8.03.2015

Part 2 - chapter one

Zanim przeczytacie rozdział, zapraszam na trailer do drugiej części opowiadania! Mam nadzieję, że Wam się spodoba :D
https://www.youtube.com/watch?v=PVc_Kc29llg

Czerwiec. Dwa miesiące po rozstaniu z Justinem, a ja czuję się okropnie. Kto by pomyślał, prawda? Przecież męczyłam się w tym związku. Na początku czułam się wolna, lecz teraz potrzebuję kogoś, kto by mnie przytulił, pocałował, pocieszył, cokolwiek. I to nie ma być zwykła osoba. To powinien być Justin. Który już nie jest mój, bo poddałam się w najgorszych chwilach naszego związku. Jestem idiotką, wiem. Jednak fala dużo większej sławy, która akurat na mnie spłynęła, sprawiła, że czułam się pod presją i nie mogłam tego wytrzymać. Czasami żałuję, że zgodziłam się na tamten związek, bo gdyby nie to, to nadal mogłabym prowadzić swoje mniej sławne, ale również wspaniałe życie. Nie byłabym wmieszana w dramy z Seleną ani nic z tych rzeczy, lecz całe szczęście jest to już przeszłością.
Weszłam do swojego domu i westchnęłam melancholijnie, przeczesując palcami swoje gęste włosy, które przed chwilą były poddane farbowaniu. Teraz są jaśniejsze, tak samo jak moje brwi, które zostały lekko rozjaśnione, żeby były brązowe, a nie czarne jak zawsze.
Zniosłam na dół cztery walizki, które spakowałam wczoraj i włożyłam je do bagażnika, a następnie odjechałam na lotnisko. Myśl o tym, że jutro rano mam być w Las Vegas na planie Dangera, sprawiała, że kłucie w mojej klatce piersiowej powiększało się. Jutro znowu zobaczę się z Justinem. Nie wiem, co o mnie teraz myśli i czy w ogóle o mnie myśli, bo nawet nie kontaktowałam się z nim od tamtego wieczora.

Usiadłam wygodnie na miękkim fotelu w samolocie, ustawiłam komórkę na tryb samolotowy i wsunęłam słuchawki do uszu, puszczając piosenkę Jacob Miller, Matt Nylor & Steven Sern – Slipping Away. Ten kawałek mnie uspokajał, ale też sprawiał, że miałam dołek. Nie wiem czy tylko ja tak mam, lecz kiedy mój humor zmienia się na zły bądź smutny, to mimo to, wolę posłuchać smętnych piosenek niż wesołych.
- I won’t ever let you slip away from my hands, from my hands. It’s like I’m in a dream, when I’m awake. Calling your name, calling your name. And I’ll keep reaching, holding on. Cause I won’t ever let you slip away from my hands, from my hands. – nuciłam, biorąc to coraz głębsze oddechy. Zacisnęłam mocniej powieki i zagryzłam dolną wargę, jednak to nie powstrzymało łez, które spłynęły po moich bladych policzkach. Wiem, że większość powodów do rozpadu naszego związku było spowodowane przez Justina, ale to ja całkowicie odpuściłam. On nie walczył. – podpowiedział głos w mojej głowie. Oh, zamknij się. Nie kochał Cię tak bardzo jak Seleny. – znowu ten durnowaty głos. Zacisnęłam zęby i pokręciłam przecząco głową. Czy oszukiwałam samą siebie? Nie mam pojęcia.
Wyjęłam słuchawki z uszu i schowałam telefon do torebki, lecz żeby zabić jakoś czas, wyjęłam scenariusz, który zaczęłam przeglądać.

DANGER

WRAZ Z NAPISAMI POCZĄTKOWYMI.

WNĘTRZE. POKÓJ KELSEY. WIECZÓR.

Kelsey leży znudzona na łóżku, ubrana w szare dresy i z roztrzepanymi włosami oraz przełączająca kanały w telewizorze. Co jakiś czas spogląda na komórkę i wzdycha melancholijnie. Kamera powoli zbliża się do Biblii na półce i zdjęciach rodzinnych, sygnalizując tym, że Kelsey od zawsze była córeczką rodziców i wychowana w rodzinie Chrześcijańskiej. Wraz zakończeniem napisów końcowych, dostaje smsa od Carly. Zbliżenie na wiadomość – „O północy w Richmond. Wszyscy są zaproszeni.” Kelsey bierze podekscytowana oddech, a następnie podnosi się z łóżka i zerka na zegarek. Zbliżenie na zegar, który wskazuje godzinę 23:30. Dziewczyna patrzy na godzinę nerwowym wzrokiem, po czym szybko wyjmuje z szafy ubrania i idzie do łazienki.

WYCIEMNIENIE

Przeczytałam cały scenariusz już setki razy, ale chciałam mieć nad nim całkowitą kontrolę. Każda linijka tekstu, dialogi, opisy, wszystko.
Nie zdążyłam przeczytać całego scenariusza, a już wylądowałam w Las Vegas. Po wyjściu z lotniska, szybko pokierowałam się do taksówki. Byłam tutaj wiele razy i z moich wcześniejszych wspomnień oraz odwiedzonych miejsc, było to najlepsze miasto do kręcenia Dangera. Kluby, kasyna, mafie, opuszczone domy i pełno innych tego typu rzeczy idealnie się do tego nadawały.
Gdy taksówka zaparkowała pod hotelem, to włożyłam okulary przeciwsłoneczne na nos, aby nie zostać oślepiona przez flesze aparatów. Paparazzi oraz fani czekali już pod hotelem i choć chciałam zostać oraz dać fanom autografy lub zrobić sobie z nimi zdjęcia, to nie mogłam, bo fotografowie zagradzali mi drogę do nich.
Weszłam szybko do hotelu, a kiedy jeden z pracowników zajął się moimi walizkami, to ja odebrałam klucz do pokoju w między czasie. Niedługo potem znalazłam się w moim apartamencie, w którym będę mieszkać przez jakieś kolejne dwa miesiące.

O piątej rano usłyszałam pukanie do drzwi, które mnie też obudziło. Jęknęłam przeciągle, niesfornie układając dłonią włosy, a następnie zeszłam z łóżka i podeszłam do drzwi, które otworzyłam.
- Śniadanie, które pani zamawiała. Pod hotelem stoi też wynajęty samochód, w recepcji odbierze pani kluczyki. – powiedział pracownik, a ja skinęłam głową i odebrałam od niego tacę z jedzeniem. Z komody, która stała przy wejściu, wzięłam swój portfel i dałam mu napiwek.
- Dziękuję. – mruknęłam zaspanym głosem i zamknąłem drzwi, po czym usiadłam ze śniadaniem przy stole. Uwielbiałam być aktorką, ale tak wczesne wstawanie, żeby dostać się na plan zdjęciowy, dobijało mnie. Pamiętam, że gdy kręciliśmy Dary Anioła: Miasto Kości, to pod studiem nocowało pełno fanów tylko po to, żeby zobaczyć mnie i innych aktorów. Ciekawe czy teraz będzie tak samo. W sumie, chyba nie mam co się zastanawiać. Na pewno będzie tak samo, przecież Justin to aktualnie najbardziej popularny piosenkarz oraz nadchodzący aktor, czyli będzie masa Beliebers, jednak oprócz nich będą też inni, żeby zobaczyć np. mnie, Ashley Benson czy Zaca Efrona.
O godzinie 5:40 byłam już umyta, ubrana i najedzona, więc szybko spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torebki, bo o 6:00 musiałam być na planie. Przejrzałam się jeszcze w lustrze, a gdy uznałam, że wyglądałam okej, to wyszłam z apartamentu i zamknęłam drzwi na klucz. Odwracając się, zderzyłam się z czymś. A właściwie kimś. Uniosłam głowę, by spojrzeć na osobę, a to co od razu przyciągnęło moją uwagę, były czekoladowe tęczówki wpatrujące się we mnie.


No i mamy pierwszy rozdział! Nudny, krótki, tak wiem… Ale hej, to w końcu pierwszy rozdział. Następne będą ciekawsze, obiecuję :D Btw, dziękuję za ponad 100 tysięcy wejść!

Skomentujcie, proszę! <3 Chcę wiedzieć ile Was zostało lub przybyło <3 I pamiętajcie o tweetowaniu z hashtagiem „#JilyHEpl” Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy! Wystarczy, że napiszecie coś w stylu "fajny rozdział #JilyHEpl" czy cokolwiek, po prostu chcę, żeby moje fanfiction było bardziej popularne! :) 

41 komentarzy:

  1. @biebspurplestar8 marca 2015 09:34

    Matko, nareszcie! Już nie mogłam się doczekać. Rozdział genialny choć faktycznie trochę krótki... Czekam na następny!
    P.S. Co ile będą dodawane rozdziały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dokładnie, ale chyba tak jak wcześniej :)

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział ! Nie mogę się doczekać nastepnych rozdziałów

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, boze kręcą Dangera adhjcjk czekam next

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój boże :o Kocham to...Kiedy planujesz dodać następny rozdział? Czekam na następny z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu! *.* super jest i czekam z niecierpliwością na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. i znów kawał dobrej roboty :D cieszę się że już zaczęłaś pracę nad drugą częściom. Jak na razie zapowiada się super, a co będzie dalej zobaczymy. Zostaję z tobą i dopinguje ! Dobry rozdział xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej wreszcie jest♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcę już następny jeju piszesz idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział ogólnie fajny, ale denerwowalo mnie ciągłe,, to '' np. ,,gdy byłam gotowa, TO wyszłam... '' i ogólnie sporo tego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nienawidze jak ktoś kończy w TAKIM momencie -,- ale rozdział świetny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się bardzo, że jest już 1 rozdział mam nadzieję, że Justin i Lili się zejdą.. I kurcze no, wiem, że trzeba trzymać czytelników w napięciu ale mogłaś chociaż trochę dopisać do końcówki rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG OMG! mam ochote Cię zabić za zakończenie w tym momencie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały ! Czekam na niego i w końcu się doczekałam :) Mam nadzieję, że następny będzie trochę dłuższy ;)

    Czekam na next !



    @Beliebers3107

    OdpowiedzUsuń
  15. Yeah.. od 1 w nocy koczowalam by przeczytac rozdział ale cóż przegralam walke .. xd ja 0 ;sen 1:D rozdzial bomba juz sie nie moge doczekać następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Awww, zdarzyła się z Justinem, prawda? :)
    Czekam na kolejny:*
    too-easy-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialne. Już nie moge doczekać się następnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. No no niezły początek :D Jestem ciekawa, czy zaskoczysz mnie, a raczej nas, tak jak pisałaś, czy jeszcze inaczej. Jak zawsze wspaniale! Szkoda, że nie ma tu Justina, w zasadzie jest tylko napomnienie o nim, ale i tak za maaało. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Jak Jus zareaguje na to spotkanie, cholera, po naszej rozmowie szczerze mówiąc nie jestem niczego pewna! >.<


    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Początek zapowiada się całkiem fajnie *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju, mam wrażenie, ze Zac Efron trochę namiesza haha
    ciekawe jak się przez ten czas czuł Justin, nie mogę się doczekać rozdzialu z jego perspektywy.
    Wróciłaś! Przed chwilą był koniec a teraz powracasz z nowym rozdziałem.
    Czekam na następny xx
    @luvbiebsandmint

    OdpowiedzUsuń
  21. Aww, nie mogłam się doczekać pierwszego rozdziału.Kocham twoje ff♡ Genialny rozdział! Z niecierpliwością czekam na kolejny ;D♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mogłam doczekać się tego rozdziału, bo uwielbiam te ff... Jak dla mnie cudownie. Szkoda tylko, że przerwałaś w takim momencie, bo jestem strasznie ciekawa jak oboje zareagują na te "spotkanie". Czekam nn :) @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetnie na pewno kazdy powyżej już wymieniał powody, więc ja tylko zapytam z ciekawosci kiedy nastepny rozdział ? I czy w piątek bedziesz oglądać Never say never ?*.*

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaczyna się świetnie . NIe mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.Cudownie piszesz :) @Little1Lies

    OdpowiedzUsuń
  25. Tesknilam / P

    OdpowiedzUsuń
  26. ojezuu to justin, mam nadzieje ze jeszcze do siebie wroca:(

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak mogłaś zakończyć w takim momencie?! Nie masz serca! :( Ale rozdział mimo tego, że naprawdę krótki, to wciągający. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  28. kocham kocham kocham, w końcu pierwszy rozdział! nie mogę się doczekać następnych i gratuluję 100 tysięcy wejść..

    OdpowiedzUsuń
  29. Głosujcie na Collision http://sonda.hanzo.pl/sondy,241637,P804.html Bardzo mi na tym zależy!

    Bardzo proszę o polecenie pod rozdziałem, gdziekolwiek, tego linka. Byłabym naprawdę wdzięczna.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Zakochałam się w tym opowiadaniu ;o jesteś wspaniała ! ♥ *-*

    OdpowiedzUsuń