Nasunęłam na
nos okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z taksówki, następnie wyjmując z niej
bagaże. Nikt miał nie widzieć, że płakałam.
Wymijając i
ignorując każdego, podeszłam do recepcji i odebrałam klucz do pokoju, po czym
udałam się do swojego apartamentu na ostatnim piętrze. Wniosłam bagaże do
pomieszczenia i zamykając drzwi na klucz, rzuciłam się na łóżku. Okulary
przeciwsłoneczne położyłam na szafce nocnej, a już po chwili zaniosłam się
głośnym płaczem. Strata dziecka, strata Justina i to, że Selena wszystko
usłyszała, po prostu mnie przytłoczyło.
Z kurtki,
którą nadal miałam na sobie, wyjęłam paczkę papierosów. Kupiłam je po
przyleceniu na lotnisko, wiedziałam, że muszę znaleźć sobie jakikolwiek sposób
na odstresowanie się. Wysunęłam jednego szluga, którego od razu podpaliłam
zapalniczką i zaciągnęłam się mocno, już po chwili czując ból w płucach.
Otworzyłam okno na całą szerokość, po czym usiadłam na parapecie i rozejrzałam
się po panoramie zaśnieżonego Nowego Jorku. Normalnie sprawiało mi to radość,
ale teraz nie miałam jakiejkolwiek ochoty się cieszyć tym widokiem.
Dokończyłam
palić, ale nie pomogło mi to, więc zapaliłam kolejnego papierosa. Jak to
zazwyczaj bywa – nie wolno palić w pokojach hotelowych, jednak nie obchodziło
mnie to, nie teraz. Zgasiłam papierosa o parapet i zamknęłam okno, następnie
ponownie kładąc się na łóżko, tylko teraz bez kurtki, szalika, rękawiczek i
butów. Płacz ustał, ale za to narastała we mnie ta cholerna złość. Zrobiłam źle
i wiem to doskonale, ale nie rozumiem, czemu Justin był aż tak wściekły.
Wyjęłam z
walizki laptopa, następnie włączając go. Podłączyłam się pod WiFi, a już po
kilku minutach zaczęłam przeglądać jedną z plotkarskich stron.
„Justin Bieber widziany z Kendall Jenner! Co na to jego dziewczyna Lily Collins?” – pierwszy
nagłówek, który pojawił się, kiedy weszłam na stronkę. Nacisnęłam na artykuł,
który został dodany 10 minut temu, czyli musi być z Kendall też teraz.
Pominęłam
czytanie artykułu i zaczęłam przeglądać zdjęcia, które pojawiły się pod spodem.
Justin razem z Kendall wychodzili na nich z jakiejś restauracji, śmiejąc się i
rozmawiając. Poczułam ukłucie zazdrości w sercu. Minęło zaledwie pięć godzin od
kiedy wyleciałam, a on już sobie poszedł do innej. Zajebiście. Właśnie dlatego
nie chcę się w nim zakochać.
Wzdychając, odłożyłam laptopa i
zastanawiałam się, co mogłoby mi poprawić humor. Pierwsza myśl – zakupy. Tylko
problemem jest to, że jest prawie północ, więc większość sklepów jest
zamknięta. Druga myśl, która wpadła mi do głowy – jedzenie. Tak, dużo jedzenia,
to jest to! Coś niezdrowego, a szczególnie cukier od razu sprawi, że w moim
ciele zaczną wytwarzać się endorfiny.
Znalazłam w internecie pierwszą
lepszą pizzerię i zamówiłam sobie trzy duże pizze w różnych smakach, a potem
szybko się ubrałam i wyszłam z hotelu, następnie kierując się na stację
benzynową, która była zaraz naprzeciwko hotelu. Kupiłam ciastka czekoladowe, Ben&Jerry’s, kilka batonów i butelka
Sprite’a. Zamierzam sobie dzisiaj
zrobić naprawdę niezdrowy wieczór, a właściwie noc.
Po kilku minutach znalazłam się
z powrotem i od razu zabrałam się za jedzenie lodów, żeby się nie rozpuściły.
Przy okazji zaczęłam szukać jakichś ciekawych filmów, które znajdowały się w
apartamencie. Wybrałam dwa filmy – Titanic
oraz Brzydka Prawda.
Czekając na jedzenie,
przeglądałam różne portale społecznościowe. Dopiero, kiedy przywiozą mi pizzę,
miałam zamiar zacząć oglądać filmy.
Weszłam po
raz kolejny na stronę plotkarską i łyżeczka, którą trzymałam w ręce, spadła mi
do pudełka z lodami, kiedy przeczytałam tytuł głównego artykułu na stronie. „Z OSTATNIEJ CHWILI: Lily Collins była w
ciąży, a tatą miał zostać… Justin Bieber!”. Od razu weszłam w artykuł i
szybko go przeczytałam. Było tam opisane wszystko z dzisiejszej akcji. Okazało
się, że tę informację podał znajomy mój i Justina. Kto jest tym znajomym?
Oczywiście, że Selena. Co za szmata.
Obudziłam się
o dziewiątej rano. Nie byłam zbytnio wyspana, ale aż tak źle też nie było.
Uniosłam
komórkę w górę i odblokowałam ekran, dopiero teraz zauważając ile mam powiadomień
i nieodebranych połączeń.
- Pierdolcie
się. – mruknęłam sama do siebie, wsuwając telefon z powrotem pod poduszkę.
Zsunęłam się z łóżka i podeszłam do pudełka z wczorajszą pizzą, którą od razu
zaczęłam jeść na śniadanie. Ostatecznie wczoraj zjadłam jedynie lody, jednego
batona i pół pudełka pizzy. Przesadziłam z tym niezdrowym jedzeniem, ale
nieważne, będzie na dzisiaj. Lubię zimną pizzę, a ciastka i batony się nie
zepsują.
Rozglądałam
się po pokoju i na siłę wpychałam już w siebie jedzenie. Nie dlatego, że byłam
najedzona, tylko dlatego, że łzy zaczynały mi się cisnąć do oczu i miałam
ochotę się całkowicie rozpłakać z powodu tej całej sytuacji. Czułam się
okropnie… Jeszcze nie zdążyłam się ustabilizować psychicznie po stracie
dziecka, a teraz jeszcze to. Do tego przed świętami, czyli najlepszym czasie w
roku. Lepiej kurwa już być nie może.
Odłożyłam
pudełko z pizzą i wyjęłam z walizki czystą bieliznę, czarne legginsy,
podkoszulek oraz biały, ciepły sweter do tego. Nie chciało mi się nawet iść pod
prysznic i chyba sobie odpuszczę. Wow, ale ze mnie krejzol.
Ubrałam się i
rzuciłam się na łóżku, już po chwili zalewając się łzami i zasypiając.
Obudziły mnie
jakieś krzyki z dworu, dużo krzyków. Pewnie jakieś zamieszki, nieważne. To Nowy
Jork, tu dużo się dzieje.
Jęknęłam
niezadowolona, kiedy otworzyłam oczy, bo dopiero wtedy poczułam, jak bardzo
szczypią mnie one od płaczu. Westchnęłam, wyjmując komórkę. Sprawdziłam wszystkie
powiadomienia i połączenia – żadnego od Justina lub od Seleny. Oboje siebie
warci.
Podeszłam do
lusterka i rozczesałam włosy palcami, po czym podeszłam do okna i usiadłam na
parapecie. Miałam już zapalić papierosa, ale powstrzymałam się, kiedy
zobaczyłam przez szybę kilkaset dziewczyn, stojących pod hotelem. Kilka z nich
stało na jakichś podestach i krzyczało przez megafon, a więc to je słyszałam.
Uchyliłam delikatnie okno, żeby słyszeć, co dokładnie krzyczą.
- Zejdź,
Lily! Wiemy, że tam jesteś! – co chwila zmieniały się do wołania mnie. To wyglądało
trochę tak, jakby w średniowieczu przyszła grupa ludzi i chciała mnie spalić na
stosie. Dosłownie tak się czułam, tylko nie wiem czy one były na mnie złe, czy
chciały dobrze.
Odeszłam od
okna, ale zostawiłam je uchylone, po czym położyłam się na łóżku i zaczęłam
wpatrywać się w sufit. Nagle usłyszałam granie gitary z dołu i dziewczyny
zaczęły śpiewać taką jedną piosenkę, którą znałam, ale nie wiedziałam skąd.
Zaczęłam się wsłuchiwać, kiedy nagle nadszedł tekst, który od razu rozpoznałam.
I know it’s hard babe to sleep at night
Don’t you worry, cause everything’s gonna
be alright
Be alright
Cholera,
śpiewają mi Justina. Podniosłam się z łóżka, a na nogi włożyłam kozaki i
zeszłam na dół, jeszcze zamykając za sobą apartament. Wyszłam z hotelu, gdzie
dziewczyny natychmiastowo przestały śpiewać i tak po prostu, jedna po drugiej,
zaczęły mnie do siebie przytulać, a ja się popłakałam. Znowu.
One mnie
wspierają. Rozumiecie? Beliebers mnie wspierają, a powinno być zupełnie
odwrotnie – powinny wspierać Justina. Czułam się tak… dobrze. Pomimo całego bólu,
było mi teraz przyjemnie, ponieważ zupełnie obce osoby dla mnie zaczęły mnie rozumieć
i wspierać.
Po raz
pierwszy spotykam się z tym, że taka duża grupa ludzi nie pytała o jakiekolwiek
zdjęcia, autografy czy cokolwiek i byłam im za to wdzięczna, bo wyglądałam
okropnie z czerwonymi od płaczu oczami, a poza tym to byłoby beznadziejne
wyczucie czasu.
Dziewczyny
pytały się mnie czy to z tym dzieckiem to jest prawda i powiedziałam im prawdę,
całą prawdę. Potem zaczęły mnie rozśmieszać, starały się poprawić mi humor.
Oczywiście nie udało mi się zamienić słowa z nimi wszystkimi, bo było ich
jakieś 500-600 osób, ale wiedziałam, że każda z nich ma takie same intencje.
O godzinie 17.
zaczęłam wracać do hotelu, cała obładowana torbami z zakupami. W większości
były to prezenty świąteczne dla mamy, taty i mojej czwórki rodzeństwa. Zaraz
miałam zamiar jeszcze iść na pocztę i wysłać prezenty dla rodzeństwa oraz taty,
bo nie zobaczę się z nimi w święta. Zamówiłam też prezent dla Justina, który
mam odebrać za dwa dni… Może go przyjmie, może nie, zobaczymy.
Po wysłaniu
prezentów, szybko znalazłam się w hotelu. Postawiłam torby w przedpokoju,
rozebrałam się z tych ciepłych ubrań i poszłam do sypialni. Wyjęłam komórkę
spod poduszki, bo zapomniałam ją wziąć na zakupy. Zobaczyłam, że mam jedną nieodczytaną
wiadomość od Justina. Otworzyłam smsa i zakryłam dłonią usta, czując, że łzy
cisną mi się do oczu. „Zabrałaś mi
dziecko, a teraz zabierasz mi fanów. Jesteś z siebie zadowolona?”.
_____________
Chciałabym
Wam podziękować za tyle wejść w niedzielę! Matko, nawet nie wiecie jak się
cieszyłam… Na bloga weszło 1302 osoby! Pierwszy raz miałam ponad 1000
wyświetleń w jeden dzień i dziękuję Wam za to strasznie! <3
Btw, wiem, że
ten rozdział jest krótki, tamten też nie był najdłuższy, ale nie złośćcie się
na mnie – po pierwsze, to dodaje rozdziały bardzo często, więc nie wymagajcie za
każdym razem rozdziałów na 15 stron w Wordzie, a po drugie, to nie zawsze mam
na tyle weny albo na tyle akcji do opisania, żeby zajmowało to bardzo dużo.
Jeśli
chcecie, to mogę dodawać rzadziej, np. raz na tydzień/dwa tygodnie, ale wtedy
rozdziały byłyby dłuższe… Nie wiem, sami zadecydujcie.
Pamiętajcie,
żeby tweetować z hashtagiem #JilyHEpl
PAMIĘTAJCIE O KOMENTOWANIU! TO DLA MNIE
BARDZO WAŻNE <3
OMG!!! Dlaczego Justin tak źle ją traktuje. Przecież Lily nawet nie wiedziała o tej ciąży. Tak strasznie jest mi jej szkoda... Biedactwo :( Co do rozdziału to oczywiście wyszedł Ci genialnie. Czekam na następny xx @Alex41789
OdpowiedzUsuńAle krótki ;_;
OdpowiedzUsuńAle zdecydowanie wolę jak jest często i z umiarem, nie narzekam :) No, może trochę, ale teraz będzie przerwa świąteczna, więc może te rozdziały będą trochę dłuższe...
Jeju co się tu dzieje?
Wiedziałam, że Selena o tym doniesie, super. Ale przyjaciółka.
Jeju (chyba nadużywam tego słowa he) ta akcja z Beliebers była tak słodka, jak, jak można tak słodkie akcje pisać.
I Justin też wydaje mi się załamany, Boże, biedaczek.
Jak ty wybrniesz z tego tematu? haha
Jak Beliebers zaczęły jej śpiewać Be alright >>>
dobra, czekam na następny rozdział i życzę weny i miłych świąt! Już niedługo!
@luvbiebsandmint
omgomgomg swietny
OdpowiedzUsuńCoo :o jak justin może tak myśleć :/ nie dziwię sie liliy. Czekam na dalszą czec :** piszesz świetnie :D
OdpowiedzUsuńo moj boze... plakalam ogarnij plakalam pierwszy raz przy czytaniu opowiadania.. jest genialnie jezu.. jestes swietna!♥ dla mnie z rodzialami jest dobrze tak jak jest. :D dziekuje kochana ze jestes taka swietna w pisanu tego jeny kocham. XD
OdpowiedzUsuńAle dupek z Justina
OdpowiedzUsuńhaha
Świetny rozdział <3
Cudowny rozdział! ��
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam o pizzy, od razu zachciało mi się zjeść �� i jeszcze jak Beliebers przyszly do niej pod hotel i zaczely pocieszac, jejku mega słodkie..ale sms Justina to przesada, zachowal sie jak dupek! ��
Jezu świetny. ;'( Justin to dupek tak nawiasem mówiąc..Czekam na nn ♡
OdpowiedzUsuńPoryczałam się, ta sytuacja... Nie chcę już nawet myśleć co może być w następnym rozdziale. Ale Justin to największy dupek jakiego poznałam w tej postaci, oczywiście byłam przyszykowana na taki rozwój zdarzeń, ale to jak Justin napisał jest nie do pomyślenia. Jeszcze słuchałam do tego Be Alright i już w ogóle, jeżeli chodzi o Beliebers, to są one najlepszym fandomem jaki znam, mogę to stwierdzić po czytaniu tego rozdziału. Kocham Cię, kocham to opowiadanie i kocham Lily, wspieram ją duchowo, może brzmi to oklepanie ale tak jest, to opowiadanie przeżywam najbardziej.
OdpowiedzUsuńZadbaj o naukę i dopiero wtedy dodawaj rozdziały, są świetne, nie zmarnuj tego przez nieprzespane noce po nauce, odstaw na razie bloga i weź się za naukę, przecież opowiadanie nie ucieknie, a czytelnicy zrozumieją Twoje życie prywatne.
Podsumówując, rozdział WZRUSZAJĄCY!!! Kocham Cię i czekam na następny!
Cudownyyy*_* uwielbiam cie naprawde!! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńŚwiety rozdział :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam, że jest rozdział to mało nie spadłam z krzesła :D Kocham Ciebie i to opowiadanie ♡ Mam nadzieję, że niedługo będzie nowy rozdział :) Szkoda , że taki krótki ;/ Ta końcówka jest nieziemska :o I ta akcja z belieber's ? Jezu jakie cudo ★☆★ Proszę pisz już następny :]
OdpowiedzUsuńJejciu tyle się dzieje ♥ mam nadzieję ze wrócą do siebie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńkocham !!
OdpowiedzUsuńCudowny jeju!
OdpowiedzUsuńMatko! ten rozdział ;( Justin zazdrosny o swoich fanów? Wrr niech zmieni swoje zachowanie proszę, bo nie znoszę takiego Justina :( czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńZebrałam dupę by napisać ten komentarz do DWÓCH ostatnich rozdziałów.
OdpowiedzUsuńNA SAM POCZĄTEK:
MOJE SERCE KRWAWI PRZEZ TE DWA ROZDZIAŁY (I COS CZUJĘ, ŻE NIE ZMIESZCZĘ SIĘ W JEDNYM KOMENTARZU ALE TO SZCZEGÓŁ) :)
Więc zaczynając od rozdziału czternastego:
Moment kiedy ubierają choinkę oraz pieką ciasteczka jest taki meegaaa
ALE NI DUPY NIE MOGLI POTRWAĆ DŁUGO W SZCZĘŚCIU. :)
Jestem zdruzgotana.
TO JAK CZYTA O TYM, ŻE NO Z LILY TEGO, TEGO TO POMYŚLAŁAM "FUCK BITCH!" W KOŃCU SIĘ DOWIEDZIAŁ, ALE MOJE SZCZĘŚCIE NIE TRWAŁO DŁUGO PONIEWAŻ ZOBACZYŁAM TEN MOMENT: " Postanowiłem, że znajdę to, gdzie opisuje, czemu wylądowała w szpitalu. W końcu znalazłem wpis z grudnia: w tedy mina mi zrzedła, a myśl była "TY CHUJU SPIERDALAJ OD JEJ PAMIĘTNIKA! NIE WIESZ, ŻE NIE CZYTA SIĘ CUDZYCH PAMIĘTNIKÓW PIEPRZONY IDIOTO" (właśnie zauważyłam jak wiele przekleństw użyłam na jego osobę)
W TYM MOMENCIE POLECIAŁY MI ŁZY PONIEEWAŻ ZMIESZAŁ JĄ Z BŁOTEM (nie będę kopiować wszystkiego) :
- Ty suko! (...)
- Co się stało? (...) – Cholera, o co Ci chodzi? – warknęłam i chciałam się nachylić, żeby pozbierać szkło, ale Justin popchnął mnie na ścianę, złapał moje nadgarstki i przycisnął je z całej siły.
- Jaką szmatą trzeba być, żeby nie powiedzieć mi o dziecku, co? Nienawidzę Cię, a wiesz co jest w tym najgorsze? Że nigdy nie spodziewałem się czegoś takiego po Tobie. (...)
- Przepraszam (...)
- Mam na to wyjebane. Wychodzę, ale jak wrócę, to ma Cię tu już nie być. Obu Was ma tu już nie być. (...)
WIEDZIAŁAM, ŻE TE SZMATA SELENA WSZYSTKO ROZGADA!
Ja na miejscu Lily bym nie wyjechała czekałabym i wszystko mu powiedziała i w dupie miałabym, że mnie skurwi. Rozumiem go, ale mógł chociaż wysłuchać i popatrzeć na to z jej perspektywy.
PRZEJDŹMY JUŻ DO 15
(polecam piosenkę do rozdziału(https://www.youtube.com/watch?v=2ChLcH4ZPr0) :)
To jak beliebers się zachowały było cudowne i po prostu, aż łezka się w oku kręci ze wzruszenia.
Postawa Justina jest taka (sorry muszę) zachował sie jak jeden wielki chuj po pierwsze już pokazuje się z inną?! Nawet nie przeją się jakoś tym dzieckiem (przyznam szczerze bez bicia, że chcę jego perspektywę bo jestem suką i mam nadzieje, że cierpi tak samo jak Lily. No przepraszam...)
TEN SMS
"„Zabrałaś mi dziecko, a teraz zabierasz mi fanów. Jesteś z siebie zadowolona?”.
MIAŁAM OCHOTĘ ZACZĘC GO TUSIĆ JAK TEN PITA PSITA KATNIS Z IGSZYSK ŚMIERCI (tak wiem, że źle napisałam imiona)
To nie jej wina, że poroniła bo ona nawet nie miała pieprzonego pojęcia, że JEST W CIĄŻY, a to że fanki ja wspierają to nie jej wina. Polubiiły ją i w cale im się nie dziwię. On jest takim pieprzonym egoistą w tym momencie. (Miał coś napisać, ale kompletnie mi się to ulotniło z głowy tak samo jak denaturat przy doświadczeniu. Nie czytaj tego porównania.WHAT?! Pieprze już bez składu i ładu bo jestem ponownie załamana)
Chyba pora skończyć ten komentarz bo nie wiem co więcej dodać.
Co do dodawania rozdziałów to ja wolę jak dodajesz częściej, a krócej. (Dla mnie jedyny minus to takie zakończenia pełne napięć. Ale hej! O to chodzi!)
Kochanie moje pozostało mi już tylko życzyć Ci weny i czasu oraz chęci zostania z nami (nawet z tymi co narzekają).
Ah! Zapomniałabym! Z racji, iż jestem dobrze wychowana, a świeta zbliżają sie co raz to większymi krokami chcaiałam zyczyć Ci dużo zdrowia na ten nowy rok, dobrych ocen, spotkania idola, byś święta spędziła wraz z rodziną i oby były leprze niż poprzednie, najlepszych przyjaciół jakich możesz sobie wymarzyć i oczywiście by nie zabrakło Ci pomysłów, czasu, chęci i cierpliwości by się nimi z nami dzielić.
Pamiętaj, że bardzo Cię kocham twój @biebsuolog
Jak on może być takim dupkiem? Beliebers dobrze zrobiły, Lily niczemu nie zawiniła...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta drama zbyt długo nie potrwa, ponieważ smutno mi się robi, kiedy to czytam. A Selena? Co ta szmata sobie myśli, sądziłam, że są naprawdę przyjaciółkami, chociaż nie dziwię jej się, Lily obgadywała ją w wywiadzie, ale to już była przesada, nie lubię jej.
Czekam na kolejny ;*
Ps. Jeśli chodzi o te rozdziały... Dla mnie jest teraz idealnie, one wcale nie są jakieś krótkie, niech już ludzie nie przesadzają. Mnie pasuje to, jak jest teraz, czyli rozdziały takiej długości i dosyć często ;)
Usuńnie, że coś, ale justin chyba troszkę pojebało. ughhh
OdpowiedzUsuńjeju jakie smutne:((( chce nn
OdpowiedzUsuńno jak ? czemu Justin jest chujem w tym rozdziale wyszedł jako ten najgorszy;/ Pomijając to na cholere on sie spotkał z Kendall ? Jeśli mam być szczera troszke nudny rozdział bo nie działo się w nim za wiele .Rozdział fajny i czekam na następny
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie wiem jak ubrać w słowa to co odczuwam po tym rozdziale. Jestem pewna jednego Justin zachowuje się strasznie chamsko, no przepraszam ale wysłać do załamanej dziewczyny takiego smsa, to trzeba być totalnym idiotą, Beliebers same do niej przyszły bo polubiły Lily. Ta akcja którą zrobiły pod hotelem, dziewczyny jesteście najlepsze <3 Od początku wiedziałam że ta szmata Selenka odstawi jakiś numer, po co ona wpieprza się w ich sprawy, przyjaciółeczka za dychę. 😠. Jesteś totalnie najnajwspanialsza i ten blog jest zajebiście fantastyczny :**** Jeśli chodzi o rozdziały to mi nie przeszkadza ich długość, są świetnie napisane i pojawiają się często. Mi to odpowiada, nie mam żadnych zastrzeżeń 😊 Na koniec z okazji zbliżających się świąt, życzę Ci szczęśliwie przeżytych chwil razem z rodziną, dobrych ocen, wspaniałych przyjaciół i wiele innych, a także dużo świetnych pomysłów abyś mogła je nam przekazywać. Kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze dziękuję że już dodałaś ;) Po drugie rozdział wspaniały( zresztą jak zawsze) ^.^ Po trzecie Justin zachowuje się jak cholerny kretyn, zamiast spróbować ją odzyskać to wysyła jej takie smsy. Selena to wredna szmata nie lubię jej. Czy ona nie ma własnego życia.? Czy w ten sposób chciała się odegrać za ten wywiad.? Lily strasznie mi jej szkoda. Dziewczyna cierpi po stracie dziecka i osoby którą pokochała. :( Napewo Justin nie przechodzi tego co ona. No żeby już umawiać się z innymi laskami, to chyba przegięcie. Po czwarte Beliebers są cholernie najwspanialsze. Ta scena jak zebrały się pod hotelem i zaczęły śpiewać Be Alright <3<3<3 Cieszę się że one są z Lily i ją wspierają. Po piąte nie mogę się doczekać nn ;) Po szóste nie musisz nic zmieniać przecież rozdziały pojawiają się często i wiadomo że nie będą nie wiadomo jak długie, nie rozumiem dlaczego niektórzy jeszcze narzekają. Po siódme zbliżają się święta i z tej okazji życzę Ci najlepszych przyjaciół jakich tylko sobie możesz wymarzyć, cudownych chwil z rodziną, sukcesów w nauce itp. I oczywiście żebyś zawsze miała takie genialne pomysły i żebyś nie przestawała pisać tak zarąbistych historii;*** Całuski i gorące uściski ♥♥
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu cudowny ;** Ale jak Justin mógł się tak szybko pocieszyć ? Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <333
OdpowiedzUsuńRozdział mega mega mega suuper ;*** Justin jest skończonym dupkiem. Już znalazłam sobie pocieszenie. Wiedziałam że Selena coś wymyśli, nie przepadam za nią. Jeju..Beliebers pocieszające i wspierające Lily, do tego śpiewając Be Alright ❤ Wspaniale. Nic dodać nic ująć :)) Jak dla mnie rozdziały są idealne. Nic NIE wymaga zmian. Już czekam na kolejny <333
OdpowiedzUsuńno to tak jak dla mnie rozdział odpowiedniej długości w sam raz do przeczytania :) pisz krótsze a częściej dodawaj :) rozdział genialny jeej Beliebers są takie kochane a Justin zachował się jak kutas!(przepraszam) jak on może wgl, że Lily mu fanów zabiera! Beliebers by Go nigdy nie zostawiły! matko moje załamanie trwa dalej ja myślałam, że On Ją jakoś wesprze, że opieprzy gomez za to, ze doniosła, ze jakoś Lily pocieszy ale nie on wolał po niej znów pojechać!!! uhg facecie! -.- Mam nadzieję, że się opamięta! A;bo będzie jeszcze tak, że zbeszta Lily za to że mu prezent kupiła! że to nie pomoże aby go przeprosić. Ohh będzie musiał się postarać, żeby Lily mu odpuściła! w każdym bądź razie akcja super się rozwija i wgl muszę ci powiedzieć, że ostatnio straciłam chęci do czytania blogów w sumie to nie wiem jakiego przeczytać bo moja lista liczy ok.100 blogów, w tym większa połowa albo nie skończona i zostawiona, albo tłumaczenia które zostały usunięte przez autorkę ;c tak więc mam do ciebie prośbę czy mogła byś mi jakieś skończone ff podać, takie wartę przeczytania obojętnie czy tłumaczenia czy polskie, a druga sprawa chciałam się spytać jak to będzie z rozdziałami na święta bo niby jest 3 tygodnie wolnego ale znów jest sylwester i wigilia/boże narodzenie i na pewno będziesz może chciała jakiś materiał z danego przedmiotu nadrobić, dla tego pytam :) a wracając do bloga rozdział był fantastyczny też jak jestem smutna się opycham i ogl jakieś wyciskacze łez :D takie to przereklamowane ale poprawia humor. Także rozdział mega,extra,miazga!<333 czekam z niecierpliwością na następny much love xoxo
OdpowiedzUsuńa właśnie pozostało mi życzyć (w razie gdyby nie było rozdziałów -bo każdy chyba wie, ze święta to urwanie głowy i bieganina :D) WESOŁYCH CIEPŁYCH ŚWIĄT SPĘDZONYCH W GRONIE RODZINNYM, PIJANEGO SYLWESTRA hahah i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ! :)
Dziękuję za tak długi i miły komentarz! <3
UsuńCo do kolejnego rozdziału - prawdopodobnie szesnasty pojawi się w sobotę lub jutro (sama nie wiem), a siedemnasty mam zamiar dodać 23 lub 24 grudnia, bo wtedy w opowiadaniu będzie Wigilia tak samo jak tutaj, więc wiesz :D
A różne ff, hm.. Wejdź może na spisy różne, tam na pewno będzie dużo opowiadań do przeczytania! Ja tam zawsze wchodzę, kiedy nie mam, czego czytać hahah :D
Co do życzeń - dziękuję, kochanie! I nawzajem <3
a zapomniałam wtrącić, że ostatnio tylko twojego bloga czytam :x
OdpowiedzUsuńUwielbiam w tym ff że po
OdpowiedzUsuń1) Jeszcze żadno opowiadanie nie miało takiej fabuły
2) Rozdziały są dodawane systematycznie (a co do długości rozdziału-nie jest źle(;)
3) Każdy rozdział czytam tak bardzo wciągnięta w treść że praktycznie czuje wszystkie emocje jakie towarzyszą Lily i Justinowi
A co do tego rozdziału:
Selena zachowała się jak szmata wydając Lily i Justina. A Beliebers spisały się bo wiedziały że ta wizyta przed hotelem podniesie Lily na duchu. A co do Justina to... Zachował się jak huj bo o wszystko obwinia Lily. Czy to jej wina że poroniła? Czy to ona kazała fanom Justina stać pod tym hotelem? Nie i nie. Rozumiem że Justin cierpi ale nie ma prawa tak oczerniać Lily. A poza tym to zranił ją że zaraz po rozstaniu szczęśliwy spotkał się z Kendall.
Czekam niecierpliwie na następny rozdział, bo nie mogę się doczekać żeby dowiedzieć się jak wszystko będzie dalej xx ♥♥♥
Rozdział bardzo wzruszający ♥ I niestety smutny. Wiedziałam, że ta idiotka Srelenka wszystko od razu wygada. Niestety Justin jest tak samo podły jak ona. W końcu nie tylko on stracił dziecko, ale i Lily. Cierpi tak samo jak on. Nie powinien jej zarzucać tego, że kradnie mu fanów, przecież sam wszedł w ten układ, musiał mieć świadomość tego, że część z nich bedzie też wspierać Lily w tak trudnej sytuacji. Mam jedynie nadzieję, że do Wigilii się chłopak ogarnie i spędzi ją z nią, i się pogodzą. Są naprawdę przesłodcy ♥ I tacy kochani. Przecież mogło być tak pięknie!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny :) Strasznie Cię kocham haha
www.collision-fanfiction.blogspot.com
Siedziałam od 2 w nocy żeby przeczytać wszystko i teraz przed 7mi się to udało. To ff mnie nie zawiodło wszystko dzieje się niespodziewanie. Dobór sytuacji, miejsce i akcje które byłyby prawdopodobne w ich świecie. Jednym słownej opowiadanie jest genialne. Mogłabyś informować o nowych rozdziałach? @ideargomez
OdpowiedzUsuńJejku co ten Justin zrobił ,przecież nie tylko Lili jest załamana i zła.Ale mnie wkurzyla Selena boszzzz jak mogła durna pipa :# .
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny ,wolę abyś pisała częściej .
Wesołych świąt !!
I mam nadzieję że Justin się ogarnie yhh....
OMG... SERIO?! Na usta ciśnie mi się "typowy facet". Coś pójdzie źle i całą winę potrafią zrzucić na kobietę.. Jakby chciał ją zniszczyć.. Kompletnie inny człowiek, diametralna zmiana zachowania..
OdpowiedzUsuńSelena co za szmata! Nie spodziewałam się tego w ogóle i tutaj masz plusa, bo to oznacza, że umeisz zaskoczyć czytelnika, brawo! :)
OMG.. Jak Justin mnie wkurzył!! Od razu inna panienka?! Niech Lily zrobi to samo! biedaczka.. na jakimś balu, gali czy czymkolwiek, gdzie będą oboje, niech się odegra i może jakaś bójka pomiędzy adoratorem Lil a zazdrosnym Justinem? I wtedy powiedziałby jej że ją kocha i wgl happy! JEEEJ *.*
...........wybacz..... poniosło mnie xd
Mam nadzieję, że niedługo wstawisz nowy rozdziałek, szesnastkę!
Oby tak dalej CI szło i coraz więcej czytelników Ci życzę kochana! Buziaki i wpadnij do mnie w końcu na Justina.. Oceń to! Liczę na CIebie ♥
Justin mnie bardzo denerwuje od dwóch rozdziałów.. :// Ogólnie bardzo mi się podoba przebieg zdarzeń, ale mam nadzieję, że niedługo wątek dziecka nie będzie głównym, tylko będzie jakaś Drama między Lily i Justinem :p Jedyne negatywne co rzuciło mi się w oczy to "szlug" i "wow, jaki ze mnie krejzol". Jeśli myślisz poważnie o swoim opowiadaniu to z perspektywy czytelnika powinnaś wyzbyć się takich slangów, ale to tylke tyle. Ogólnie bardzo miło się czyta. :*
OdpowiedzUsuńcudowny jak zawsze kochana :) czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPS Tak wiem, że mój komentarz jest beznadziejny ale mam nadzieję, że mi wybaczysz bo nie jestem dziś w nastroju.
Popłakałam sir czytajac sms Justina...
OdpowiedzUsuń