Kiedy poczułam lekki
chłód na swoim ciele, a na dworze było już ciemno, weszłam do środka,
zabierając ze sobą przy okazji laptopa i komórkę. Odłożyłam komputer w salonie,
a następnie weszłam do kuchni, gdzie Justin coś pichcił dobrego do jedzenia, a przynajmniej
pachniało bardzo dobrze.
Usiadłam na blacie przy
kuchence i popatrzyłam na skupionego Justina.
- Co to będzie? –
spytałam, uśmiechając się delikatnie.
- Kurczak z warzywami,
ryż, a do tego sos curry. Lubisz? – zerknął na mnie, a ja skinęłam głową.
- Uwielbiam. – mruknęłam,
po czym wyjęłam komórkę ze spodenek. Zrobiłam zdjęcie Justinowi, kiedy mieszał
warzywa, a po ustawieniu filtru, wstawiłam to na Instagrama, dając opis „mój
kucharz”.
- Uroczo. – wymamrotał
Justin, a ja spostrzegłam się, że patrzył mi się w ekran telefonu.
- Przestań podglądać. –
pstryknęłam go bezboleśnie w nos, a chłopak się zaśmiał, następnie dając mi
słodkiego buziaka w usta.
- Kolacja gotowa. –
powiedział po kilku minutach. Skinęłam głową i zeszłam z blatu, a następnie wyjęłam
dwa talerze. Nałożyliśmy sobie oboje jedzenie w kuchni, wzięliśmy sztućce i
zanieśliśmy je oraz talerze do jadalni, po czym zaczęliśmy jeść.
- I jak? – zapytał
blondyn, pałaszując swoje jedzenie.
- Pyszne. – uśmiechnęłam się
szeroko i ponownie zaczęłam konsumować posiłek.
Po zjedzeniu oraz
wstawieniu naczyń do zmywarki, poszliśmy oboje do salonu. Justin usiadł na
kanapie ze swoim telefonem, a ja położyłam się na tej samej kanapie z laptopem,
łydki kładąc na udach blondyna. Weszłam na swojego maila, od razu otwierając
wiadomość, którą dostałam od menadżera. Na początku pogratulował mi zjechania
Seleny, a potem zaczął pisać o filmie. Jeśli wszystko dobrze i sprawnie
pójdzie, to w wakacje powinniśmy już być na planie filmowym. Pisnęłam ze
szczęścia, a Justinowi aż komórka wypadła z zaskoczenia.
- Zwariowałaś? Nie strasz
mnie tak więcej. – zaśmiał się, wracając do pisania z kimś. Nie odpowiedziałam
mu już nic, tylko zaczęłam czytać dalej, a konkretniej wymogi, które musimy
spełniać. Ja muszę tylko zapuścić włosy, to wszystko. Pamiętam, że do roli w
filmie Dary Anioła: Miasto Kości musiałam
trenować przez parę miesięcy, żeby być w dobrej formie, więc zapuszczenie
włosów nie jest zbyt dużym wymogiem, bo jeśli nie będę ich podcinać, to będą
sięgały mi mniej więcej do łopatek.
Zaczęłam czytać teraz
wymogi, których wymagają od Justina:
- Lekcje aktorstwa
- Lekcje strzelectwa
- Siłownia
- Przefarbowanie włosów
Ostatni
wymóg mnie naprawdę rozśmieszył. Najwidoczniej nie chcą Dangera jako
platynowego blondyna. Tylko to nie to jest teraz największym problemem.
Problemem jest to czy Justin w ogóle się zgodzi, bo nikt się z nim nie
kontaktował w tej sprawie, ponieważ ja obiecałam, że się tym zajmę. Chyba
powinnam to zrobić teraz, nie mogę tego przekładać.
- Justin? – odłożyłam
laptopa na stolik i uniosłam się do pozycji siedzącej.
- Tak, kochanie? –
mruknął, nie odrywając wzroku od telefonu. Westchnęłam cicho i wysunęłam
komórkę z jego dłoni, następnie kładąc ją na moim laptopie.
- Zastanawiałeś się może
kiedyś nad zagraniem głównej roli w filmie? – spytałam niepewnie.
- Nie musisz pytać, już
się zgodziłem. – uśmiechnął się.
- Ale co? – uniosłam
pytająco brwi.
- Scooter i jakiś
producent ze mną o tym rozmawiali, zgodziłem się na zagranie Twojego chłopaka…
Kelsey. – powiedział z zadziornym uśmiechem.
- Czemu mi nic nie
powiedziałeś? – spytałam zdziwiona, ale w środku skakałam z radości.
- Chciałem poczekać i
zrobić Ci niespodziankę. – potarł mój policzek wierzchem dłoni.
- A co z Twoją trasą,
albumem i w ogóle?
- Pomiędzy trasą zrobimy
półtora miesięczną lukę, w której będę na planie filmowym, a potem wrócę do
koncertowania.
- Przemęczysz się. –
szepnęłam, robiąc zmartwioną minę.
- Spokojnie, dam radę. Ten
rok ma być moim rokiem, kochanie. – cmoknął mnie słodko w usta.
Siedzieliśmy tak jeszcze
dwie godziny rozmawiając, śmiejąc się, tuląc i całując. Justin był naprawdę
uroczy, cały czas prawił mi jakieś komplementy i cholera, naprawdę czułam się
jak księżniczka. Słowa Scootera się sprawdziły…
W końcu podniosłam się z
kanapy, poszłam do siebie i z garderoby wzięłam czerwoną z czarną koronką
satynową koszulę do spania, a do tego czarne, również koronkowe, majtki, aby
ubrania pasowały do siebie. Zwykle śpię w zwykłych T-shirtach, bo jest mi
najwygodniej, ale uznałam, że „zerwę” z tym, ponieważ chciałam podobać się
Justinowi.
Nie jestem dobra w
okazywaniu uczuć i on nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo go
kocham. Nie ma na świecie dużo osób, które tak po prostu go lubią. Większość ma
z Justinem to: „kochasz albo nienawidzisz”. Tak samo miałam i ja. Na początku
go nienawidziłam, ale potem to uczucie tak nagle do mnie przyszło i pokochałam
go, bez żadnej wcześniejszej sympatii do blondyna. Może to trochę chore, wiem…
Ale przynajmniej prawdziwe.
Westchnęłam jeszcze cicho
i poszłam do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic. Następnie wytarłam się i
założyłam wcześniej przyszykowane ubrania do spania, po czym wysuszyłam swoje
krótkie włosy oraz umyłam zęby. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i wyszłam z
pomieszczenia, a następnie udałam się do sypialni Justina.
- Mogę spać z Tobą? –
zapytałam, opierając się ramieniem o framugę.
- Oczywiście. –
uśmiechnął się chłopak, odkładając swojego laptopa na szafkę nocną. Podeszłam w
nogi łóżka, ale nie kładłam się na nim.
- A mogę spać z prawej
strony? – mruknęłam niepewnie, ponieważ Justin leżał po tej stronie.
- Możesz spać w moich
ramionach. – powiedział, a ja od razu się zarumieniłam. Blondyn jednak
przesunął się, tym samym robiąc mi miejsce z mojej ulubionej strony, więc
położyłam się obok niego i okryłam swoje ciało kołdrą. Chłopak objął mnie od
tyłu i wtulił w swoje ciało tak, że leżeliśmy teraz na łyżeczkę.
- Podoba Ci się moje
ciało? – spytałam cicho, wyliczając w głowie wszystkie swoje kompleksy.
- Oczywiście. –
odpowiedział pewnie i przejechał opuszkami palców po moim ramieniu, zsuwając
przy okazji ramiączko od mojej koszuli.
- A gdybyś miał taką
możliwość, to co byś we mnie zmienił z wyglądu?
- Nic bym nie zmieniał.
Jak dla mnie masz idealne ciało. – poczułam, jak wzrusza ramionami. Odwróciłam
się w stronę Justina i popatrzyłam mu w oczy, cicho wzdychając.
- Myślałam, że lubisz
duże cycki, duży tyłek i w ogóle. – wymamrotałam, a on pokręcił przecząco głową
i uśmiechnął się delikatnie.
- Wolę naturalne
dziewczyny jak Ty, nic nie przeszkadza mi w Twoim ciele. A teraz skończmy ten
durny temat. – mruknął, cmokając mnie w czoło.
- Okej. – westchnęłam
smutno i wtuliłam się w jego tors, rozmyślając nad jego słowami.
- Zdajesz sobie sprawę z
tego, że drama z Seleną jest jak III Wojna Światowa? – zaśmiał się, a ja
skinęłam głową.
- Zareagowałam może zbyt
impulsywnie, ale nie cofnę tego teraz… Poza tym, ludzie powinni zobaczyć jaka
naprawdę jest. Jeśli będzie potrzeba, to powiem o niej całą prawdę. –
wzruszyłam ramionami, a Justin już nic nie odpowiedział.
Justins POV
- To już chyba koniec na
dziś. – powiedział zmęczony Will I Am. Była czwarta nad ranem, a ja byłem tutaj
od jakiejś ósmej rano poprzedniego dnia. Wstałem zanim Lily się obudziła, ale
obudziłem się z masą weny i nie mogłem tego trzymać w sobie, dlatego musiałem
przelać wszystkie słowa na papier.
- Tak, masz rację. –
mruknąłem ziewając.
Po kilku minutach razem z
Willem i innymi producentami ogarnęliśmy studio do jego wcześniejszego stanu,
więc zaraz po tym wsiadłem do samochodu i odjechałem. Przed oczami pojawiały mi
się aż mroczki ze zmęczenia, dlatego jechałem szybko do domu, żeby nagle nie
zasnąć.
Zaparkowałem w garażu i
poszedłem do domu. W salonie paliło się światło, co było dość dziwne o tej
porze. Lily to taki mały śpioch i śpi zawsze wtedy, kiedy się nudzi, no i
oprócz tego w nocy, więc jeśli czekałaby na mnie, to byłoby to coś
niespotykanego.
Zdjąłem buty oraz bluzę,
a następnie wszedłem do salonu i od razu pokręciłem zrezygnowany głową na ten
widok. Lily i jakaś inna dziewczyna, przypuszczam, że jej przyjaciółka, leżały
na kanapach i spały, a obok nich stało kilka pustych butelek po winie.
Podszedłem do
przyjaciółki Lily i okryłem ją kocem, poprawiając nieco poduszki, które miała
pod głową. Wziąłem butelki oraz kieliszki do kuchni, kieliszki wsadziłem do
zmywarki, a butelki postawiłem obok kosza na śmieci. Wróciłem z powrotem do
salonu i popatrzyłem na Lily. Pierwszy raz to ona była pijana, a ja trzeźwy,
więc nie wiedziałem zbytnio jaka jest oraz jak się z nią obchodzić.
Nachyliłem się nad
brunetką i potrząsnąłem nią delikatnie. Kiedy się nie obudziła, to potrząsnąłem
nią mocniej.
- Spierdalaj Chelsea, nie
będziemy się lesbijsko ruchać. – wymamrotała i machnęła ręką, jakby chciała
mnie trafić. Zaśmiałem się na jej reakcję, ponownie nią trzęsąc.
- To Justin… Wstawaj,
połóż się do swojego łóżka. – mówiłem spokojnie, starając się dobudzić Lily.
- Nie no, Ty możesz mnie
ruchać. – zaśmiała się i przekręciła się na drugi bok. Przewróciłem bezradnie
oczami, a następnie złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem, aby usiadła.
Dziewczyna otworzyła zaspana oczy i popatrzyła na mnie, jednak po chwili
skierowała wzrok na moje krocze. Szybkim ruchem rozpięła rozporek od moich spodni,
ale ja zabrałem jej dłonie stamtąd.
- No daj się zabawić. –
mruknęła niezadowolona.
- Jesteś pijana w trzy
dupy, nie będziemy nic teraz robić, zboczuchu. – ponownie się zaśmiałem.
Złapałem Lily w biodrach, aby się podniosła, a kiedy to zrobiła, to wziąłem ją
pod rękę i zaczęliśmy iść na górę.
- Jestem podniecona, a
nie pijana. – wybełkotała, potykając się o jeden stopień.
- Tak, tak. – wzruszyłem
ramionami, a po paru potknięciach brunetki już po chwili znaleźliśmy się na
górze. Zaprowadziłem ją do mojej sypialni i położyłem na swoim łóżku.
- Mam spać z Tobą? –
uśmiechnęła się zadziornie, zaczynając podciągać swoją bluzkę w górę.
- Tak, będziesz spać ze
mną. Leż tutaj i nigdzie się nie ruszaj, a ja pójdę do łazienki. – pogroziłem
jej palcem, co musiało wyglądać zabawnie, no ale może coś to zdziała. Poszedłem
do łazienki i rozebrałem się do bokserek, a następnie umyłem zęby. Opłukałem
jeszcze twarz zimną wodą, po czym wróciłem do sypialni. Lily leżała nadal na
łóżku, tylko teraz okryta kołdrą i spała. Położyłem się obok niej, a już po
chwili sam zasnąłem.
____
Ten rozdział miał być
słodki, a wyszedł mi beznadziejny, a do tego krótki. Przepraszam, ale ten
rozdział jakoś nie podszedł mi do pisania, jednak zapewniam Was, że kolejne
będą lepsze :)
Nie wiem zbytnio, co
jeszcze napisać, hahah. Kocham Was! <3 Komentujcie i w ogóle! :D
<3
OdpowiedzUsuńSuper jest , jak zawsze ! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny
Aww zboczona, kochana Lily! ❤ (rozpisze sie jak bede na kompie)
OdpowiedzUsuńJak zawsze rozdział wspaniały :D Nie mogę doczekać się draki z Selenką, najbardziej mnie to ciekawi hahaha I w ogóle to Justin sprawdza się jako chłopak. Jest kochany, troskliwy, słodki itd. Za to Lily mnie rozwala co rozdział. Jest ostra i kręci mnie jej charakter (bez skojarzeń proszę!).
UsuńZapraszam do głosowania na http://collision-fanfiction.blogspot.com/ "Blog Miesiąca styczeń"
http://spisfanfiction.blogspot.com/ (prawa kolumna)
Z góry dziękuję! :*
+ mam prośbę, polecisz to pod kolejnym rozdziałem? Bardzo mi zależy *.*
Kocham Cię!
Świetny rozdział <3 naprawdę. Mam nadzieje ze szybko będzie następny :) weny życzę i jeszcze raz weny @bieberxxjuju
OdpowiedzUsuńJustin jest naprawde słodki :) @Little1Lies
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ... Ale jest już chyba za słodko ;) i tak kocham tego bloga
OdpowiedzUsuńwcale nie jest beznadziejny i wyszedł słodki, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńsłodkooo <3 tylko coś mi się zdaje że oni za dużo piją :D
OdpowiedzUsuńJest boski ,idealny awww
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńHa ha Lily jaki zboczuch :D
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest beznadziejny tylko jest słodki. Chciałabym mieć takiego faceta jak Justin.
Czekam na następny, a ten słodki <3
OdpowiedzUsuńUh, rozpisałam się tak strasznie i mi usunęło wszystko, no super:/
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę słodki, nie wiem czemu uważasz inaczej:/ Urocze było to, jak Justin robił dla niej kolację:)
Gdzie mogę znaleźć takiego kucharza?
Strasznie się cieszę, że z filmem będzie dobrze i że zostanie wydany, strasznie się nim jaram haha. Szkoda, że naprawdę jego nie będzie, bo z chęcią obejrzałabym Justina jako gangstera.
Jestem ciekawa, co knuje Selena, bo coś o niej było w tym rozdziale cicho. Szykuje coś wielkiego? XD
Ta końcówka, haha. Czyli to już wiadome, że pijana Lily = niegrzeczna dziewczynka, bardzo niegrzeczna XDD
Rozdział cudowny, czekam na kolejny:***
too-easy-love.blogspot.com
Cudowny rozdział ! Czekam na next ! :)
OdpowiedzUsuńJest słodko śmieszczy. Uwielbiam! Czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Kocham to ff i czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńTuhsfwsgfnhf ... nie wiem po prostu co napisać cudowny i w szczególności słodki. Czy tylko mi chce się śmiać z zachowania Lily gdy jest w stanie upojenia alkoholowego ? Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;*** <333
OdpowiedzUsuńOoo rozdział w moje urodzinki! Supi!! :)
OdpowiedzUsuńCo ty gadasz dziewczyno, jest slodki rozdzial i ciesze sie ze dodalas ! :* czekam nn i zycze weny!
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się ten rozdział był słodki szczególnie pierwsza części.Przepraszam ale nie podobało mi się gdy Lily była pijana.To tylko moje zdanie ale rozdział ogólnie jest bardzo fajny
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ! :*
OdpowiedzUsuńKońcówka najlepsza :D czekam na nn xxx
uroczy ♥
OdpowiedzUsuńGenialny! Nic bym w nim nie zmieniła <3
OdpowiedzUsuńMasz rację ten rozdział był krótki i mało się w nim działo :/
OdpowiedzUsuńTrzymam Cię za słowo, że następny będzie dłuższy i ciekawszy!
Nie mogę się doczekać kiedy będą nagrywać Dangera omgg
życzę weny! i czekam z nie cierpliwością na następny ♥
Słodko! Troche mało akcji, no ale takie rozdziały też są potrzebne ;) nie moge się doczekać kolejnego! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńslsgjsxkfnskfnnx. słodko
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń"..lesbijsko ruchać" Jezu haha leje! :D
OdpowiedzUsuńCo ty pierdolisz? Fajny rozdział :D Ale skoro mówisz że następne bd lepse to czeeekam! :D
Buziaki i do nn:*
Końcówka hahaha Kurde no rozdział mnie tak nie wciągał jak poprzednie, może to przyczyna tego, że jestem zmęczona nie wiem :D Ale ogl podobał mi się :) Czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńkońcówka mnie rozwaliła XDD szkoda że krótki rozdział:(
OdpowiedzUsuńYay! Nir moge się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńPiękny :D
OdpowiedzUsuńŚwietny w międzyczasie zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://wykrzycz-mi-szeptem.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam z podłogi xd Ten rozdział przebija wszystko :) na początku było słodko a końcówka tak zajebista że ze śmiechu nie mogę wytrzymać :D leże i nie wstaje xd Nie mogę się powstrzymać, Lily po alkoholu jest ... no zajebista :) Już czekam na następny. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńWoW...rozdział jest mega :) Justin jako kucharz...mmmm...już to widzę :D Było słodko :) nie mogę się doczekać kiedy będą pracować nad filmem. Lily zawsze powala wszystkich gdy jest w stanie nietrzeźwości umysłu ;))) Rozdział wyszedł mega genialny. Mam niedosyt i chcę już następny :) Gorące pozdrówka i buziaczki;**
OdpowiedzUsuń#love
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam chwilę i nadrobiłam całe opowiadanie :) Podoba mi się to ff :) eh..jak zwykle nie wiem co msm napisać haha. W każdym bądź razie nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 | @LLWTBBE
OdpowiedzUsuńidk co napisac.heh no faktycznie troche krotki ale napewno nie beznadziejny.czekam na drame z sel.
OdpowiedzUsuńdo nastepnego / tt @awwhmrbieber
zapraszam do mnie
Zapraszam na mój blog o Justinie ;) http://ilovejutinbieber.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpo 1 przepraszam za to, ze dopiero teraz czytam ;/ ale miałam małą usterkę laptopa ale już jest dobrze!
OdpowiedzUsuńpo 2 rozdział był słodki ^^ jak on tak się z niej podśmiechiwał i pomógł jej iść do łóżka !
ogl rozdział fajnie się czytał i długi się wydawał. Jaka ja bym była szczęśliwa gdyby naprawdę miał wyjść ten film *-* była bym w niebie!!! <333 teraz uciekam czytać kolejny :D biedny Jus siedział do 4 rano w studio! ja bym tam spała w sumie, kocham spać! *-* a teraz much love i nie wiem super rozdział i weny i idę czytać 21 :D przepraszam za krótki kom ale nie mam "weny"