Zanim przeczytacie rozdział, zapraszam na trailer do drugiej części opowiadania! Mam nadzieję, że Wam się spodoba :D
https://www.youtube.com/watch?v=PVc_Kc29llg
Czerwiec. Dwa miesiące po
rozstaniu z Justinem, a ja czuję się okropnie. Kto by pomyślał, prawda?
Przecież męczyłam się w tym związku. Na początku czułam się wolna, lecz teraz
potrzebuję kogoś, kto by mnie przytulił, pocałował, pocieszył, cokolwiek. I to
nie ma być zwykła osoba. To powinien być Justin. Który już nie jest mój, bo
poddałam się w najgorszych chwilach naszego związku. Jestem idiotką, wiem.
Jednak fala dużo większej sławy, która akurat na mnie spłynęła, sprawiła, że
czułam się pod presją i nie mogłam tego wytrzymać. Czasami żałuję, że zgodziłam
się na tamten związek, bo gdyby nie to, to nadal mogłabym prowadzić swoje mniej
sławne, ale również wspaniałe życie. Nie byłabym wmieszana w dramy z Seleną ani
nic z tych rzeczy, lecz całe szczęście jest to już przeszłością.
Weszłam do swojego domu i
westchnęłam melancholijnie, przeczesując palcami swoje gęste włosy, które przed
chwilą były poddane farbowaniu. Teraz są jaśniejsze, tak samo jak moje brwi,
które zostały lekko rozjaśnione, żeby były brązowe, a nie czarne jak zawsze.
Zniosłam na dół cztery
walizki, które spakowałam wczoraj i włożyłam je do bagażnika, a następnie odjechałam
na lotnisko. Myśl o tym, że jutro rano mam być w Las Vegas na planie Dangera,
sprawiała, że kłucie w mojej klatce piersiowej powiększało się. Jutro znowu
zobaczę się z Justinem. Nie wiem, co o mnie teraz myśli i czy w ogóle o mnie
myśli, bo nawet nie kontaktowałam się z nim od tamtego wieczora.
Usiadłam wygodnie na
miękkim fotelu w samolocie, ustawiłam komórkę na tryb samolotowy i wsunęłam
słuchawki do uszu, puszczając piosenkę Jacob Miller, Matt Nylor & Steven
Sern – Slipping Away. Ten kawałek
mnie uspokajał, ale też sprawiał, że miałam dołek. Nie wiem czy tylko ja tak
mam, lecz kiedy mój humor zmienia się na zły bądź smutny, to mimo to, wolę
posłuchać smętnych piosenek niż wesołych.
- I won’t ever let you slip away from my
hands, from my hands. It’s like I’m in a dream, when I’m awake. Calling your
name, calling your name. And I’ll keep reaching, holding on. Cause I won’t ever
let you slip away from my hands, from my hands. – nuciłam, biorąc to coraz
głębsze oddechy. Zacisnęłam mocniej powieki i zagryzłam dolną wargę, jednak to nie
powstrzymało łez, które spłynęły po moich bladych policzkach. Wiem, że
większość powodów do rozpadu naszego związku było spowodowane przez Justina,
ale to ja całkowicie odpuściłam. On nie
walczył. – podpowiedział głos w mojej głowie. Oh, zamknij się. Nie kochał Cię tak bardzo jak Seleny. – znowu
ten durnowaty głos. Zacisnęłam zęby i pokręciłam przecząco głową. Czy
oszukiwałam samą siebie? Nie mam pojęcia.
Wyjęłam słuchawki z uszu
i schowałam telefon do torebki, lecz żeby zabić jakoś czas, wyjęłam scenariusz,
który zaczęłam przeglądać.
DANGER
WRAZ Z NAPISAMI POCZĄTKOWYMI.
WNĘTRZE. POKÓJ KELSEY. WIECZÓR.
Kelsey leży znudzona na łóżku, ubrana w szare dresy i z roztrzepanymi
włosami oraz przełączająca kanały w telewizorze. Co jakiś czas spogląda na
komórkę i wzdycha melancholijnie. Kamera powoli zbliża się do Biblii na półce i
zdjęciach rodzinnych, sygnalizując tym, że Kelsey od zawsze była córeczką
rodziców i wychowana w rodzinie Chrześcijańskiej. Wraz zakończeniem napisów
końcowych, dostaje smsa od Carly. Zbliżenie na wiadomość – „O północy w
Richmond. Wszyscy są zaproszeni.” Kelsey bierze podekscytowana oddech, a
następnie podnosi się z łóżka i zerka na zegarek. Zbliżenie na zegar, który
wskazuje godzinę 23:30. Dziewczyna patrzy na godzinę nerwowym wzrokiem, po czym
szybko wyjmuje z szafy ubrania i idzie do łazienki.
WYCIEMNIENIE
Przeczytałam cały
scenariusz już setki razy, ale chciałam mieć nad nim całkowitą kontrolę. Każda
linijka tekstu, dialogi, opisy, wszystko.
Nie zdążyłam przeczytać
całego scenariusza, a już wylądowałam w Las Vegas. Po wyjściu z lotniska,
szybko pokierowałam się do taksówki. Byłam tutaj wiele razy i z moich
wcześniejszych wspomnień oraz odwiedzonych miejsc, było to najlepsze miasto do
kręcenia Dangera. Kluby, kasyna, mafie, opuszczone domy i pełno innych tego
typu rzeczy idealnie się do tego nadawały.
Gdy taksówka zaparkowała
pod hotelem, to włożyłam okulary przeciwsłoneczne na nos, aby nie zostać
oślepiona przez flesze aparatów. Paparazzi oraz fani czekali już pod hotelem i
choć chciałam zostać oraz dać fanom autografy lub zrobić sobie z nimi zdjęcia,
to nie mogłam, bo fotografowie zagradzali mi drogę do nich.
Weszłam szybko do hotelu,
a kiedy jeden z pracowników zajął się moimi walizkami, to ja odebrałam klucz do
pokoju w między czasie. Niedługo potem znalazłam się w moim apartamencie, w
którym będę mieszkać przez jakieś kolejne dwa miesiące.
O piątej rano usłyszałam
pukanie do drzwi, które mnie też obudziło. Jęknęłam przeciągle, niesfornie
układając dłonią włosy, a następnie zeszłam z łóżka i podeszłam do drzwi, które
otworzyłam.
- Śniadanie, które pani
zamawiała. Pod hotelem stoi też wynajęty samochód, w recepcji odbierze pani
kluczyki. – powiedział pracownik, a ja skinęłam głową i odebrałam od niego tacę
z jedzeniem. Z komody, która stała przy wejściu, wzięłam swój portfel i dałam
mu napiwek.
- Dziękuję. – mruknęłam
zaspanym głosem i zamknąłem drzwi, po czym usiadłam ze śniadaniem przy stole.
Uwielbiałam być aktorką, ale tak wczesne wstawanie, żeby dostać się na plan
zdjęciowy, dobijało mnie. Pamiętam, że gdy kręciliśmy Dary Anioła: Miasto
Kości, to pod studiem nocowało pełno fanów tylko po to, żeby zobaczyć mnie i
innych aktorów. Ciekawe czy teraz będzie tak samo. W sumie, chyba nie mam co
się zastanawiać. Na pewno będzie tak samo, przecież Justin to aktualnie
najbardziej popularny piosenkarz oraz nadchodzący aktor, czyli będzie masa
Beliebers, jednak oprócz nich będą też inni, żeby zobaczyć np. mnie, Ashley
Benson czy Zaca Efrona.
O godzinie 5:40 byłam już
umyta, ubrana i najedzona, więc szybko spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do
torebki, bo o 6:00 musiałam być na planie. Przejrzałam się jeszcze w lustrze, a
gdy uznałam, że wyglądałam okej, to wyszłam z apartamentu i zamknęłam drzwi na
klucz. Odwracając się, zderzyłam się z czymś. A właściwie kimś. Uniosłam głowę,
by spojrzeć na osobę, a to co od razu przyciągnęło moją uwagę, były czekoladowe
tęczówki wpatrujące się we mnie.
No i mamy pierwszy rozdział! Nudny, krótki, tak wiem… Ale hej, to w końcu pierwszy rozdział. Następne będą ciekawsze, obiecuję :D Btw, dziękuję za ponad 100 tysięcy wejść!
Skomentujcie, proszę! <3 Chcę wiedzieć ile Was zostało lub przybyło <3 I pamiętajcie o tweetowaniu z hashtagiem „#JilyHEpl” Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy! Wystarczy, że napiszecie coś w stylu "fajny rozdział #JilyHEpl" czy cokolwiek, po prostu chcę, żeby moje fanfiction było bardziej popularne! :)
Cudowny :* czekam nn
OdpowiedzUsuńCudowny :* czekam nn
OdpowiedzUsuńMatko, nareszcie! Już nie mogłam się doczekać. Rozdział genialny choć faktycznie trochę krótki... Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńP.S. Co ile będą dodawane rozdziały?
Nie wiem dokładnie, ale chyba tak jak wcześniej :)
UsuńWspaniały rozdział ! Nie mogę się doczekać nastepnych rozdziałów
OdpowiedzUsuńŚwietny, boze kręcą Dangera adhjcjk czekam next
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńBoski :)
OdpowiedzUsuńO mój boże :o Kocham to...Kiedy planujesz dodać następny rozdział? Czekam na następny z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńJak skończę go pisać :D
Usuńcudownyy
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo w końcu! *.* super jest i czekam z niecierpliwością na następny *.*
OdpowiedzUsuńi znów kawał dobrej roboty :D cieszę się że już zaczęłaś pracę nad drugą częściom. Jak na razie zapowiada się super, a co będzie dalej zobaczymy. Zostaję z tobą i dopinguje ! Dobry rozdział xoxo
OdpowiedzUsuńJeej wreszcie jest♥
OdpowiedzUsuńChcę już następny jeju piszesz idealnie!
OdpowiedzUsuńRozdział ogólnie fajny, ale denerwowalo mnie ciągłe,, to '' np. ,,gdy byłam gotowa, TO wyszłam... '' i ogólnie sporo tego.
OdpowiedzUsuńNienawidze jak ktoś kończy w TAKIM momencie -,- ale rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ☺
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że jest już 1 rozdział mam nadzieję, że Justin i Lili się zejdą.. I kurcze no, wiem, że trzeba trzymać czytelników w napięciu ale mogłaś chociaż trochę dopisać do końcówki rozdziału :D
OdpowiedzUsuńOMG OMG! mam ochote Cię zabić za zakończenie w tym momencie!
OdpowiedzUsuńWspaniały ! Czekam na niego i w końcu się doczekałam :) Mam nadzieję, że następny będzie trochę dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
@Beliebers3107
Yeah.. od 1 w nocy koczowalam by przeczytac rozdział ale cóż przegralam walke .. xd ja 0 ;sen 1:D rozdzial bomba juz sie nie moge doczekać następnych :)
OdpowiedzUsuńAwww, zdarzyła się z Justinem, prawda? :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny:*
too-easy-love.blogspot.com
Genialne. Już nie moge doczekać się następnego ♥
OdpowiedzUsuńCudowny *.*
OdpowiedzUsuńNo no niezły początek :D Jestem ciekawa, czy zaskoczysz mnie, a raczej nas, tak jak pisałaś, czy jeszcze inaczej. Jak zawsze wspaniale! Szkoda, że nie ma tu Justina, w zasadzie jest tylko napomnienie o nim, ale i tak za maaało. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Jak Jus zareaguje na to spotkanie, cholera, po naszej rozmowie szczerze mówiąc nie jestem niczego pewna! >.<
OdpowiedzUsuńwww.collision-fanfiction.blogspot.com
Początek zapowiada się całkiem fajnie *.*
OdpowiedzUsuńJeju, mam wrażenie, ze Zac Efron trochę namiesza haha
OdpowiedzUsuńciekawe jak się przez ten czas czuł Justin, nie mogę się doczekać rozdzialu z jego perspektywy.
Wróciłaś! Przed chwilą był koniec a teraz powracasz z nowym rozdziałem.
Czekam na następny xx
@luvbiebsandmint
Aww, nie mogłam się doczekać pierwszego rozdziału.Kocham twoje ff♡ Genialny rozdział! Z niecierpliwością czekam na kolejny ;D♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńNie mogłam doczekać się tego rozdziału, bo uwielbiam te ff... Jak dla mnie cudownie. Szkoda tylko, że przerwałaś w takim momencie, bo jestem strasznie ciekawa jak oboje zareagują na te "spotkanie". Czekam nn :) @Alex41789
OdpowiedzUsuńŚwietnie na pewno kazdy powyżej już wymieniał powody, więc ja tylko zapytam z ciekawosci kiedy nastepny rozdział ? I czy w piątek bedziesz oglądać Never say never ?*.*
OdpowiedzUsuńZaczyna się świetnie . NIe mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.Cudownie piszesz :) @Little1Lies
OdpowiedzUsuńcudowny @believe19945
OdpowiedzUsuńTesknilam / P
OdpowiedzUsuńojezuu to justin, mam nadzieje ze jeszcze do siebie wroca:(
OdpowiedzUsuńJak mogłaś zakończyć w takim momencie?! Nie masz serca! :( Ale rozdział mimo tego, że naprawdę krótki, to wciągający. Czekam na next
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham, w końcu pierwszy rozdział! nie mogę się doczekać następnych i gratuluję 100 tysięcy wejść..
OdpowiedzUsuńGłosujcie na Collision http://sonda.hanzo.pl/sondy,241637,P804.html Bardzo mi na tym zależy!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o polecenie pod rozdziałem, gdziekolwiek, tego linka. Byłabym naprawdę wdzięczna.
Pozdrawiam :*
Zakochałam się w tym opowiadaniu ;o jesteś wspaniała ! ♥ *-*
OdpowiedzUsuń