Selena przysunęła się do mnie o
parę kroków tak, że odległość pomiędzy nami zmniejszyła się do paru
centymetrów. Dziewczyna przejechała opuszkiem palca po mojej szyi, klatce
piersiowej, a następnie brzuchu i podbrzuszu. Wsunęła dłoń pod moją bluzę oraz
koszulkę, po czym zaczęła jeździć powoli i subtelnie po mojej linii V na
podbrzuszu.
- To nie ma
sensu. – mruknąłem, instynktownie zerkając na jej piersi, a dopiero potem w jej
roziskrzone tęczówki.
- Czyżby? –
uśmiechnęła się zadziornie i wsunęła palce pod bokserki, ujmując w dłoń mojego
penisa, który lekko drgnął pod jej dotykiem. Nie Justin, nie podniecaj się, nie możesz spieprzyć tego wszystkiego
przez głupią laskę, która doprowadziła do Twojej depresji. Samokontrola,
Bieber. – powtarzałem sobie w głowie. Złapałem jej nadgarstek i wysunąłem
dłoń Seleny spod moich bokserek.
- Słuchaj,
między nami wszystko jest skończone. Nie przychodź do mnie więcej, nie kocham
Cię, kiedy to w końcu pojmiesz? To przez Ciebie odsunąłem się od fanów,
zniszczyłaś mi reputację. Wyjdź stąd. – z każdym słowem mój ton głosu unosił
się, aczkolwiek po chwili się uspokoiłem. Nieważne jak bardzo Selena była
piękna czy seksowna, ja po prostu nie mogłem się z nią spotykać, bo wtedy
wracały wszystkie wspomnienia, szczególnie te złe.
- Wolisz Lily
ode mnie? – jęknęła przeciągle, nie przestając mnie dotykać.
- Tak, wolę
Lily od Ciebie – warknąłem, ponieważ czułem, że zaczyna wyprowadzać mnie z
równowagi – Wyjdź. – złapałem jej ramiona i zrobiłem parę kroków naprzód, przez
co dziewczyna się cofała aż dotknęła plecami drzwi.
- Kocham Cię.
– szepnęła, patrząc na mnie tymi typowymi psimi oczami. Ale ja wiem, kiedy
kłamie i właśnie teraz to zrobiła.
-
Wypierdalaj. – nagle miałem wielką ochotę ją uderzyć i gdyby nie konsekwencje
jakie by to za sobą poniosło, zrobiłbym to.
- Męska
dziwka. – syknęła, wysuwając się z mojego uścisku. Uniosłem dłoń do zamachnięcia
się, ale w ostatnim momencie opuściłem dłoń. Samokontrola, Bieber.
Selena wzięła
swoje ubrania z przedpokoju i rzuciła klucze od mieszkania na podłogę, a
następnie wyszła, trzaskając drzwiami. Kopnąłem szafkę na buty z całej siły i
poszedłem do salonu, od razu wchodząc na stronę lotniska z komórki.
Lilys POV
Włożyłam
dłonie do kieszeni kurtki, czując chłód, który ogarniał moje dłonie. Przez cały
dzień wiało i padało, ale nie miałam ochoty siedzieć przez cały dzień w hotelu,
więc postanowiłam pójść na wieczorny spacer. Małą uliczką wyszłam na plac
znajdujący się blisko wieży Eiffla. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam wpatrywać
się w zmieniającą kolor fontannę oraz ogromną budowlę. Po chwili wyjęłam z
kieszeni komórkę i weszłam na Twittera Justina. Parę godzin temu dał mi swoje
hasło oraz maila, żebym sprawdziła jak Beliebers na Twitterze zareagowały na
moje zachowanie wczoraj z tą grupą fanek. Pierwsza rzecz, która przykuła moją
uwagę, był spam w wiadomościach i powiadomieniach. Miał ich po kilkadziesiąt
tysięcy, jak on mógł ich nie sprawdzać?
Mój iPhone
zaczął się nagrzewać od tylu powiadomień, które mi wskakiwały na raz, więc
jedynie szybko przejrzałam wpisy fanek i co najlepsze – były jedynie pozytywne.
Wylogowałam się po chwili, bo komórka była tak rozgrzana, że bałam się, że
zaraz się spali. Wsunęłam ją ponownie do kieszeni i w tym samym momencie
poczułam, że ktoś mnie lekko szturchnął w ramię. Uniosłam głowę i mimowolnie
uśmiechnęłam się na widok osoby, stojącej obok mnie.
- Justin! Co
Ty tutaj robisz? – popatrzyłam na niego zdziwiona i podniosłam się z ławki,
następnie przytulając się z chłopakiem na przywitanie. Przed oczami mignęło mi
parę fleszy z oddali, ale nie przejmowałam się tym, bo w końcu dobrze graliśmy
zakochanych przyjaciół.
- Nie chciało
mi się już być w Nowym Jorku, więc przyleciałem. Przeszkadza Ci to? – uniósł pytająco
brwi i uśmiechnął się… blado, smutno. Coś na pewno nie grało, bo widziałam
jedynie jego pięć uśmiechów i żaden z nich nie był smutny.
1. Pedofilski
uśmiech.
2. Zadziorny
uśmiech.
3. Szczęśliwy
uśmiech połączony ze śmiechem.
4. Sztuczny
uśmiech.
5. Delikatny
uśmiech.
Przypomniałam
je sobie wszystkie i tak, żaden z nich zdecydowanie nie był taki jak ten.
- Co się
stało? – zerknęłam na niego, a po chwili zaczęliśmy iść wolnym krokiem.
- Selena była
u mnie. – westchnął, a po chwili zaczął opowiadać. Gdy skończył, to w tym samym
momencie zadzwonił mi telefon. Wyciągnęłam go, a na wyświetlaczu pojawiło się
imię Scooter Braun. Odebrałam i
przyłożyłam komórkę do ucha.
- Co jest? –
spytałam i poczułam, że Justin złapał mój nadgarstek, po czym zatrzymał mnie.
Przysunął się na tyle blisko, że nie przeszłaby przez nas kartka papieru, a po
chwili nachylił się nade mną, przykładając ucho do iPhone’a od drugiej strony,
by mógł słyszeć, co mówi jego menadżer.
- Co jest?
Spytaj się tego dzieciaka! Nie odbiera telefonu, a na Twitterze i różnych stronach
oraz portalach jest drama wywołana przez Selenę. – krzyknął do słuchawki, a
Justin wzdrygnął się na imię jego byłej, przez co otarł się swoim policzkiem o
mój. Poczułam się dziwnie, ale zarazem przyjemnie.
- Scooter,
uspokój się i powiedz o co chodzi. – westchnęłam i popatrzyłam na Justina.
Dopiero teraz zauważyłam, że za jego uchem znajduje się mały klucz wiolinowy.
- Selena
wypuściła ze trzy godziny temu piosenkę o Justinie – urwał na moment, a ja
skojarzyłam sobie, że chodzi chyba o The
Heart Wants What It Wants – Do tego właśnie udzieliła wywiadu Ryanowi
Seacrestowi, gdzie wspominała o ich związku i rozpłakała się, mówiąc, że
przyłapywała Justina na zdradach wiele razy i wybaczała mu za każdym razem, ale
on to po prostu ignorował. – czułam, że Scooter jak i Justin się wściekają. Mój
nadgarstek, który szatyn obejmował dłonią, zacisnął przez co poczułam ból w
ręce.
- Ludzie
zapomną o tym za parę dni. – odparłam optymistycznie, chociaż wiedziałam, że
tak nie będzie.
- Wątpię, ale
to jeszcze nie koniec. Selena powiedziała także, że Justin wykorzystywał ją
tylko do seksu oraz że nigdy jej nie kochał – Scooter westchnął i czułam, że
chce coś jeszcze powiedzieć, ale szatyn nagle tak bardzo ścisnął mój nadgarstek
ze złości, że nie byłam w stanie trzymać już komórki i po prostu spadła na
chodnik. Popatrzyłam na nadgarstek, który był cały zaczerwieniony i piekł z
bólu, a następnie spojrzałam na telefon. Moja kochana komórka…
Nachyliłam
się i ujęłam ją w dłoń, ale zamknęłam oczy, bojąc zobaczyć się jej stan. W
końcu wzięłam głęboki oddech i uchyliłam powieki, a następnie obróciłam
telefon. Cała szybka pęknięta, a ekran czarny. Nacisnęłam na przycisk od
włączania urządzenia i o dziwo – włączyła się, ale we mnie aż się gotowało ze
złości. Złości do Justina.
Podniosłam
się i popatrzyłam na chłopaka, który również na mnie spojrzał.
-
Przepraszam. – szepnął.
- W dupie mam
Twoje przepraszam. – warknęłam, zerkając na ekran, który działał pomimo
pękniętego szkła. Wpisałam kod i pokręciłam głową, wzdychając.
- Odkupię Ci,
naprawdę przepraszam. – jego głos był zachrypnięty i cichy.
- Nie chodzi
o to, że masz mi odkupić komórkę, bo chyba jak zdążyłeś już zauważyć, to ona
nadal działa, a poza tym, sama mogę sobie kupić nową. Tu chodzi o Twoje
zachowanie. Gdybym była Twoją dziewczyną, to dałabym Ci się w jakiś sposób
wyżyć na mnie, no cokolwiek, ale my się nawet nie przyjaźnimy. Nie obchodzi
mnie to, że jesteś Justin Bieber i Tobie wszystko wolno, ponieważ nie masz
prawa dotykać mnie w ten sposób, ściskać mnie, jakbym nie wiem co Ci zrobiła.
Ale wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze? Że jeśli zaczynam się do Ciebie
przekonywać, to Ty zawsze to spieprzysz. – miałam ochotę mu to wykrzyczeć, ale
jedynie mówiłam spokojnym głosem, żeby paparazzi, którzy się ukrywali, nie
usłyszeli tego. Popatrzyłam jeszcze przez moment na Justina, który chyba nie
zamierzał się już odezwać, dlatego odwróciłam się na pięcie i szybkim krokiem
wróciłam do hotelu. W apartamencie zdjęłam z siebie buty oraz kurtkę i usiadłam
zirytowana na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Ten chłopak doprowadzi mnie do
szału, no naprawdę. Może sama też powinnam zachować spokój, no ale rozwalił mi
telefon i miałam wrażenie, że złamie mi rękę przez jego uścisk.
Słysząc, że
ktoś otwiera drzwi od pokoju, zdziwiona uniosłam głowę w górę i poszłam do
przedpokoju, w którym stał Justin.
- Skąd wiesz,
że tu jestem? – burknęłam pod nosem – Puka się. – dodałam po chwili.
- Mówiłem Ci,
że mam swoje kontakty. Tak, wiem, że się puka. – uśmiechnął się lubieżnie.
Powstrzymałam się od zaśmiania się i przewrócenia oczami, bo byłam na niego
zła, a przynajmniej próbowałam.
- Nie wiem, w
którym hotelu się zameldowałeś, ale idź już do siebie. – skrzyżowałam ręce na
piersi, zerkając na niego.
- Właśnie o
to chodzi, że z tego całego zamieszania nigdzie nie zabukowałem pokoju i tak
sobie pomyślałem, że no wiesz, że będę mógł spać z Tobą. W końcu dziwnie by
było, gdyby zakochani mieszkali w osobnych hotelach, prawda? – spytał i uniósł
brwi. Sprytny był, ale w sumie mówił logicznie.
- Śpisz na
kanapie. – mruknęłam i wróciłam do sypialni.
Wyszłam z
łazienki, zerkając na zegarek, wiszący na ścianie. Dochodziła północ, a ja
byłam już mocno zmęczona, zmiana strefy czasowej dawała o sobie znać. Wsunęłam
się pod kołdrę i uniosłam się do pozycji siedzącej. Z szafki nocnej wzięłam Nowe Oblicze Grey’a. Miałam jedynie
zamiar dokończyć czytać rozdział i iść spać, naprawdę byłam zmęczona.
Z czytania
wyrwało mnie trzaśnięcie drzwiami. Leniwie uniosłam wzrok i spojrzałam na
Justina, który posłał mi przepraszający wzrok. Za mocno zatrzasnął drzwi od
łazienki.
Mimowolnie
popatrzyłam na błyszczące się w kropelkach wody, ciało szatyna. Miał na sobie
jedynie bokserki i wyglądał… dobrze. Szybko jednak wróciłam do czytania,
próbując nie zasnąć.
- Ta kanapa
jest taka niewygodna. – jęknął po chwili, rozciągając się na kanapie.
Przewróciłam oczami i znowu chciałam czytać, ale Scooter wysłał mi sms’a.
Wzięłam komórkę, odczytując wiadomość na głos.
- Załatwiłem Wam jutro spotkanie w porannej
telewizji. Domyślacie się chyba, co macie mówić, a co nie. Na pewno spytają o
Selenę, weźcie to pod uwagę. Będziecie na wizji o dziewiątej, a o siódmej wyślę
Wam adres. Taką wiadomość wysłał mi Scooter przed chwilą. – powiedziałam oschłym
głosem.
- No okej… Ta
kanapa naprawdę jest niewygodna. – włożył dłoń pod plecy i wygiął je lekko,
udając, że boli go ciało.
- Nie
obchodzi mnie to. – burknęłam pod nosem i zgasiłam lampkę nocną. Odłożyłam
książkę, a następnie ułożyłam się wygodnie na boku do spania. Przymknęłam
powieki, ale po paru chwilach otworzyłam je z powrotem, bo poczułam, że druga
połowa łóżka się ugina. Od razu poczułam zapach żelu do kąpieli Justina i nie
miałam wątpliwości, że to on, zresztą i tak nikogo innego tu nie było. Chłopak
wsunął się pod kołdrę i przysunął się blisko mnie, naprawdę blisko. Jego klatka
piersiowa dotykała teraz moich pleców, a jego krocze moich pośladków. To było
niezręczne, przynajmniej dla mnie.
- Nie złość
się. – mruknął mi do ucha, a po mnie przeszedł dreszcz.
- To nie
dawaj mi powodów do złoszczenia się. – szepnęłam, wpatrując się w okno znajdujące
się na ścianie naprzeciwko mnie.
-
Przepraszam. – lekko złapał nadgarstek, który jeszcze jakiś czas temu ściskał i
zaczął go teraz muskać wargami. W moim brzuchu pojawiło się przyjemne ciepło i
założę się, że policzki miałam akurat całe zarumienione. Poczułam, że opuszkami
palców zaczyna gładzić mnie po brzuchu poprzez materiał koszulki, którą miałam
na sobie.
- Przestań.
Nie będę kolejną z Twoich dziewczyn do seksu. – zabrałam nagle jego dłoń z
siebie i opatuliłam się bardziej kołdrą. Justin westchnął cicho, po czym
obrócił się na drugi bok, a już po chwili słyszałam jak cicho chrapał.
CHCIAŁABYM WAS PRZEPROSIĆ ZA TEN ROZDZIAŁ!Jest b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-y! W ogóle inaczej go sobie zaplanowałam i jezu.... Nie wiem jak mogło mi wyjść takie gówno. Tamten rozdział był dużo lepszy i mam nadzieję, że mnie nie zabijecie.Nie wiem, co mam jeszcze napisać, ale zapewniam, że następny będzie lepszy, dużo lepszy :DKOCHAM WAS <3
<3333
OdpowiedzUsuńwow szybko nowy rozdział podoba mi sie to, czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńOmggg ten rozdział jest boski ♥♥ czekam na kolejny @arianatorka ilysm ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny ;3 czekam na następny <3!
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńNo co ty jest boski !!! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
aaaaa co ty gadasz. jest zajebisty haha :* :* duzo tu ich razem. to jest serio super. kocham! xoxo
OdpowiedzUsuńsuuuper
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńCo? Jest cudowny! Czekam na kolejny <33/Krl
OdpowiedzUsuńcudo:*
OdpowiedzUsuńjak szybko dodałaś <3
OdpowiedzUsuńświetny jest, nie wygaduj bzdur :*
@saaalvame
Świetny <3<3 nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńSUPER ! CZEKAM NA NEXT ! :)
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny ;3
OdpowiedzUsuńMusze ptzrznać ze rozdzał jest zajbisty.I nie wiem czy to przypadek czy nie ale gdy czytałam to akurat słuchałam Selena Gomez - The Heart Wants What It Wants dziwne wiem czekam na następny
OdpowiedzUsuńWcale nie żadne gówno! Rozdział jest świetny ;D Będę wytrwale czekać na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOOOOOOO ŚWIETNY <3 <3
OdpowiedzUsuń''Jest b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-y'' JAKI BEZNADZIEJNY? Czytałaś to wogóle ? No chyba nie. Jest genialny(jak zresztą każy), kocham twoje opowiadanie<3 <3. Czekam na następny rozdział. :**
OdpowiedzUsuń/Wiki
WOW nie rozumiem skąd ty bierzesz te pomysły ;o nie waż mi się nawet mówić, że jest beznadziejny bo to nie prawda! no:D ! już nie mogę się doczekać następnego ^^ czekam z niecierpliwością i dziękuje że tak szybko dodałaś ten z-a-j-e-b-i-s-t-y rozdział :)) xoxo
OdpowiedzUsuńPrzecież jest cudowny *-* Już nie mogę doczekać się nastepnego rozdziału ;**
OdpowiedzUsuńTen rozdział ma tak dużo negatywnych emocji, że ugh
OdpowiedzUsuńSelena, co tam do jasnej ciasnej robi Selena. Matko, dlaczego ona musi mieszać.
Jeju, boję się tego występu porannego idk
Justin zepsuł Lily telefon, ale chyba za bardzo się zdenerwowała, nie wiem
Rozdział dobry i czekam na następny xx
Życzę weny x
@luvbiebsandmint
Warto było czekac bo ten rozdzial jest boski *.*
OdpowiedzUsuńdobry rozdział <3
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekc kolejnego <333333
OdpowiedzUsuńZajebisty. Czekam nn ❤
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Świetny!!! Czekam na kolejny :) Kocham <3
OdpowiedzUsuńOd czego tu zacząć hmmm
OdpowiedzUsuń1.SELENA
.
.
.
No jezuuuuu..... co za.... ekhem ta scena wygrała wszystko naprawdę nie dziwię się, że on tak zareagował ja bym ją prawdopodobnie utłukła na jego miejscu, Serio.
2. Pierwsze co zrobił to pojechał do Lily i to było takie.... jeju no, wydaje mi się, że on już oś do niej czuje tylko nie jest tego świadomy. No bo dlaczego w pierwszej kolejności pojechał do niej?
3. TO CO SELENA O NIM POWIEDZIAŁO MNIE ROZZZZZZWALIŁO. Thats relly?!? (miałam wrażenie, że to nie fanfic tylko prawda czytając, hahah) ona za to jeszcze zapłaci na 100%
.
.
.
Mam tylko nadzieję, że jak pojawi się jakiś problem to Justin nie poleci w pierwszej kolejności do niej...
(Uno momento bo nie wiem który to ma być punkt. xd)
4.Jak ona był zła o ten telefon. :') Ja na jej miejscu bym go zabiła, ey ale ją stać. xD
5.To jego:
"- No okej… Ta kanapa naprawdę jest niewygodna. – włożył dłoń pod plecy i wygiął je lekko, udając, że boli go ciało."
on miał nadzieję, że ona mu powie coś w stylu "To chodź tu do mnie" czy coś haha, ale nie.... WIĘC SOBIE STWIERDZIŁ "pierdole, wbjam i koniec" xd nie, nic tylko ja się śmiałam z tego fragmentu i myślałam "Justin, idioto ona się nad tobą nie zlituję. O dziwo nie działasz tak na nią.... to nic, że z tobą spała, była pijana"
6. Jak on ją całował po tym nadgarstku to może tylko mój mózg, ale raczej było mu naprawdę przykro i nie oczekiwał od niej, że się z nim prześpi tylko to był jego sposób na przeprosiny.
Koniec mojej wypowiedzi. Jestem ciekawa tego co wymyśliłaś dziś. uregtcu Czekam na następny z niecierpliwością i życzę dużo weny i pomysłów, chęci do pisania i czasu o raz zdrówka, kochanie. ♥
A tak i jeszcze jedo ten rozdział nie jest beznadziejny tylko: G E N I A L Y.
Loff ju bejbe soł macz. ♥
@biebsuolog.
genialny <3 :D czekam nn
OdpowiedzUsuńŚwietny! Jeej, kocham to ff :3 Czekam na nexta♡
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Ciekawy pomysł 😄 czekam na nn 😍
OdpowiedzUsuńuwilbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przez przypadek, ale już wiem, że nie jestem tu ostatni raz. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi się czytało i jestem ciekawa co będzie dalej. :*
Pozdrawiam i weny życzę. <3
Zapraszam do mnie na 4 rozdział: opowiadanie-dree.blogspot.com
Zachęcam do skomentowania w wolnej chwili. :*
/Dree.
fajne ff
OdpowiedzUsuńJeszcze raz napiszesz, że któryś z Twoich rozdziałów jest beznadziejny to znajdę Cię, złapię za włosy i wytargam! Okropna, ale kochana babo. Każdy z nich jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńZacznijmy od Selenki. Nawiedzona, niewyżyta dziewucha. Szczerze mówiąc nigdy jej nie lubiłam ani jak śpiewa, ani w opowiadaniach, wygląda na niezłą sukę. I często ją tak wszyscy ukazują. Że też musiała zazdrośnica znów pojawić się w życiu Justina. Dobrze jednak, że się opanował i nie pozwolił jej się omamić. Powinna zostać zamknięta w jakiejś piwnicy.
Akcja w pokoju hotelowym podoba mi się najbardziej. Taki pewny siebie, półnagi Justin jest świeeeetny. Haha wyobrażam go sobie takiego za każdym razem, gdy czytam coś podobnego. Aż ślinka cieknie! Że też pozwolił sobie na to, by położyć się z Lily i tak ją dotykać. Ale na jej miejscu w sumie pewnie bym była za słaba by się tak sprzeciwić, tylko pogratulować :D
Strasznie podobają mi się jako para. Już nie mogę się doczekać ich pocałunku, przytulania, miziania. Aż mnie nosi jak o tym myślę hahaha
Jesteś niesamowita! <3
www.collision-fanfiction.blogspot.com
to opowadanie jest cudowne
OdpowiedzUsuńjest super, co ty chcesz...
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Uwielbiam to opowiadanie. Jakim cudem tak często dodajesz rozdziały? Jestem mega pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że znalazłam to opowiadanie. Czytałam w nocy xD trzymam kciuki, super styl mnie się podoba. Czytam dalej. @Dorika97
OdpowiedzUsuń