnienia, fantastycznych przyjaciół, jeszcze większych sukcesów w prowadzeniu bloga. Spotkania ze swoim idolem, po prostu wszystkiego czego pragniesz - HOT 16 :** ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Pomysł z wyjazdem do Polski >>>>>> Jak tylko przeczytałam o tym jak Lily wspomniała o biedronce to od razu pomyślałam o tym, że zrobi sobie tam zdjęcie na jej tle hahaha 😂 Fajnie by było jakby zdarzyło się to w realnym życiu ;)
    Jestem ciekawa co będą tam robić. Może Selena wkroczy do Polski i będzie wielka drama? lol
    Świetny rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mam weny, przepraszam :'(
    rozdziały coraz ciekawsze! oby tak dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  25. sweetie girl;**25 stycznia 2015 22:55

    Fantastyczny <3 Chyba jak każdy myślałam i nadal myślę że Selena maczała palce w tym włamaniu, chociaż mogę się mylić. Szkoda mi Lily czemu musi przeżywać takie rzeczy, dobrze że Justin jest zawsze przy niej :) Właśnie czemu Justin nie zapozna swoich znajomych z Lily wtedy nie musiałby wybierać z kim spędzać czas. Matko oni przyjechali do Polski jak ja bym chciała żeby tak było w realu... chyba sie rozmarzyłam odrobinę. ;) Biedronka musi być Xd Przyjeżdżasz do Polski to przynajmniej musisz obok niej przejechać :) Już czekam na kolejny.♥
    Sto lat sto lat niech żyje żyje nam....z okazji urodzin życzę Ci sukcesów w życiu, spotkania z idolami, fantastycznego,kochającego chłopaka, mnóstwa przyjaciół. Sukcesów w prowadzeniu bloga i spełnienia marzeń ♥♥♥ oraz weny. Buziaczki:**

    OdpowiedzUsuń
  26. hu hu huuuuu Polska, niezle i oczywiscie musiała byc biedronka!
    Biedna Lily współczuje jej :(
    lovehateorhate

    OdpowiedzUsuń
  27. Jejku rozdział cudowny.
    No Justin tylko uśmiech? Żadnych zdjęć? Nie bywasz często w Polsce przecież.
    Czekam nn.x

    OdpowiedzUsuń
  28. Biedna Lily :( rozdzial bardzo fajny :* boze z ta biedronka to dowalilas hahahahah

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam Twojego bloga, bardzo podoba mi się cała ta historia i świetnie piszesz :D Jednakże w kilku rozdziałach zauważyłam, że chyba błędnie używasz słowa ''ilustrując'', powinno być ''lustrując''. Ilustrujesz książkę obrazkami, lustrujesz chłopaka od góry do dołu. Poza tym, to nie mam żadnych zastrzeżeń.
    Jezu, Justin jest taki kochany ♥ Dajcie mi takiego chłopaka. Mam nadzieję, że historia z włamywaczem się nie powtórzy. Ugh, nienawidzę Seleny. Za kogo ona się uważa?
    + strasznie podobają mi się twoje szablony sdhbfbdsdgfbhd
    + życzę weny
    + pozdrawiam cieplutko xx

    OdpowiedzUsuń
  30. Genialny rozdział jak zwykle.
    Jeśli już jesteśmy w temacie biedronki, to ja jeżdżę co roku na obóz do Ameryki, bo tam mieszka moja ciocia. No i zawsze jak tam jadę to moi koledzy i koleżanki chcą, żebym przywiozła im coś z polski. No i oni bardzo polubili Ptasie mleczko, no a ja je zawsze kupowałam w biedronce i ostatnio jak byłam to oni do mnie z tekstem: że bardzo im to smakuje ale następnym razem mam im przywieść coś podobnego tylko bez robaków. ( na opakowaniu było logo biedronki ) Myślałam, że wybuchnę śmiechem. Dopiero po kilku moich zapewnieniach uwierzyli mi, że to tylko logo sklepu, a nie jeden ze składników. :D
    A co do rozdziału, to tak ja powiedziałam jest genialny. ^.^
    Na początku myślałam kilka innych osób, że to Selena w własnej osobie będzie chciała porwać Lily. :D
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :)

    Zapraszam też do mnie: neversaynever078.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń