Mam kilka ważnych informacji pod rozdziałem, przeczytajcie, proszę :)
Obudził mnie
dźwięk komórki, a konkretniej sms’a, w którym Scooter napisał adres studia.
Obróciłam się na drugi bok i zobaczyłam, że Justin siedzi na skraju łóżka ze
swoim telefonem. Niezręcznie patrzyłam na niego po wczorajszym wieczorze. Tak
naprawdę, to podobał mi się jego dotyk, nawet bardzo, bo już dawno nie
„miziałam” się z chłopakiem. To znaczy, nie miziałam się z nim wczoraj, ale
gdybym nie przestała, to doszłoby do tego. Jest tylko jedna jedyna rzecz, która
skłoniła mnie do zastopowania tej sytuacji, a konkretniej to, że on sprowadzał
sobie tyle dziewczyn do domu i czułam po prostu obrzydzenie do niego. To samo
obrzydzenie poczułam, kiedy razem się przespaliśmy. Nie wiem czy chciałam tego
wtedy czy nie, ale na trzeźwo nie dałabym mu się posunąć tak daleko, nie
mogłam, chociaż chciałam. I może to głupie, bo nadal nie czuję do niego jakiejś
wielkiej sympatii, ale zmieniłam perspektywę patrzenia na niego od kiedy
przeczytałam Dangera. Dałabym sobie rękę uciąć, że gdyby Justin nie był sławny,
to pieprzyłby się na lewo i prawo oraz robił jeszcze więcej zamieszek z
policją. Teraz też tak robi, ale w mniejszym stopniu, bo wie jak duże
konsekwencje może to za sobą pociągnąć. Do tego ten ich charakter… Justin
zachowuje się tak samo jak Danger, kiedy jest z przyjaciółmi, bo to on musi być
ten najważniejszy i najlepszy, aczkolwiek nie wiem, jak zachowuje się, gdy jest
z dziewczyną. W sensie dziewczyną miłością, a nie dziewczyną jako koleżanką,
którą nawet ja nie jestem.
Jednak to
wszystko miało tę dobrą stronę czy jakkolwiek to nazwać. Skłamałabym, jeśli
powiedziałabym, że nie wyobrażałam sobie, jak Justin przychodzi do mnie
zdesperowany w nocy. Że nie wyobrażałam sobie tej jego bliskości, jego dotyku.
Chciałam tego, rozumiecie? Chciałam.
Ale wtedy moje myśli wędrowały do tych wszystkich prostytutek, które widziałam
i ta piękna, magiczna bańka pryskała. Najlepsze, a może i najgorsze w tym
wszystkim jest to, że ja nadal nie lubię Justina. To chore.
Podniosłam
się z łóżka, jednak ponownie na nie opadłam, kiedy poczułam zawrót głowy.
Przyłożyłam dłoń do czoła, biorąc głęboki oddech i znowu wstałam. W głowie
znowu lekko mi się zakręciło, ale postanowiłam już nie siadać, tylko zacząć się
szykować.
- Dzień
dobry. – zerknął na mnie Justin, kiedy przechodziłam obok niego.
- Dzień
dobry. – odparłam, lekko się uśmiechając. Usiadłam na podłodze w salonie i
przyciągnęłam do siebie wszystkie torby z zakupami, aby następnie zdecydować
się co wybrać.
- Scooter i
ja wstawiliśmy link do transmisji tego wywiadu, który będziemy udzielać za dwie
godziny. No wiesz, to będzie lecieć w telewizji w całej Francji, ale chcemy,
żeby ludzie z innych części świata też mogli to zobaczyć. – powiedział,
przecierając oczy ze zmęczenia.
- Rozumiem.
Ustalimy rzeczy, które powiemy czy nie? – mruknęłam i wyjęłam z jednej z toreb
prześliczne różowe oraz połyskujące szpilki od Louboutina. Na mojej twarzy
momentalnie pojawił się uśmiech. Kocham zakupy, kocham zakładać nowe ubrania i
buty, to najpiękniejsza rzecz na świecie.
- Nie, nie
musimy. Dobrze wiemy, co mamy powiedzieć – mruknął, chcąc opuścić wzrok w
telefon, ale powstrzymał się i popatrzył na moje buty – Ile one mają
centymetrów? – uniósł pytająco brwi.
- Eee, chyba
12, a co? – zaczęłam szukać czegoś, co pasowałoby do tych butów. Oo, znalazłam!
Czarne, zwykłe rurki od Alexandra McQueena i do tego czarna bluzka bez ramion z
różową falbanką u dołu, również od tego samego projektanta.
- Będziesz
wyższa ode mnie w takim razie. – jęknął niezadowolony.
- Nie marudź.
– wzruszyłam ramionami i poszłam do łazienki. Nie musiałam brać prysznica, bo
robiłam to wczoraj wieczorem, a poza tym moje włosy ładnie się dzisiaj
układały. Szybko zdjęłam ciuchy, w których spałam i zabrałam się za zakładanie
bielizny, a następnie ubrań. Kiedy zapięłam spodnie, to poczułam okropny ścisk
w podbrzuszu. Podparłam się zimnej ściany, żeby nie upaść, a gdy skurcz minął,
to odetchnęłam z ulgą. Pewnie okres mi się zbliża czy coś.
Wzięłam
jeszcze raz głęboki oddech, a następnie zabrałam się za malowanie się. Włosy
tylko rozczesałam, jednak nie układałam ich zbytnio. Następnie wyszłam z
łazienki i wrzuciłam piżamę pod poduszkę. Justin był już uszykowany, więc
pewnie musiał się przebrać, kiedy ja byłam w łazience.
- Jemy
śniadanie teraz czy potem? – spytał i przysunął się do mnie.
- Potem. – popatrzyłam
na niego zdezorientowana, bo odległość między nami zmniejszała się. Jednak
najbardziej zszokowana byłam wtedy, kiedy Justin stanął wyprostowany obok mnie
i kątem oka zerknął na mnie, a po chwili odsunął się.
- Jesteś tak
samo wysoka jak ja teraz, będę musiał to jakoś przeżyć. – mruknął
niezadowolony.
Po jakichś
20. minutach znajdowaliśmy się w aucie Justina. Wynajął samochód, bo nie miał
zamiaru jeździć taksówkami. W sumie nie dziwię się, przecież sama wolałabym
jeździć własnym autem niż taksówką, a poza tym za nami siedziało dwóch
ochroniarzy Justina, którzy przylecieli dzisiaj rano prosto z Los Angeles, więc
gnieżdżenie się w czwórkę z kierowcą w, jak zakładam, małym samochodzie nie
było dobrym wyjściem.
O wpół do
dziewiątej byliśmy już pod studiem, w którym odbywały się różne francuskie
programy. Ochroniarze od razu zaczęli nas zasłaniać, bo przed budynkiem stało
multum fanek, które wariowały na naszym punkcie, a właściwie na punkcie
Justina. Szatyn zaczął robić sobie z niektórymi z nich zdjęcia, jednak było już
późno i nie mógł spędzić z nimi więcej czasu. Po chwili znaleźliśmy się w
studiu. Justin złapał moją dłoń i zaczął mnie prowadzić za sobą wąskim
korytarzem, przy okazji omijając kable leżące na podłodze oraz wiszące gdzieś
przy suficie. Weszliśmy do pokoju, gdzie było pełno małych telewizorów i było
widać podgląd na każdą kamerę w całym pomieszczeniu. Z tego co się
zorientowałam, to akurat puszczali pogodę na przyszły tydzień.
Powiesiłam
moją kurtkę na wieszaku, na którym i tak było mnóstwo innych płaszczy, kurtek,
czapek, szalików. Jesień w Europie jest zupełnie inna niż w Los Angeles, nie
można się po prostu lekko i przewiewnie ubrać.
- Nareszcie!
Myślałem, że już nie przyjedziecie. – podszedł do nas jakiś mężczyzna. Miał
jakieś 45 lat, wyglądał na takiego, który tym wszystkim steruje, bo co chwila
mówił komuś na jaką kamerę ma przełączyć, a poza tym na jego plakietce było
napisane producent.
- Nie, po
prostu były korki – posłał mu uśmiech Justin – Tak w ogóle, to jestem Justin. –
powiedział po chwili i przywitał się z mężczyzną.
- Claude. –
uśmiechnął się i uścisnął dłoń szatyna.
- Lily. –
powiedziałam, kiedy spojrzał na mnie. Odpowiedział mi to samo, co Justinowi i
przysunął się do mnie, dając kilka buziaków w jeden i drugi policzek. Byłam we
Francji tyle razy, ale nigdy nie przestanie mnie zadziwiać to, że już na
pierwszym spotkaniu z obcą osobą całuje się w policzek.
- Usiądźcie
sobie tutaj. Wchodzicie na wizję mniej więcej o 09:05, ale powiem Wam, kiedy
zostaną trzy minuty. – wskazał dłonią na kilka krzeseł, które stały przy przyrządzeniach,
którymi można było operować kamery. Oboje skinęliśmy głową, a Claude się
oddalił. Justin usiadł na jednym z krzeseł i poklepał swoje uda, abym na nich
usiadła. Nie chciałam na początku tego zrobić, ale dopiero potem skojarzyłam
sobie, że nawet w pomieszczeniu, w którym nie ma dużo osób, musimy zachowywać
pozory, więc po paru sekundach po prostu siadłam na jego udach i objęłam go
dłońmi w szyi. Popatrzyłam w czekoladowe, lekko błyszczące się oczy chłopaka.
Miał piękne oczy, zazdrościłam mu tego.
- Nie chciałem
się z Tobą przespać wczoraj – Justin uśmiechnął się krzywo. Już to zrobiłeś, podpowiedział mi jakiś
głupi głos w głowie. – Chciałem Cię po prostu przeprosić. – powiedział szatyn po
chwili, odgarniając kosmyk włosów, który opadł mi na policzek.
- Domyśliłam
się. – szepnęłam i pogładziłam opuszkami palców jego kark. Poczułam, że po jego
ciele przeszły ciarki. Mój dotyk działa na niego, to fajne. Następnie
przejechałam paznokciem po jego tatuażu na boku szyi. Cierpliwość. Może chodziło w nim o to, że trzeba mieć cierpliwość
do Justina? Nie wiem, ale podobał mi się bardzo ten tatuaż.
- Zrobimy
sobie selfie na Instagrama? – chłopak wyjął komórkę z kieszeni, a następnie
wszedł w aparat.
- Pewnie, ale
ja wybieram filtr. – odparłam z uśmiechem i odebrałam mu iPhone’a. Zawsze
wybieram filtr o nazwie transfer,
ale teraz wybrałam taki z fioletowym kolorem, o nazwie błyskawiczne.
- Boże, to
jest taki babski efekt. – mruknął i przewrócił teatralnie oczami, kiedy oddałam
mu komórkę.
- Nie marudź
i rób zdjęcie. – tyknęłam go paznokciem w żebro. Justin się zaśmiał i wystawił
rękę w górę, by zrobić nam zdjęcie. Najpierw takie zwykłe, gdzie się
uśmiechamy, potem gdzie ja robię dzióbek, a Justin zeza. Z ostatnim zdjęciem
postanowiłam pójść o krok dalej w naszej przyjaźni/związku i dałam szatynowi
buziaka w policzek. Na początku zdziwił się, jednak po paru sekundach
uśmiechnął się i zrobił nam selfie.
- Ej, nawet
ładnie wyszło. – pokazał mi wszystkie zrobione zdjęcia.
- Wstaw to z
buziakiem i głupią miną. – mruknęłam, a on skinął głową. W zdjęciu z głupią
miną Justin dał opis „chillujemy się w Paryżu”, a w tym z buziakiem nie napisał
nic. Po chwili zablokował i schował telefon do kieszeni.
- Wiesz co? –
szepnął.
- Hm? –
popatrzyłam w jego oczy.
- Bardzo
lubię Twój nos. – powiedział, a ja od razu się zaśmiałam. Nigdy nie dostałam
takiego komplementu, ale było to słodkie.
- Czemu? –
spytałam rozbawiona.
- Bo jest
taki uroczy i zadarty, a ja lubię zadarte nosy. – Justin uśmiechnął się
szeroko.
- A wiesz co
ja lubię? – uniosłam pytająco brwi.
- Co takiego?
- Lubię Twoje
mięśnie – zacisnęłam dłoń na jego bicepsie – Lubię też Twoje tatuaże – przejechałam
opuszkami palców po jego nadgarstku, na którym miał tatuaże – A do tego Twoje
gęste włosy – uniosłam kapelusz Justina i wsunęłam dłoń w jego włosy, następnie
lekko je mierzwiąc – Kocham też Twoje czekoladowe oczy – popatrzyłam w nie z
delikatnym uśmiechem – Twój zgrabny nos też mi się podoba – przejechałam paznokciem
po prostym nosie szatyna – A na koniec te pełne, malinowe usta w kształcie
serca. – delikatnie przesunęłam po dolnej, a potem górnej wardze. Dopiero po
chwili zdałam sobie sprawę z tego, co zrobiłam i powiedziałam. Cholera.
-
Zarumieniłaś się. – szepnął Justin.
- Nie, po
prostu jest mi gorąco. – skłamałam i odwróciłam wzrok na ekrany, w których
widać było podgląd z kamer. Chłopak już nic nie odpowiedział, tylko westchnął
cicho.
Musiałam to
przyznać, Justin podobał mi się z wyglądu. Był strasznie przystojnym chłopakiem,
o którym marzyło pełno dziewczyn i może to też sprawiało, że był jeszcze
przystojniejszy w moich oczach, nie wiem.
- Wchodzicie
po reklamach, za równo trzy minuty. – przyszedł do nas Claude po jakimś czasie.
Ja i Justin podnieśliśmy się, a następnie poszliśmy za nim tam, gdzie mieliśmy
mieć wywiad. Usiedliśmy oboje na tej samej kanapie, a na kanapie naprzeciwko
usiadło dwóch prowadzących, którzy od razu nam się przedstawili. Mężczyzna
nazywał się Pierre, a kobieta Viviane. Zamieniliśmy z nimi parę słów
dotyczących pytań, a następnie usłyszałam odliczacie.
- Wchodzicie
za trzy… dwa… jeden. – powiedział Claude i uniósł kciuk w górę.
- Ponownie
witamy państwa przed telewizorami po tej krótkiej przerwie. Jest z nami dzisiaj
Lily Collins oraz Justin Bieber, którzy przylecieli do nas prosto z Los
Angeles. Jak się macie, kochani? – zaczęła Viviane i tak potoczyła się rozmowa.
Rozbawiało mnie to, kiedy mówili po angielsku z francuskim akcentem, ale nie
dawałam po sobie tego poznać.
Rozmawialiśmy
trochę na temat mojego nowego filmu i współpracy Justina z Cody Simpsonem oraz
na temat powrotu Justina na rynek muzyczny.
-
Słyszeliście może o tym, co wczoraj się stało w związku z Seleną, kiedy
udzielała wywiad radiu? – spytał Pierre. Oho, zaczyna się.
- Tak, oboje
o tym słyszeliśmy, ale nie wiemy dokładnie, co Selena powiedziała, ponieważ nie
słuchaliśmy tego wywiadu. – odpowiedział poważnie Justin.
- Zobaczcie
sami. – Pierre skinął głową na telewizor, wiszący na ścianie za nami. Na nim
pojawił się filmik, w którym Selena rozmawia z Ryanem Seacrestem.
- To boli, bardzo boli. Dopiero teraz zdałam
sobie sprawę z tego, że Justin tak perfidnie mnie zranił. Nigdy mnie nie kochał
i spotykał się ze mną tylko po to, aby być bardziej popularniejszym i po to,
aby uprawiać ze mną seks. Przyłapywałam go wiele razy na zdradach z różnymi
modelkami oraz prostytutkami, jednak wybaczałam mu, ponieważ nadal czułam do
niego to uczucie zwane miłością. Miałam Justina za tego jedynego, kochałam go
całym moim sercem i naprawdę myślałam, że on mnie też, jednak kiedy przyszłam
do jego mieszkania w Nowym Jorku, żeby się z nim pogodzić i postarać się to
wszystko naprawić, to on – w tym momencie urwała, a po jej policzkach
zaczęły spływać łzy – To on podniósł na
mnie rękę. Uderzył mnie, a następnie wyrzucił. To była ostatnia rzecz, której
mogłam się po nim spodziewać i nigdy mu tego nie wybaczę. – rozpłakała się
całkowicie, a Pierre wyłączył wideo. Chyba głupi by w to uwierzył, słychać było
po głosie Seleny jak kłamie.
- Jak to
skomentujecie oboje? Lily, przecież przyjaźnisz się z Justinem jak i Seleną. –
spytała Viviane. W jej oczach widziałam rozbawienie po zobaczeniu tego filmiku.
Ona chyba także nie uwierzyła w słowa Sel.
- Mam być
całkowicie szczera? – zapytałam, a Pierre i Viviane skinęli głową w tym samym
momencie.
- Nie było
mnie wczoraj w Nowym Jorku, więc nie wiem czy Justin ją uderzył czy nie, ale nieraz
spotykałam się z Seleną i za każdym razem, gdy schodziłyśmy na temat Justina,
to ona po prostu go wyśmiewała. Justin to, Justin tamto i w ogóle. Mówiła mi,
że chłopak jest jej jedynie potrzebny do wybicia się, a nie oszukujmy się,
Justin w tamtym okresie czasu był bardziej popularny od Sel. Pamiętałam, że za
każdym razem narzekała na prezenty od Justina. „Ta torebka w złym kolorze,
kolczyki chciałam srebrne zamiast złote, wolę czerwone róże od herbacianych” –
cytowałam ją, niedowierzając, że naprawdę mówię jak było naprawdę – Nie znałam
wtedy Justina osobiście, ale najbardziej zabolało mnie to, kiedy ona śmiała się
z tego, że Justin miał depresję po ich rozstaniu oraz, że płakał z jej powodu.
I wtedy zastanawiałam się, jak fałszywą i okropną osobą trzeba być, żeby aż tak
się zachowywać. – westchnęłam, kręcąc zrezygnowana głową.
- Naprawdę
wyśmiewała moje prezenty? – spytał rozbawiony Justin. Ja to przeżywałam, a on
się śmiał… Co za niemożliwy chłopak.
- Tak. –
zaśmiałam się chyba z bezradności.
- A Ty masz
jakiś komentarz do tego, Justin? – zapytał Pierre z dziwnym uśmiechem na
ustach. Jego też śmieszyła ta cała, żenująca sytuacja. Selena była żałosna,
naprawdę.
- Lily
powiedziała chyba wszystko, co ja mógłbym powiedzieć. Ale ja naprawdę ją
kochałem, to była taka prawdziwa i długa miłość, chyba miłość tylko z mojej
strony, ale nie licząc tych wszystkich głupich sytuacji, to byłem szczęśliwy.
To prawda, że Selena przyszła do mojego mieszkania, ale nie uderzyłem jej, nie
mógłbym. Nie mógłbym podnieść ręki na kobietę, nieważne jak bardzo bym chciał. –
wzruszył ramionami Justin.
- Czyli
chciałeś ją uderzyć? – spytała Viviane.
- Nie
chciałem. Chciałem po prostu, żeby wyszła z mojego mieszkania i nie pokazywała
mi się na oczy. – w tym momencie Justin skłamał, bo wczoraj mówił mi, że chciał
ją uderzyć, no ale nie zawsze trzeba być szczerym, prawda?
- A jak
myślisz, co pomyślą o tej sytuacji Twoi fani? – dociekał Pierre.
- Fani nie
muszą mi wierzyć, ale Beliebers mi ufają i wiedzą, że nie okłamałbym ich. – szatyn
posłał ciepły uśmiech Pierre. To było cholernie słodkie, kochałam zachowanie
Justina w stosunku do jego fanów. Nie, przepraszam. Do jego Beliebers.
Po skończeniu
wywiadu wyszliśmy z budynku. Ochroniarze uspokajali Beliebers, kiedy ja i
Justin w między czasie robiliśmy sobie z nimi zdjęcia i rozmawialiśmy z nimi.
Kochałam te wszystkie dziewczyny, były tak cholernie miłe i kochane, jeszcze
ani razu nie spotkałam tych typowych psychofanek. Może i dobrze.
Półgodziny
spędziliśmy na rozmawianiu z nimi, a teraz siedzieliśmy w samochodzie i
jechaliśmy do hotelu, a przynajmniej tak mi się wydawało.
- Źle
skręciłeś. – zerknęłam na szatyna, który cwaniacko się uśmiechnął.
- Wiem.
- Gdzie
jedziemy? – spytałam, przyciszając grające radio.
- Gdzieś. –
odparł takim tonem, że wiedziałam, żeby już więcej nie pytać. Westchnęłam
cicho, opierając głowę o szybę.
Po paru
minutach stanęliśmy przed wielkim, szklanym budynkiem. Nie miałam pojęcia, co
tam się znajduje.
- Co to? –
zapytałam i wyszłam z samochodu zaraz po Justinie.
- My idziemy
do środka, a Wy możecie pójść na kawę, co chcecie. Macie wolne na kilka
kolejnych godzin. – powiedział Justin do ochroniarzy, całkowicie ignorując moje
słowa.
- Spoko,
stary. – odparł jeden o imieniu Paul. Oni odeszli, a Justin wziął mnie za rękę
i splątał nasze dłonie razem. Poczułam się przyjemnie, jednak wiedziałam, że to
jedynie gra, a moje myśli od razu wróciły do Justina i prostytutek.
Weszliśmy do
budynku i podeszliśmy do recepcji. Ruda, mniej więcej 20-letnia dziewczyna
siedząca za ladą, od razu się zarumieniła na widok szatyna.
-
Zapomniałem, na którym piętrze jest studio. – mruknął Justin, jakby zupełnie
nie zwracając uwagi na jej rumieńce.
- Ósme
piętro. – ruda po raz kolejny się zarumieniła. Dała mi tym samym pomysł na
zmianę fryzury. Przefarbuję się na rudo, opalę bardziej przez co pojawią mi się
piegi i będę wtedy wyglądać naprawdę ładnie. Miałam kiedyś rude włosy i bardzo
mi się to podobało, sama nie wiem, czemu do nie wróciłam do tego koloru.
Z rozmyśleń
wyrwał mnie Justin, który pociągnął mnie w stronę windy. Drzwi się uchyliły, a
z nich wyszła dwójka biznesmenów. Seksownych biznesmenów.
Weszliśmy do
środka, następnie naciskając przycisk z numerem piętra. Zauważyłam, że chłopak
niecierpliwi się i stąpa z nogi na nogę.
- Chce Ci się
siku? – wypaliłam nagle, przez co Justin uśmiechnął się blado.
- Nie, po
prostu nie lubię małych pomieszczeń. – gdy to wypowiadał, to dojechaliśmy na
piętro, gdzie znajdowało się studio. Tylko nie wiedziałam o jakie studio mu
chodziło.
Szatyn
otworzył drzwi i wszedł z uśmiechem do środka, od razu witając się z jakimiś
ludźmi. Rozejrzałam się w środku, zdając sobie sprawę z tego, że jemu chodziło
o studio do nagrywania piosenek. Jestem idiotką, mogłam się od razu domyślić, w
końcu Justin jest piosenkarzem.
Mężczyźni
siedzący w środku od razu zaczęli mi się przedstawiać, a ja im. Poznałam tylko
jednego z nich i był nim Usher. Reszta z nich to byli jacyś producenci, ludzie
od dźwięku i takie tam. Tak w ogóle, to co robił tu Usher? Przyleciał z
Ameryki, bo Justin miał taki kaprys?
Nie
rozumiałam tylko, czemu musiałam tu być. Równie dobrze mógł mnie odwieźć do
hotelu albo do centrum, żebym zrobiła kolejne zakupy. Wspominałam już o tym, że
kocham zakupy? Tak, chyba tak.
Usiadłam na
małej kanapie i wyjęłam z kieszeni mój rozwalony telefon. Gdy wrócę do Los
Angeles, to kupię sobie iPhone’a 6+, bo po co mam oddawać ten do naprawy,
skoro mogę kupić nowszy model?
- Lily, nie
baw się tym gratem, tylko chodź tu do nas. – mruknął rozbawiony Usher. Podniosłam
się z siedzenia i podeszłam do niego, patrząc na wszystkich z uniesionymi
brwiami.
- I tak nie
mam tu nic do roboty. – wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Owszem,
masz. Będziesz gościem w singlu do mojej nowej płyty. – powiedział i popatrzył na
mnie ucieszony Justin. Co do cholery… Ja nie potrafię śpiewać, cholernie
fałszuję. Nie odziedziczyłam talentu muzycznego po ojcu, nie mogę zaśpiewać. Ośmieszę
siebie i ośmieszę przy okazji Justina. Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł, ale
oficjalnie oznajmiam, że ta osoba jest debilem.
Jest ósmy rozdział! Mam nadzieję, że wybaczycie mi to, że to kolejny rozdział w tym tygodniu, ale wena mnie rozpiera. Chyba będę musiała zwolnić tempo, co Wy na to? :D
Dobra, muszę napisać kilka rzeczy.
1. Zrobiłam nowy zwiastun do tego opowiadania. Kliknijcie tutaj i napiszcie co o nim sądzicie <3
2. Jeśli macie jakieś pytania, opinie czy cokolwiek dotyczące tego fanfiction, to tweetujcie z hashtagiem #JilyHEpl. To dla mnie bardzo ważne :)
3. Chciałabym zrobić zakładkę "Spojlery" tutaj na blogu, gdzie udostępniałabym parę zdań z nadchodzących rozdziałów. Chyba wiecie co to jest :D Udostępniałabym to też na Twitterze z hashtagiem #JilyHEpl, więc jeśli bylibyście tym zainteresowani, to byłoby mi miło, gdybyście to RT'owali. Wtedy opowiadanie stałoby się popularniejsze, a ja wiedziałabym, że naprawdę czekacie na nowy rozdział. Jeśli jednak nie jesteście tym zainteresowani, to napiszcie mi to w komentarzu, a zrezygnuję z tego pomysłu. :)
4. Jeśli komentujecie, to proszę, napiszcie opinię o rozdziale w kilku zdaniach. Uważam, że to lekko nie fair, że ja siedzę tyle godzin nad jednym rozdziałem i że dodaję je często, a Wy po prostu napiszecie "fajne" lub "świetne". To też jest miłe, jednak dłuższe komentarze dają mi większą satysfakcję i motywację do pisania. Nie chodzi mi też o wypracowania (nie pogardzę, hahah), ale kilka zdań nikogo nie zbawi. :D
5. Mam nadzieję, że ta notka nie jest dłuższa od samego rozdziału, lol.
6. Wybaczcie, że czasem mogę używać angielskich słów w rozdziałach, tak jak w tym, np. "chillujemy" czy coś.
7. Komentujcie, napiszcie Wasze opinie dotyczące rozdziału, nowego trailera i mojego pomysłu ze spojlerami! :D
8. KOCHAM WAS, JESTEŚCIE NAJLEPSI! <3
kocham te FF, na poczatku myślami że i bedziemi kolejne FF z ta sama fabula , więc nie powiem że mnie nie zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle naprawdę cudowny! Mam nadzieję, że Lily nie jest w ciąży, to byłoby starsze, poza tym w prawie każdym ff dziewczyna jest w ciąży, to robi się nudne... Głupia Selena, przynajmniej Lily postąpiła dobrze mówiąc prawdę. Już nie mogę się doczekać momentu w którym będzie się coś między nimi dziać:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o spojlery, jest to fajny pomysł. Nie spotkałam się z takim czymś jeszcze, więc jestem za:)
Czekam na kolejny rozdział i cieszę się, ze ten pojawił się tak szybko. Buziaki:*/Krl
Matko, jak ja lubię to ff!
OdpowiedzUsuńZwalniać tempo? Zabiłabym cię gdybyś to zrobiła! Ani mi się waż!
Rozdział jest krótki ale dobry :D
Justin tutaj był taki słodki, Lily też jak mu mówiła co się jej w nim podoba aw
I ta Selena i wywiad wyłam tam serio
I ostatnia scena... jak to wyjdzie? kto to wymyślił? tam tam tam
Czekam nn, życzę weny i miłego weekendu!
@luvbiebsandmint
To najdłuższy rozdział, który jest dotychczas na tym blogu, ahahah <3 Ma siedem stron w Wordzie, ale skoro uważasz, że to krótko, to nie wiem na ile stron ma być :D Postaram się następny zrobić dłuższy! :D
Usuńrozdzial super jak zawsze. :D + to Ty jestes najlepsza. kocham!
OdpowiedzUsuńWow! Dziś przeczytałam jeden zaległy rozdział a tu już kolejny. I to jak długi dodatkowo haha Jesteś niesamowita! I nie, nie zwalniaj, nawet nie próbuj! Nie mam co czytać, wszyscy dodają co tydzień albo dwa i tylko wybijają z rytmu :(
OdpowiedzUsuńZacznijmy może od zwiastuna. Uwielbiam! Szczególnie początek, gdzie słychać jedynie Justina. Mogłabym go słuchać cały czas. Na początku trochę mi nie pasowały do siebie postaci, ale teraz szczerze stwierdzam, że idealnie ich dobrałaś. Chciałabym tylko spytać co to za piosenka jest w drugiej połowie zwiastuna? Nigdy nie mogę jej znaleźć xD Tzn zapominam, że miałam ją w ogóle poszukać.
Spojlery to dobry pomysł, jestem jak najbardziej za. Coś takiego jeszcze bardziej niecierpliwi i zachęca czytelników do zaglądania na bloga.
Co do słówek po angielsku mi w ogóle nie przeszkadzają. W końcu kto teraz normalnie ich nie używa? Nie tłumacz się nawet i nie przepraszaj tylko pisz tak, jak piszesz. Jesteś naprawdę wspaniała <3
A teraz mój główny cel, mianowicie rozdział. WIELBIĘ. Wielbię Ciebie i to co napisałaś. Uśmiechałam się jak głupia, gdy Lily mówiła co lubi w Justinie. To było naprawdę słodkie, zresztą cała ta sytuacja odkąd weszli do studia. Zachowują się naprawdę jak prawdziwa para. Sama chciałabym przeżyć taką historię :< Cieszę się, że mało kto uwierzył w słowa Selenki. Zresztą... Wystarczy na nią spojrzeć to śmiać się chce. Kurcze, niech oni się w końcu pocałują! Tylko na to czekam od poprzedniego rozdziału! Niecierpliwię się i powoli mnie torturujesz hahaha
Jestem naprawdę zauroczona tym opowiadaniem i pokochałam je jak kilka innych. Nie jest ani przesłodzone, ani zbyt poważnie. Jest po prostu wspaniałe! Z niecierpliwością czekam codziennie na kolejny rozdział.
Kocham Cię :*
www.collision-fanfiction.blogspot.com
PS mam nadzieję, że takie mini wypracowanie Ci odpowiada hahaha
UsuńNajleprze z najleprzych dodawaj kiedy tylko chcesz ja zawsze przeczytam kocham to jestes cudowna / thebestgabi
OdpowiedzUsuńRozdział świetny *-* wgl nie spodziewałam się, że Lily powie prawdę o Selenie. Chciałabym, żeby Justin i Lily w końcu byli razem, bo jestem niecierpliwa xD zwiastun mi się podoba tylko szczerze początek jest po angielsku, a ja niestety jestem słaba z tego języka ;(
OdpowiedzUsuńRozdział B O S K I !
OdpowiedzUsuńI tak fajnie by było gdybyś dodawała spoilery następnego rozdziału :)
A zwiastun zaraz obejrzę :)
PS. CZEKAM NA NEXT !
Świetny rozdział i zwiastun <3
OdpowiedzUsuńCzy ktoś Ci już mówił że jesteś genialna? Najlepsze opowiadanie ever haha Jest niesamowite . Dziękuje Ci baaaardzo że rozdziały pojawiają się tak często :O *.* Uwielbiam ! <3
OdpowiedzUsuńAww ten rozdział jest boski ♥♥ @arianatorka
OdpowiedzUsuńBoski rozdział <3 To co powiedziała Lily o Selenie mnie pozytywnie zaskoczyło :) Justin i Lily są tacy słodziaśni. Nie mogę się doczekać kiedy w końcu będą razem. Kocham to ff. Pozdrawiam i życzę weny. ;**
OdpowiedzUsuńTak więc rozdział niesamowity jak poprzednie. To ff jest poprostu boskie. Kiedy zaczynałam je czytać myślałam że będzie miało fabułe jak setki innych ale czytałam kolejne rozdziały i poprostu się zakochałam. Piszesz w taki sposób że kiedy kończę czytać rozdział to nie mogę doczekać się następnego. I jeśli chciałabyś mogę pisać opowiadania w komentarzach jeśli to sprawi że będzie Ci pisać się lepiej ;) Tak więc uogólniając: uwielbiam to opowiadanie. Życzę weny i dużo pozytywnych komentarzy xx Acha i czekam niecierpliwie na następny (: @MrsBieber_SOON
OdpowiedzUsuńswietny
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Najbardziej mi się podobało, jak robili sobie zdjęcia i wymieniali swoje zdania mówiąc co im się podoba w sobie na wzajem. Jestem ciekawa kto wymyślił, że Lily ma wystąpić w piosence Justina. Mam nadzieję, że Sel odwali się od Justina i nie będzie już mieszać w jego życiu. 😍
OdpowiedzUsuńRozdział jest mega. Bardzo podoba mi się to jak piszesz. 😊 Justin i Lily są cholernie uroczy. To jak robili te zdjęcia i mówili co im się podoba w drugiej osobie..świetnie. 😏 Zachowanie Seleny strasznie mnie wkurza ale mam nadzieję że da spokój Justinowi. Jestem strasznie ciekawa co wyjdzie im z piosenką. Jeśli chodzi o zwiastun to bardzo, bardzo mi się podoba :) Jesteś wspaniała i twoje ff także. ;** Czekam na kolejny. Pozdrawiam ❤
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, piszesz na prawdę świetnie
OdpowiedzUsuńtylko mam taką małą uwagę pisze się filtr a nie filter filtr brzmi bardziej gramatycznie
zapraszam do mnie love-bethany.blogspot.com
Zwiastun jest genialny, rozdział także<3 Mam nadzieję, że kolejny będzie dosyć szybko. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy coś między nimi zaiskrzy<33
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego pisania i weny!:*
Zwiastun jest świetny. Czytając opowiadanie, wczuwam się w nie. Mogę stwierdzić, że wtedy odcinam się od całego świata i pogrążam w czytanie, przeczytałam wszystkie rozdziały po dziesięć razy. Selena przegięła, gdybym była Lily, wszystko bym jej wygarnęła. Świetny rozdział i z niecierpliwością czekam na następny! :*
OdpowiedzUsuń1. Przepraszam, że nie skomentowałam 7 rozdziału.
OdpowiedzUsuń2. Trailer mi się podoba, chyba pierwszy raz spotkałam się z takim początkiem ale jest ok :) Trochę końcówka mnie przeraziła po przeczytaniu "Ale czy wszystko pójdzie tak idealnie" mam nadzieję, że nie będzie jakiejś wielkiej dramy..
3. Pomysł z dodawaniem spojlerów podoba mi się, gdyż na niektórych ff które czytam tez tak jest. Myślę, że jest to też fajnie pod tym kątem, że buduje to takie napięcie po przeczytaniu spojler'u i gdy pojawi się rozdział jest ten "uśmiech" na twarzy ("w końcu")
4. Wracając do rozdziału. Myślałam, że się pocałują jak zaczęli wymieniać co w sobie kochają. To co Lily powiedział podczas wywiadu just ":o". Lily będzie śpiewać, jestem ciekawa jak to wyjdzie.
5. A więc czekam na rozdział 9 xx
PS Mi się podoba, że rozdziały są dwa razy w tygodniu ;)
trailer extra :D tak myślę że dodawanie spojlerów będzie dobrym pomysłem, to będzie taki przed smak hahah :)) i niee proszę nie dodawaj rozdziałów rzadziej tak jest dobrze :D cieszę się że masz dużo weny (życzę jeszcze większej :D! ) to dla mnie genialna wiadomość ! :D hymm rozdział? rozdział jest ZABÓJCZY! wchodzę sobie na tt myślę "o mam jakieś powiadomienia" patrze a tu to ff i miłe zaskoczenie haha blog naprawdę extra, świetny pomysł na to opowiadanie :) Mam nadzieję że Sel się jakoś na nich za ten wywiad nie zemści a szczególnie na Lily ;oo to by było! Kurcze szkoda że oni w rzeczywistości nie nagrali kawałka ;c (i się rozpisuje hahah przepraszam ) właśnie! co do trailera trochę jestem zaciekawiona co wyniknie z tego "Ale czy wszystko pójdzie tak idealnie" hymm nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać :) hymm co to ja jeszcze...aaa! nie przeszkadza mi wcale to, że używasz angielskich słówek w rozdziałach =) co by ci tu jeszcze napisać aaa właśnie miałam to napisać już kilka razy , ale zawsze zapominam ;/ tak więc w zakładkach masz "II STORY" to nie wiem czy tam jest jakiś twój drugi blog czy kolejne część tego opowiadania (że w przyszłości)bo weszłam w to i pisze mi "Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje." tak więc była bym wdzięczna gdybyś mi napisała o co z tym chodzi i w przypadku jeżeli był by to twój drugi blog to prosiła bym o link bo naprawdę świetni piszesz! No to tak jak na razie staram się komentować każdy rozdział w miarę możliwości, czasu i tak jakby "weny" :D ten rozdział był chyba najdłuższy z tych wszystkich haha. Tak więc w skrócie mam nadzieje, że 1.Gomez się nie zemści 2.w końcu coś do siebie coś poczują tak, że będą tego świadomi 3.trailer super i 4.spojlery jestem na tak :D OO własnie zapomniała bym! Ale bym była mega zdziwiona gdyby Lily była w ciąży z Justinem! :OO bo miała rano zawroty i skurcz WOW by było! Tak wiem niby się zabezpieczyli ale nie wiadomo co mogło się tam stać, byli pijani haha! tak więc kocham, pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na nn:))
OdpowiedzUsuńxoxo
PS proszę podaj ten link jakby to rzeczywiście było drugie opowiadanie ("II STORY") <---zakładka
mam nadzieję, że się nie przeraziłaś po zobaczeniu tego (ja się przeraziłam) hahaha to mój najdłuższy komentarz w dziejach ahahaha dobra znów się rozpisuje xoxo
UsuńO matko, jeju, jaki długi komentarz! Nie uwierzysz jak miło mi się to czytało, siedziałam z bananem na twarzy, hahahah! :D
UsuńCo do tego drugiego opowiadania, to owszem, prowadzę drugie.. Tzn, prowadziłam, aktualnie zawiesiłam, ponieważ odeszła mi wena na tamtą historię <3
Lol, zjadło mi komentarz, hahah. Drugie opowiadanie znajduje się pod tym adresem: labrer.blogspot.com :)
UsuńDziękuję za tak długi i pozytywny komentarz! <3
jej dzięki, że mi odpisałaś, boże czytam to opowiadanie! jest takie djsaf genialne! jeej życzę żeby ci wena przyszła jak najszybciej :D i czekam na nn :*
Usuń1. Jeśli chodzi o rozdział, jest cudowny, jak wszystkie, lubię jak sprawy się komplikują, a tutaj komplikują się dość często i to mi się podoba! Lubię, kiedy Justin jest taki miły, i słodki, i JEZU, jak Lily mówiła mu, co się jej podoba, to było takie... uuuuuuuh! Nie wiem jak mam opisać do uczucie słowami. Ogólnie, rozdział świetny.
OdpowiedzUsuń2. Kocham Lily i Justina razem, a to opowiadanie to szczyt moich marzeń, naprawdę. W ogóle ledwo przeczytałam zaległy siódmy rozdział, a tu już ósmy! Jesteś cudowna!
3. Bardzo podoba mi się pomysł ze spojlerami, jestem za!
4. Trailer jest zajebisty, bardzo mi się podoba, taki drogę, dramatyczny.
5. Co do "#JilyHEpl" kiedy tylko będzie okazja będę hashtagować ;)
6. Angielskie słowa, w zupełności mi nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie- nadają uroku całej chwili/sytuacji/rozdziałowi czy coś, hahah :D
7. Życzę Ci weny i czekam na następny rozdział! x
@whtshatninkid
to uczucie*, ahhaha, wtf :D
Usuń@whtshatninkid
boże, ile błędów.. ale pisałam z telefonu, mam usprawiedliwienie!
Usuń*trochę dramatyczny
Juuz czekam na kolejny <3 dodaj jak najszybciej :**
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńCudowny *-* Zastanawia mnie dlaczego Selena tak sie zachowuje, a Lily i Justin są tacy uroczy. Już po prostu nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;***
OdpowiedzUsuńO nie moja droga. Żadnego zwalniania tempa haha:)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak każdy inny oczywiście. Pomimo tego, jak długi jest, czytało mi się go z przyjemnością i dosyć szybko zleciał:)
Mam nadzieję, że Lily nie będzie musiała śpiewać, skoro nie umie. Chyba, że przerabią jej głos, ale to byłoby nie fair. Bardzo fajnie, że dosyć dobrze się dogadają. Zdziwiłam się, kiedy mówiła to wszystko na temat Seleny. Wow, wielkie gratulacje za odwagę.
Jeśli chodzi o zwiastun. Jest ciekawy. Podoba mi się, ze na początku jest głos Jusa. Mogłabym słuchać go całymi dniami hahaha:)) Boję się tylko tej końcówki. Coś się stanie? Pokłócą się? Udawany związek wyjdzie na jaw? Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie będzie to nic strasznego.
Cóż, podsumowując... Rozdział genialny, ciekawy i długi co jest wielkim plusem.
Czekam z niecierpliwością na następny!<333
to mój drugi nick w sensie tu mi illumini :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle nie mam się do czego doczepić.. ale mi się podobała ta ich scena w studiu, ojj naprawdę super, jak Lily zaczęła mówić te wszystkie rzeczy o nim.. aż się uśmiechałam do monitora :D
dobry pomysł ze spoilerami, jestem za :D ale tak, żeby nie ujawniały za dużo ;D
cały czas pamiętam o labrer, mam nadzieję, że ty też </3
pozdrawiam ;*
Kiedy kolejny rozdział? *-*
OdpowiedzUsuńwybacz, ze tu..ale jestem na tel i nie mogę wejść w zakładke spamu...u mnie na Justinie NN, wpadnij! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny ♡ Czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuń(Bez punkcikowania dziś bo ktoś zrobił to przede mną....) :(
OdpowiedzUsuńA więc...
.
Nie chciałem się z Tobą przespać wczoraj – Justin uśmiechnął się krzywo. Już to zrobiłeś, podpowiedział mi jakiś głos w głowie. – Chciałem Cię po prostu przeprosić. – powiedział szatyn po chwili, odgarniając kosmyk włosów, który opadł mi na policzek.
YAAAAS KURWA BITCH!
Pamiętam, że pisałam o tym w komentarzu lub z toba na tt. XD
Miałam pieprzoną racje. Yeah.
Moment w którym wymoeniają rzeczy, które nawzajem im się w sobie podobają jest najsłodszym momentem tego fanficu jak do tąd. Kocham, kocham, kocham.
Wiem że szykujesz dla nas już 10 rozdział i nie mogę się doczekać. Modlę się, żeby Lily była w ciąży tak jak wszyscy zakładają bo moja hipoteza jest gorsza, ponieważ przepuszczam chorobę, a mamy podobnie myślące mózgi więc....
Życzę duuuużo weny, chęci i czasu. Loffff ju bejbe soł faking macz.
Nie zwalniaj tylko zachowaj to tępo jeśli ono Ci odpowiada to je zachowaj
Branocki, księżniczko. <3
(Za błędy które przejawiły się w komentarzu przepraszam, ale tak to jest gdy piszę się na telefonie).
@biebsuolog
Twój blog jest świetny, zwiastun również! Super sie gi czyta!
OdpowiedzUsuńCooo jak to;_; niee;_;
OdpowiedzUsuń