Wpatrywałam
się w wiadomość od kilku minut, jednak nie wiedziałam, co mam zrobić. Odpisać
czy po prostu odpuścić?
Zaśmiałam się
sama do siebie z bezradności.
Justin to
idiota. Jak mogłam zabrać mu dziecko, skoro nawet o nim nie wiedziałam ani nie
zadecydowałam, że poronię? A co do fanów – jest chyba jakiś przewrażliwiony.
Nie da się zabierać fanów, bo przecież jak można zmusić kogoś do wielbienia
kogoś? Serio, ten platynowy blond wpłynął mu na charakter i teraz zachowuje się
jak głupia blondynka.
Otarłam
ostatnią łzę i westchnęłam cicho. Nie będę płakać przez Justina.
Ułożyłam się
wygodnie na łóżku i włączyłam telewizor, przy okazji zaczynając jeść ciastka,
które wczoraj kupiłam. Przez te kilka dni w Nowym Jorku przytyję z pięć kilo,
dosłownie.
Akurat
leciały wiadomości, więc zostawiłam to, bo i tak nie leciało nic lepszego.
Podczas emitowania prognozy pogody, pogodynka powiedziała, że wszystkie
lotniska w zachodnich stanach zostały zamknięte, w tym w stanie Nowego Jorku z
powodu nadchodzącego orkanu oraz śnieżycy. No super, jeszcze tego brakowało.
Wzięłam
szybko laptopa i weszłam na stronę lotniska, na której pisało, że przeloty będą
dopiero dostępne mniej więcej 26. grudnia. Nawet nie będę mogła wrócić do Los
Angeles, żeby spotkać się z mamą w święta. Jestem normalnie jak Kevin sam w Nowym Jorku. Wspaniale.
Odłożyłam
komputer i zaczęłam przełączać kanały, ale w końcu uznałam, że zacznę oglądać
kanał E!, na którym leciały same wiadomości z show biznesu.
Podczas
oglądania, pokazali coś z Justinem. Wzięłam kawałek ciastka i rzuciłam nim w
telewizor, a konkretniej w twarz Justina.
- Ty chuju. –
mruknęłam bardziej do siebie niż do niego i po raz kolejny się rozpłakałam,
chociaż jeszcze kilka minut temu powiedziałam sama sobie, że nie będę płakać z
jego powodu.
***
23.12.2014
***
Weszłam do
butiku, w którym zamówiłam prezent dla Justina i odebrałam go, jednak wiedziałam,
że już na nic mi się nie przyda, dlatego kiedy wyszłam, to wyrzuciłam
opakowanie do kosza na śmieci. Wzdychając cicho, udałam się spacerkiem w stronę
lodowiska, jeszcze przy okazji rozmawiając i robiąc sobie zdjęcia z fanami,
którzy do mnie podchodzili. Dzisiaj mój humor był już zdecydowanie dużo lepszy
niż dwa, trzy dni temu, jednak nie było najlepiej. Nie miałam tej uciechy ze
świąt, nie czułam ich magii, pomimo tych wszystkich pięknych dekoracji oraz
atrakcji świątecznych.
Usiadłam na
ławce przy lodowisku i obserwowałam ludzi, którzy jeździli na łyżwach, co chwila
zerkając na wielką choinkę, stojącą na małej górce przy lodowisku. Przez to, że
na dworze było ciemno, to wszystkie światełka i ozdoby migotały w piękny sposób
z powodu kontrastu między ciemnym a jasnym.
W pewnym
momencie poczułam wibrującą komórkę, dlatego wyciągnęłam ją z kieszeni, po
chwili zauważając, że to Scooter dzwoni. Od paru dni do mnie wydzwania, tak
samo jak Alfredo, Ryan Good, których poznałam jakiś czas temu. Do tego dzwonił
jeszcze do mnie Lil Za i Khalil. Nie wiem po co, bo gdyby Justin sam chciał
zadzwonić, to by to zrobił, a nie im kazał dzwonić.
Po kilku
sekundach zastanawiania się, w końcu odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Tak?
- Czemu nie
odbierasz telefonów od kilku dni? Z Justinem też nie mam kontaktu od przedwczoraj.
Cholera, martwiłem się. – ostatnie słowa wypowiadał z ulgą w głosie.
- Bo nie
miałam ochoty na rozmowy z Tobą i z innymi, którzy są związani w jakiś sposób z
Justinem. – powiedziałam, zastanawiając się, gdzie Justin wyjechał. Masz o nim nie myśleć.
- Ale nie
jesteś na mnie zła? – spytał zatroskany, a ja nie potrafiłam się nie zaśmiać.
- Nie mam o
co być na Ciebie zła.
- A ten… To z
tym dzieckiem to prawda?
- Tak, ale
nie rozmawiajmy o tym, chcę zapomnieć. – westchnęłam i popatrzyłam na chłopaka
w wieku mniej więcej 22 lata, który lepił bałwana z, jak przypuszczam, jego
młodszą siostrą. Od razu w głowie pojawiło mi się to wspomnienie związane z
Justinem i Jazzy, którzy również lepili bałwana.
- Jasne,
rozumiem. Widziałaś się z Adrianą? – zapytał.
- Tak, od
razu się zgodziła, kiedy wspomniałam o zekranizowaniu Dangera, jednak nie wiem
czy chcę to jeszcze zrobić. Nie po tym, co się stało. – westchnęłam, nie mogąc
spuścić wzroku z tego chłopaka. Był strasznie przystojny. Brunet, grzywka
ustawiona do góry i jeden kolczyk w uchu. Zupełnie jak u Justina. Do tego
wysoki i umięśniony, a przynajmniej tak mi się wydawało, ponieważ wyglądał na
takiego.
- Święta to
magiczny czas, Lily. – powiedział Scooter i miałam wrażenie, że się uśmiecha.
- I co w
związku z tym? – mruknęłam, a ja poczułam, jak moje policzki oblał rumieniec,
kiedy ten chłopak popatrzył w moją stronę. Uśmiechnął się słodko po chwili, a
ja już kompletnie odleciałam do raju.
- Pomyśl trochę
nad tym, więcej optymizmu. – tak po prostu się rozłączył. Czasami nie rozumiem
Scootera.
Westchnęłam
cicho i weszłam na Snapchata, żeby zobaczyć czy Justin dodał jakieś zdjęcie na
MyStory. Nic, pustki. Weszłam zaraz po tym na Shots, gdzie załadowało mi się
jego nowe zdjęcie. Dodał zdjęcie kierownicy z podpisem „moje rarri”. Nie wiem
czemu, ale się zaśmiałam. To taki typowy facet, pod każdym względem.
Podniosłam
się z ławki i zaczęłam iść w stronę hotelu, bo zaczęło mocno śnieżyć, a poza
tym wiało. Pewnie nadchodzi ten orkan, o którym wspominali.
Szłam
oczywiście wolnym krokiem, kręcąc przy tym biodrami, żeby tamten chłopak
zwrócił na mnie uwagę. Kiedy znajdowałam się parę metrów od niego, to do
bruneta podszedł jakiś inny chłopak, również przystojny, i pocałowali się na
przywitanie. Jezusie, dlaczego, no dlaczego? Czemu większość przystojnych
facetów musi być gejami?
Zażenowana
przyśpieszyłam krok, ignorując paparazzi, którzy zaczęli się wokół mnie
zbierać. Zadawali pełno pytań o Justinie, dziecku, ale też o tym, czy nie będę
grać niedługo w jakimś nowym filmie. Na nic nie odpowiadałam, a po niedługim
czasie znalazłam się już pod hotelem, jednak nie weszłam do niego, bo
zatrzymała mnie grupka moich fanek, jednak chyba każda z nich była też Belieber.
Ogólnie było tam pięć dziewczyn. Tak w ogóle, to mój fandom nie ma żadnej
nazwy, ale jakoś nie przejmuję się tym.
Dziewczyny chciały
zrobić sobie ze mną zdjęcie i porozmawiać trochę, ale zaczęło się tak oziębiać,
że zaprosiłam je do siebie do apartamentu. Na początku były zaskoczone, jednak
zgodziły się, więc już po minucie siedziałyśmy w apartamencie. Ogarnęłam trochę
pokój, bo nabałaganiłam w nim trochę, szczególnie papierkami po słodyczach czy
pudełkami po pizzach.
Zrobiłam im
oraz sobie ciepłej herbaty, ponieważ w apartamencie znajdowała się taka
mini-kuchnia. Kiedy wróciłam do swojej sypialni, to postawiłam wszystkie kubki
na małym stoliku, a dziewczyny mi się przedstawiły. Ich głos się trząsł, ale
nie z zimna, tylko z emocji, a dwie z nich miały nawet łzy szczęścia w oczach. Kocham
ten widok.
- Powiesz nam
jak to jest całować się z Justinem? – spytała jedna o imieniu Camilla. Inne
dziewczyny intensywnie wpatrywały się we mnie z oczekiwaniem na odpowiedź,
popijając co chwila herbatę.
- Jest bardzo
przyjemnie – odparłam, lekko się rumieniąc.
- I tylko
tyle? – jęknęła niezadowolona Tammie, a po chwili wszystkie się zaśmiałyśmy.
- Ma bardzo
miękkie wargi, takie które chciałoby się całować przez cały czas. Kiedy już
Justin mnie całował, to skupiał się tylko na pocałunku, jakby świat dookoła nie
istniał. Jeśli chodzi o czułe pocałunki, to jest strasznie delikatny i chce
przekazać wszystkie uczucia – powiedziałam, przypominając sobie nasz pocałunek
w Stratford – Ale jeśli całuje namiętnie, to na początku jest delikatnie,
jednak przeradza się to potem w intensywność, zachłanność i nim zdążysz się obejrzeć,
to już oboje nie będziecie mieć ubrań na sobie. – nawiązywałam do naszego
pocałunku w Glasgow i kiedy wróciłam do Los Angeles z Tokio. Oczywiście wtedy
byliśmy nadal ubrani, ale było blisko tego, żebyśmy zrzucili z siebie ciuchy. Nie
no, okej, ja tak jakby zsunęłam wtedy z niego bokserki, ale pomińmy to.
- O mój Boże,
ja też tak chcę. – rozmarzyła się Alma i zaczęła płakać, tak samo jak Camilla,
Tammie, Samantha oraz Mia.
-
Uprawialiście seks? – zapytała Mia. Ja jednak pokręciłam głową, śmiejąc się.
- Nie, chcę
Justina trochę tym podrażnić. – nie robiłam z nim tego tylko z tego powodu, że
nie chcę zostać zraniona, ale nie będę o tym wspominać. Nie chcę kolejnej
dramy.
- Więc jak
zrobiliście sobie dziecko? – spytała po raz kolejny Mia.
- To była
wpadka… Byliśmy na imprezie i kiedy wróciliśmy, to oboje byliśmy pijani, no i
jakoś tak wyszło. To był jedyny raz, kiedy uprawialiśmy seks, jednak to było
nieświadome. – westchnęłam cicho, odwracając wzrok w bok.
- A jak
Justin zareagował jak się dowiedział?
- Wściekł
się, ale nie dlatego, że mieliśmy mieć dziecko, tylko dlatego, że nic mu o tym
nie powiedziałam. Jednak ja też o tym nie wiedziałam, no i poroniłam potem. –
wzruszyłam ramionami.
- Czyli to co
mówiła Selena, było prawdą. – Samantha mruknęła.
- Bywa.
Zmieńmy temat, opowiedzcie mi coś o sobie. – posłałam im blady uśmiech, a
dziewczyny od razu zaczęły opowiadać.
Po jakichś
dwóch godzinach poszły, ponieważ śnieg przestał padać. Jeszcze była wichura,
ale trochę się uspokoiła.
Wyjęłam
czystą bieliznę oraz czystą koszulę do spania i poszłam do łazienki.
Rozczesałam swoje krótkie włosy, umyłam zęby, a następnie weszłam do kabiny
prysznicowej i puściłam ciepłą wodę, która już po chwili w przyjemny sposób
zaczęła rozluźniać moje mięśnie.
Nagle usłyszałam mocne walenie
w drzwi. Nie powiem, nieźle się przeraziłam, ale zakręciłam wodę i szybko się
wytarłam, po czym owinęłam się ręcznikiem dookoła, żeby zakrywał moje ciało.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, a po drugiej stronie stał Justin. Wyglądał
okropnie, miał doły pod oczami, roztrzepane włosy, a jego twarz była całkowicie
zaczerwieniona. Dłonie chłopaka trzęsły się pomimo rękawiczek, jednak wydawał
się tym w ogóle nie przejmować.
- Lily, tak strasznie Cię
przepraszam. – szepnął. Jego głos był całkowicie ochrypły i cichy.
- Co Ci się stało do cholery? I
jak znalazłeś się w Nowym Jorku? Wszystkie lotniska są pozamykane. – warknęłam,
ignorując jego przeprosiny, bo nadal buzowała się we mnie złość, jednak
patrzenie na niego w takim stanie łamało mi serce. Czemu pomimo złości, w moim brzuchu
jest to przyjemne ciepło a w sercu ból, że aż tak się zapuścił? Czemu ja się
martwię?
- Wpuść mnie, proszę – wydukał z
siebie. Skinęłam głową i zamknęłam za nim drzwi, a blondyn usiadł na łóżku. – Jechałem
samochodem 46 godzin bez przerwy z Los Angeles, aby być tutaj, przy Tobie. Nie
spałem, nie jadłem, nie piłem, ogrzewanie w moim samochodzie się zepsuło.
Wybacz mi moje zachowanie, proszę. To był impuls, tylko impuls i nic więcej.
Nie chciałem Cię zranić – chrypiał. W moich oczach zebrały się łzy. Nie mogę
płakać, nie mogę no! – Księżniczko – szepnął i ujął moje dłonie, kiedy usiadłam
obok. Czułam ten lodowaty chłód bijący z ciała Justina.
- Kendall jest Twoją
księżniczką. – prychnęłam i odwróciłam wzrok, zabierając dłonie.
- Nie, bo to nie Kendall
kocham. – popatrzyłam na Justina momentalnie, kiedy to wypowiadał. W jego
oczach były łzy, tak samo jak w moich, tylko moje łzy już zaczęły spływać po
policzkach.
- O czym Ty mówisz? –
wydukałam. Blondyn złapał mnie za biodra i posadził sobie na kolanach. Zdjęłam rękawiczki
i ujęłam jego fioletowe od zimna dłonie, po czym zaczęłam je ogrzewać swoimi dłońmi.
No naprawdę, czemu ja się o niego martwiłam?
- Ja się chyba w Tobie
zakochałem. – oparł czoło o moje ramię.
- Bełkoczesz.
- Nie, Lily… Zrozumiałem to,
kiedy Ciebie nie było. Po napisaniu tego smsa, miałem trochę czasu na
przemyślenia i naprawdę to zrozumiałem. Byłem na siebie wściekły za swoje
zachowanie, a nie mogłem czekać aż otworzą lotniska, dlatego wsiadłem w
samochód i zacząłem jechać do Nowego Jorku. Kurwa mać, Lily, ja Cię chyba
kocham, rozumiesz? – ostatnie zdanie wypowiedział głośniej. Justin niepewnie
złapał mój podbródek, przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Czule. Jakby nie
miało być jutra.
A ja mu uległam w tym samym
momencie, kiedy odwzajemniłam jego pocałunek.
__________
Hej, i jak Wam się podoba?
Bo ja jestem całkiem zadowolona z tego rozdziału, hahah :D
Kolejny rozdział
pojawi się 24 grudnia, bo wtedy u naszych bohaterów również będzie Wigilia,
więc pomyślałam sobie, że zrobię taki nastrój… Ale dodam rozdział raczej rano,
żebyście mieli czas na przeczytanie i skomentowanie!
Tak w ogóle, to chcę
zmienić szablon i tak jakby już go zrobiłam, tylko nie wiem jaki ma mieć kolor.
Jaką kolorystykę polecacie? Oczywiście mogą być to różne mieszanki kolorów jak np.
żołty razem z fioletowym, czy cokolwiek. Pomóżcie mi!
Chciałabym też podziękować mojej kochanej @biebsuolog za wspieranie mnie! <3
Oraz chcę polecić kilka blogów:
collision-fanfiction.blogspot.com
forbidden-love-danger.blogspot.com
too-easy-love.blogspot.com
Chciałabym też podziękować mojej kochanej @biebsuolog za wspieranie mnie! <3
Oraz chcę polecić kilka blogów:
collision-fanfiction.blogspot.com
forbidden-love-danger.blogspot.com
too-easy-love.blogspot.com
CHCIAŁABYM TEŻ WAM
ŻYCZYĆ WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ABY WASZE POSTANOWIENIA
NOWOROCZNE SIĘ SPEŁNIŁY, ŻEBYŚCIE DOSTALI WASZE WYMARZONE PREZENTY ORAZ
WSZYSTKIEGO, CZEGO SOBIE ZAPRAGNIECIE! SZCZĘŚCIA, ZDROWIA, MIŁOŚCI, PIENIĘDZY
<3
Aww jaki slodki rozdzial! Troche szybko minal, ale musi mi wystarczyć :P ta akcja z gejami mnie strasznie rozbawila hahaha kocham cie!
OdpowiedzUsuńChciałam szybko napisać cokolwiek, bo musiałam po prostu być pierwsza a, że czytałam na telefonie to nie potrafiłam się jakoś rozpisać :D Także wracając...
UsuńRozdział naprawdę wspaniały! Myślałam, że Justin ocknie się dopiero w Wigilię albo i jeszcze później. Na szczęście stało się to szybciej. Na początku myślałam, że ten, co lepił bałwana to ktoś od niego, a tu no dupa :c Gejusek się pojawił. Trochę mi czegoś zabrakło na samym końcu, pewnie z chęcią bym poczytała sobie jakoś szczegółowo o ich pocałunku haha Ale jakoś wytrzymam.
Bardzo dziękuję za polecenie mojego bloga! To naprawdę wiele dla mnie znaczy.
I na koniec oczywiście życzę Ci wesołych, ciepłych i wspaniałych Świąt <3
Omg tak tak tak będą razem chyba końcówka super Jigjdgf
OdpowiedzUsuńJeju, on jej wyznal milosc! Normalnie siaksihgajkis
OdpowiedzUsuńOstatnio te rozdzialy sa tak krotkie, pewnie temu, ze tak wciagaja <3
Na kolorystykę nie mam pomysłu, sorry
OdpowiedzUsuńJustin ma chyba okres hahaha ale w końcu się pogodzili, on zrozumiał, że trochę zbyt gwałtownie na to wszystko zareagował, przeprosził no i jechał do niej bite 46 więc mu wybaczam!
Jeju ta akcja z tymi fanami Lily/Beliebers była naprawdę fajna. Zaprosiła ich do domu etc też bym tak chciała. Ale może trochę za dużo zdradziła. Wiem,ze to fani, ale i zarazem obcy ludzie. Granica prywatności jest
Heh, teraz dodasz rozdział w wigilię więc rozdziały będą na czasie hahaha
Nawzajem miłych świąt, odpoczynku i spełnienia marzeń no i weny ;)
@luvbiebsandmint
Może za dużo zdradziła, ale to jeszcze nie koniec dramy :)
UsuńPrzeczytałam zaległy rozdział, a tu proszę jest już następny! :) Jeju trochę mi się nawet humor poprawił :D
OdpowiedzUsuńLili mogła nie wyrzucać jednak prezentu hah To było takie bhxbdsne jak Lili zaprosiła fanów do swojego apartamentu a po tę jak Justin do niej przyjechał xdejnd
Ps Dziękuję bardzo za życzenia :) Ja ci złoże życzenia we wtorek :D W komentarzu pod rozdziałem, to będzie super prezent od ciebie dla nas na święta xx
Świetny czekam na nn !!!! Wesołych
OdpowiedzUsuńOMG!!! Zakochałam się w tym ff. Ono jest po prostu cudowne. Tak strasznie się cieszę, że się pogodzili. Lily zdecydowanie należały się te przeprosiny, bo nie zrobiła nic złego. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Wesołych Świąt :) @Alex41789
OdpowiedzUsuńKochana <33 Skaczę teraz z radości. Ale ja się szczerze :D Dziekuje Ci. Ten rozdział jest moim ulubionym w tym momencie. Matko... Justin wyznał Lily MIŁOŚĆ <333 Czekałam na to od samego początku. :))) To co on zrobił by przy niej być, no rozpływam się... On przejechał cały dzielący ich dystans samochodem, byle tylko ją przeprosić i być blisko. <3 I jeszcze scena kiedy Lily zaprasza Beliebers do swojego apartamentu. Fantastycznie. ^.^ Genialnie rozegrana akcja. Jesteś tak zajebiście utalentowana że brak mi słów. ;** Jestem w niebie po tym jak się pogodzili. Teraz tylko czekam co będzie w Święta. :) Gorące pozdrówka;** Jeszcze raz życzę miło spędzonych świąt ♥❤
OdpowiedzUsuńJaki świetny <3 jejku *.* końcówka omnomnomn
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mnie kojarzysz czy nie ale napisalas do mnie na tt proszac o opinie.napisalas tez ze nie pozaluje czytajac to ff.i omg nie pozyllilas sie! To jest takie cudowne o jeju kocham to.
OdpowiedzUsuńOstatnia scena to jsjsjhs aww.
Pozdrawiam I caluje / tt @awwhmrbieber
Aaaaaaaa.........JUSTIN POWIEDZIAŁ LILY ŻE JĄ KOCHA !!!!<333 tak w końcu się tego doczekałam...ostatnia scena jest acsahff...aww..no tak ...nie mam słów żeby opisać to co odczuwam. Ale no on jechał 46 godzin żeby ją przeprosić,wyznać jej swoje uczucie i być przy niej w tym magicznym czasie świąt.. :)))) Za ten wyczyn wybaczam mu wszystko co uczynił źle :D Lily jest wspaniała, zaprosiła fanki do siebie...też bym tak chciała. ;) Nawet nie wiem jak opisać ten rozdział, wszystkie słowa wydają się zbyt banalne. Zazdroszczę Ci takiego talentu. ♥ Już czekam na ten świąteczny odcinek.
OdpowiedzUsuńCo do szablonu to moja głowa jest pusta i brak mi jakiegokolwiek pomysłu. Pozdrawiam :**
Genialny Tak jak zawsze
OdpowiedzUsuńSWIETNY ROZDZIAL JESZCZE TAKA SLODKA KONCOWKA BOZIUUUUU KOCHAM :*** <3 czekam nn ;* WESOLYCH SWIAT WSZYSTKIM
OdpowiedzUsuńO jejciu jak szybciutko nowy :)) Świetny rozdział!!! Justin powiedział, że kocha Lily, awww. *.* Czekam na nn.♡
OdpowiedzUsuńJa również życzę Ci wesołych świąt i oczywiście szczęśliwego nowego roku! Dziękuję, że piszesz to ff, kocham je!!! Do następnego :**
Jeju! Mam ochotę drzeć się na cały dom, ale wolę tego nie robić. :) On naprawdę jej to powiedział.. Już myślałam, że spędzą święta oddzielnie... Zaskoczyłaś mnie totalnie <3
OdpowiedzUsuńStrasznie dziękuję za polecenia bloga <33
Wesołych świąt :*
O JEZUSIE JSKYFNEDVLGDDT
OdpowiedzUsuńCzemu zawsze przystojni faceci muszą być gejami -padłam haha ;p
OdpowiedzUsuńJejku Jus wreszcie ogarnąłeś dupe jestem z cb taka dumn ;|
Aaaa.... rozdział zajebisty ,kocham,płacze ,chcę dalej nawet będę cię na rękach nosi moje guru
Czekam na następny i chce dziecko Jus'a i Lily <3
Jelly&Berry :#
OMG *,* Boski rozdział. Ta akcja z przyjazdem Justina była po prostu cudowna. Kocham twoje opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńOMG! Jezu, to jest genialne! awww nareszcie jej to powiedział. Mam nadzieję, że się pogodzą :)
OdpowiedzUsuńineedangelinmylife.blogspot.com
Tak, tak, tak <3 Nareszcie Justin wrócił! Byłabym zła gdyby to był jednak sen >.< w sumie po tobie można się wszystkiego spodziewać bo ciągle mnie ( i chyba nie tylko mnie ) zaskakujesz. Rozdział jest genialny i taki.... Awsgdushsb *_* scenka z gejami.... XDDD czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńA co do kolorystyki to szczerze mam fazę na czarny i ciemny róż, więc może te będą pasować xD
Usuńomg swietny!!
OdpowiedzUsuńPOPLAKALAM SIE!!! NIE WIERZE W TO CO CZYTAM, KIEDYKOLWIEK BYM ZNALAZLA JAKIEGOS PRODUCENTA FILMOWEGO CZY COS, WYPUSCILABYM TO NA EKRANY, NAPRAWDE!!! PERFEKCYJNY ROZDZIAL, ODPOCZNIJ SOBIE W TEN WEEKEND, A OD PRZYSZLEGO TYGODNIA DODAWAJ ROZDZIAŁY :D
OdpowiedzUsuńLa da da ra ra
OdpowiedzUsuńLa da da ra ra
You said to love meee
POWIEDZIAŁ TO OU YAAAASSS BITCH!
Ten rozdział to mój fav za raz po tyn gdzie lepią bałwana.
Tylko jest jedem problem......
A mianoeicie.....
ZAGIMĘŁA GDZIEŚ W AKCJI SCENA W, KTÓREJ LILY URYWA MU JAJCA!
Z góry przepraszam za to jsk ten komentarz idiotyczny będzie ale wpędził mnie on w taki nie samowity chumor, że mam ochotę się uśmiechać non stop. Więc, czemu nie?
(Poprawiłaś mi chumpr potym jak rozryczałam się przez film. Chwała Ci.)
Boże, Oliwka cioto, zacznij komentiwac rozdział, a nie zdradzasz tajniki swojego życia.
Nie samowucie urocze było to, że Lily wpuściła je do domu. What de fuck? Apartamentu, pokoju czy coś *
Właśnie, a propoa CZEGOŚ to ten Lily, COŚ i Justin? Hmmmm?
Wypbrażam sobie takiego przemarźnientego Justina (i wcale nie myśle: Czujesz teraz takie zimno jak ona? A masz chuuu...nie umiem wybrnąć :) ) i i i i i ciężko mi to napisać ale ti było nie samowite, że praeie dla niej zanarzl i się zagłodził (pod czas gdy ona jadła za dwóch.... coś w tym jest)
Nie wiem co dodac po za tym, że zwaliłaś mnierozdziałe z nóg!
Pozostaje mi życzyć Ci weny i śniegu na śeięta (my w Polscebędziemy miec deszcz bo to taki świąteczny nastrój, wodaaa....).
Nie mas za ci dziękiwać, miś.
(ZABRONUONE DO CZYTANIA DLA AUTORKI:
to wcale nie tak, ze wiedziałam iz zrobi nan te niespodzianke jak wspomne i w ogóle.
TEZ CIĘ KOCHAM! TYLKO NIE BIJ. xd)
KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM
NUE ZAPOMNIJ ZJEŚĆ ŚLEDZIA W ŚWIĘTA! <3
@biebsuolog
Mam nadzieje, że nie ma duzo litróeek... Tak to jest jak się pisze na telefonie.
JA WIEDZIAŁAM, ŻE ON NIE WYTRZYMA!!! PFF FACECI! ale jechał z LA do niej *.* ja cie jak ja bym chciała, żeby tak mnie Lily do siebie zaprosiła ;cc Ona jest ideałem kobiety ! w każdym bądź razie AWWWWWWW! przyznał się! przeprosił! hymm mam nadzieję, że się nie rozchoruje ;c o kurde i prezent dla Jusa został wyrzucony ! co Ona mu da? ;o o a co On Jej da?;oo hahwiem o co chodziło Scoterowi hahaha a tak myślałam, że penie Jus zadzwoni ja przeprosi czy coś a On przyjechał! i chodź mu było zimno chciało się jeść i pić i nie wiem co jeszcze to przyjechał! rozdział super mega extra *_* już nie mogę się doczekać 24 :D kocham święta jak każdy chyba! hahah bardzo mi się spodobało jak Justin oberwał ciastkiem tzn telewizor ale Jus w nim był hahahah kurde szkoda też, że ten przystojniak z lodowiska był gejem ;c haha ale co mi z tego jak jest wymyślony.Znalazłam kilka fajnych blogów w spamie dzięki za pomoc i nie wiem czm ale strasznie się cieszę i doceniam to, że już 2 raz miałaś czas mi odpisać bo nieraz są dłuższe komentarze od moich a ty i tak mi dziękujesz chodziarz są krótsze, to takie motywujące do dalszego komentowania hahhah także rozdział powalił na kolana życzę dużo weny! żebyś pisała dalej tak świetnie i żeby przyszła wena na drugiego bloga :D ooo a co do zmiany kolorów hymm fajne by były jakieś ciepłe nie wiem lepiej mi się wtedy czyta i wgl tak przyjemniej nie wiem na przykład jakiś brzoskwiniowy z ciemniejszym różem albo taki niebieski przechodzący z fioletu pod pomarańcz wiesz jak zachód słońca chodzi mi o coś takiego chociaż to bardziej wschód niż zachód haha http://img1.garnek.pl/a.garnek.pl/013/228/13228484_800.0.jpg/dzisiejszy-poranek-kontrastowe.jpg
OdpowiedzUsuńtakże pozdrawiam przesyłam buziaki i przytulasy much love, weny dobrze spędzonego długiego weekendu i jeszcze raz wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku xoxo
Super
OdpowiedzUsuńJezu aaaaaaaa!!!!! Zajebisty kocham Cię!!! Jak sir ciesze ze się pogodzili o matko!! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .Szybko dodaj następny.Proszeeeeeee !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńjezu jaki cudownyy♥
OdpowiedzUsuńczekam czekam czekam
Rozdział boski ! No wreszcie się pogodzili :) oraz Justin wyznał Lily miłość :-) Końcówka rozdziału była słodka. Czekam na next ! ;)
OdpowiedzUsuńaajj!
OdpowiedzUsuńpiękniepiękniepięknie! cudownie, że przyjechał do niej! Już wyobrażam sobie co musiała czuć, gdy jej powiedział, że ją kocha.. Haha, no to teraz się chyba dopiero zacznie wspólna jazda.. przeczuwam, że nie będzie im łatwo, że ta droga będzie kręta :P
świetny rozdział, aczkolwiek zaskoczyło mnie to, że Lily zaprosiła dziewczyny do siebie, nie wiiem czy to niezbyt abstrakcyjne xd :D hah, marzenie *.*
buziaki! ♥
sjddsnbcdewasads jak słodko ♥ aww mam nadzieje ,że wreszcie między nimi zacznie się układać ale wydaje mi się ,że niedługo pojawi się selena i nie będzie tak kolorowo.Mam nadzieje ,że Lily da mu szanse i będą razem na prawdę .Twoje ff bardzo przypomina mi związek Dżeleny i utwierdza mnie w przekonaniu ,że ich związek to tylko ustawka, dobra nie ważne.Cudowny rozdział czekam na następny !
OdpowiedzUsuńMega !!!
OdpowiedzUsuńkocham !!!!!!
OdpowiedzUsuńaww..jak słodko !
OdpowiedzUsuńCudowny, cudowny i jeszcze raz cudowny ;***
OdpowiedzUsuńTez życzę Ci wesołych świąt ;** <333
Jejku !!!! Kocham to ff <3 cudowny rozdzial :D czekam na kolejny ;) wesołych świąt :*
OdpowiedzUsuńNareszcie sa razem ! Wiedzialam, ze tak bedzie. :)
OdpowiedzUsuńKurde, to opowiadanie uzaleznia. Nie wytrzymam tych 4 dni. ;(
Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały ! Kocham to ff *-* Justin jest taki słodki hfggfddghijhcsss
OdpowiedzUsuńNareszcie soie pogodzili ! oby byli teraz razem :) eehh nie weim jak wytrzymam do 24.. wesolych swiat ! :)
OdpowiedzUsuńKochaaaam... Taki słodki że..awww ;** Pogodzili się i Justin powiedział jej że KOCHA... Ale mnie zaskoczyłaś.. Genialna... Również życzę Ci wesolutkich świąt, miło spędzonego czasu z rodziną i przyjaciółmi, a także udanego sylwestra <333 Nie wiem czy wytrzymam do 24 ale będę czekać cierpliwie. ;**
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam powiedzieć :o Zresztą jak zawsze ♥ Kocham(3
OdpowiedzUsuńCały rozdział udany i po prostu ...●_● Yo Jest takie boskie :^ KochamKocham ;* Do następnego :3 I wiedziałam ,że Juss di niej przyjedzie po tym jak Scoot jej powiedział (o wiecie czym ;) )
Jaki Justin jest słodki przyjechał do niej samochodem czy to nie jest romantyczne.Haha jak kevin sam w nowym yorku to zdanie mnie powaliło tak idealnie trafione.Super rozdział już nie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńhttp://wykrzycz-mi-szeptem.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńZapraszam liczne na wasze opinie
Juzu...ja tu,umieram...to jest takie hagaghsh...Kocham. Geniusz pisze tą historię ♥❤♥
OdpowiedzUsuńO mój Boże uwielbiam to ff! 16 rozdział i płakać mi się chce jzhdidoehhxksjhxisjdydu. To jest takie słodkie, zajebiste no normalnie idk co jeszcze dodać, po prostu uwielbiam Cię dziewczyno x ~ emptyxpoet
OdpowiedzUsuńkiedy następny ?! *_*
OdpowiedzUsuńUmieram <3
OdpowiedzUsuńJEEEST POGODZILI SIE!!! 💞
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie rozdziały było mi tak cholernie przykro. Rzadko płaczę a ty doprowadziłaś mnie do łez. Może to dziwne , ale kocham cię brakowało mi takiej historii. Jest cudowna.<3
OdpowiedzUsuń