Przeczytajcie notkę pod rozdziałem! To dla
mnie ważne, kochani :)
Justin
napierał swoimi miękkimi wargami na moje usta coraz bardziej, aż w końcu
pocałunek przerodził się w bardziej namiętny. Ujęłam jego policzki w dłonie,
gładząc je lekko kciukami, a blondyn złapał mnie za pośladki i zacisnął na nich
swoje lodowate dłonie. Nie potrzeba było dużo do tego, aby po moim ciele
przeszedł dreszcz i abym stała się podniecona.
- A Ty… A Ty
mnie kochasz? – wychrypiał, kiedy oderwał się na moment od moich warg. Co ja
mam mu odpowiedzieć?
-
Porozmawiamy o tym jutro. Musisz najpierw coś zjeść, umyć się, ogrzać, pójść
spać. – westchnęłam i zeszłam z kolan Justina. Poszłam do łazienki, gdzie
szybko ubrałam się w ubrania do spania, które wcześniej sobie przygotowałam.
Weszłam z powrotem do sypialni, a z walizki wyjęłam pierwsze lepsze spodnie,
które od razu na siebie włożyłam.
- Odpowiedz
mi teraz. – mruknął.
-
Porozmawiamy o tym jutro. – podeszłam do chłopaka i pochyliłam się nad nim.
Popatrzyłam w jego czekoladowe oczy, jednak po chwili przymknęłam powieki i
złożyłam na jego ustach czułe muśnięcie.
- Proszę,
odpowiedz mi. – powiedział stanowczo.
- Poczekaj na
mnie pięć minut, zaraz wrócę z jedzeniem. – uśmiechnęłam się ciepło, po czym
założyłam kurtkę na siebie. Justin westchnął zrezygnowany i skinął głową na
moje słowa.
Po ubraniu
się ciepło, wyszłam z hotelu. Sklep spożywczy był już zamknięty, dlatego
poszłam na stację benzynową, gdzie kupiłam kilka kanapek, a po kilku minutach
już znajdowałam się w apartamencie. Zaniosłam kanapki do kuchni i chciałam je
rozpakować, ale w tym samym momencie zauważyłam, że Justin zasnął. Uśmiechnęłam
się mimowolnie, wzdychając. Wsadziłam kanapki do lodówki i podeszłam do
blondyna. Delikatnie, aby go nie obudzić, zdjęłam z niego kurtkę, buty oraz
bluzę. Okryłam chłopaka szczelnie kołdrą, a ten zwinął się w kulkę. Cholera,
wyglądał tak uroczo i bezbronnie.
Sama szybko
rozebrałam się tak, że miałam teraz na sobie bieliznę i koszulę do spania.
Również wsunęłam się pod kołdrę i przysunęłam się do Justina, którego zaczęłam
gładzić po policzku. I co ja mam mu jutro powiedzieć? To więcej niż
zauroczenie, ale nie chcę, żeby ta „miłość” okazała się pomyłką. Nie chcę, żeby
leciał do innej, jeśli się pokłócimy. Nie chcę, żebyśmy oboje cierpieli.
Przejechałam
opuszkami palców po umięśnionym torsie Justina i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Nic z tego
nie będzie. Przepraszam. – szepnęłam smutno i pocałowałam go delikatnie, aby go
nie obudzić. Odwróciłam się plecami do chłopaka, zamykając oczy, a już po
chwili zasnęłam.
Obudziłam
się, kiedy poczułam, że Justin gładzi moje udo. Przekręciłam się na plecy i
popatrzyłam przez okno. Nawet jeszcze się dobrze nie rozjaśniło.
- Czemu nie
śpisz? – spytałam, przecierając powieki dłońmi.
- Nie mogłem
się doczekać aż w końcu Cię zobaczę, dlatego się obudziłem. – uśmiechnął się i
nim się obejrzałam, to blondyn siedział na moim podbrzuszu. Pochylił się, aby
mnie pocałować, ale ja odchyliłam głowę w bok. Nie chodzi o to, że nie
chciałam, bo chciałam cholernie, jednak nie mogłam dawać mu nadziei.
- Słodko. –
mruknęłam.
- Nie bądź
oschła. Zrobiłem coś nie tak? – w jego oczach od razu ujrzałam smutek i to po
prostu złamało mi serce. Czemu on tak na mnie działa? Jeszcze dwa miesiące temu
go nienawidziłam, a teraz bum, jestem zakochana.
- Nie,
wszystko jest okej. Kupiłam Ci wczoraj kanapki, ale zasnąłeś, więc teraz zjesz
je jako śniadanie. – powiedziałam stanowczo i wysunęłam się spod jego uścisku.
- Dobrze,
mamo. – zaśmiał się Justin, po czym podniósł się z łóżka. Również to zrobiłam i
wyjęłam z lodówki kanapki, które położyłam na talerzu. Kiedy blondyn usiadł
przy stole, to podałam mu jedzenie, a sama wyjęłam z walizki ubrania, bo miałam
zamiar się ubrać.
- Zaraz pójdę
do sklepu i kupię coś porządnego, żebyś się najadł. – uśmiechnęłam się ciepło,
po czym weszłam do łazienki. Szybko się ubrałam oraz uczesałam, ale nie
malowałam się, bo nie miałam ochoty.
Oparłam
dłonie o umywalkę i spuściłam głowę w dół. Wzięłam dwa głębokie oddechy, po
czym wyszłam z łazienki.
- Nie wiem czy
wiesz, ale mam mieszkanie tutaj, więc jak chcesz, to możemy niedługo tam
pojechać, żeby nie gnieździć się w hotelu. – powiedział Justin, pałaszując
kanapki.
- Jest mi to
obojętne. – wzruszyłam ramionami i zaczęłam zakładać buty. Blondyn wstał, a
następnie podszedł do mnie, kiedy ubierałam kurtkę.
- O co Ci
chodzi? – złapał mnie za biodra i przycisnął do ściany.
- O nic.
- Jesteś na
mnie zła? – Justin uniósł mój podbródek, abym popatrzyła mu w oczy.
- Nie… - westchnęłam. Chłopak nagle uklęknął przede mną, po czym uniósł mój sweter w
górę. Jego wargi zaczęły czule muskać mój brzuch.
- Mieliśmy
dziecko – szeptał – To był chłopczyk czy dziewczynka? – zapytał.
- Nie wiem,
to był dopiero pierwszy miesiąc. Poza tym, nie wiedziałam nawet, że w ogóle będziemy
mieli dziecko. – patrzyłam na niego uważnie.
- Fajnie by
było, gdyby za kilka miesięcy był z nami taki dzidziuś, nie? – uśmiechnął się,
a ja w tym samym momencie się odsunęłam. Zakryłam swój brzuch swetrem i
zasunęłam kurtkę, a następnie owinęłam się szalikiem wokół szyi.
- O czym Ty w
ogóle mówisz? Znamy się dwa miesiące, a Ty pieprzysz o dziecku. To była wpadka,
rozumiesz? W-p-a-d-k-a! – warknęłam, a Justin podniósł się.
- Nie
denerwuj się. – szepnął, gładząc mój policzek.
- Idę po
jedzenie, będę niedługo. – wyszłam z apartamentu.
Po jakichś
dwóch godzinach byliśmy w mieszkaniu Justina. Miał rację – lepiej jest być w
zwykłym mieszkaniu niż pokoju hotelowym.
Od kiedy
powiedziałam mu tamto o dziecku, prawie w ogóle się do mnie nie odzywał. Był
smutny, uśmiechał się blado. Wiem, że teraz to ja zbyt impulsywnie
zareagowałam, ale nie chciałam tego. Po prostu to jest frustrujące, że go
kocham, ale nie mogę z nim być.
-
Przepraszam. – szepnęłam i podeszłam do Justina, który wyjmował czyste ubrania
z walizki. Chłopak odłożył rzeczy i uniósł się do pozycji stojącej, by na mnie
popatrzeć.
- Ja też
przepraszam. Nie będę już o tym wspominać, zapomnijmy… - przysunął się,
układając dłonie na mojej talii, aby przyciągnąć mnie do siebie – Kocham Cię. –
uśmiechnął się delikatnie, a motylki w moim brzuchu znowu zaczęły wariować.
Blondyn musnął jeszcze moje usta, wziął swoje rzeczy i zniknął w łazience, tym
samym zostawiając mnie rozdartą między sercem a rozumem.
Wstawiłam
pieczeń z indyka do piekarnika, zerkając na zegarek. Za jakieś dwie godziny
powinna być gotowa, więc miałam trochę czasu dla siebie. Justin spał w swojej
sypialni, obudzę go na kolację. Niech się wyśpi, bo w nocy nie odpoczął za
dużo, a po takiej długiej drodze powinien się porządnie wyspać.
Wyjęłam z
walizki laptopa i usiadłam na kanapie. Włączyłam komputer, a kiedy się
załadował, to sprawdziłam stronę lotniska. Śnieżyca i wichury podobno mają ustać
dzisiaj, dlatego od jutra już będzie otwarte lotnisko. Dzień wcześniej niż
wcześniej planowali, ale to dobrze dla mnie. Przynajmniej spotkam się w końcu z
mamą.
Następnie
weszłam na swojego maila, gdzie miałam kilka wiadomości. Dwie od Scootera,
jedna od Adriany, czyli autorki Dangera i jedna wiadomość od producenta
filmowego. Pierwszą wiadomość odczytałam tą od producenta. Napisał w niej, że
zgodził się na kręcenie fanfiction. To będzie coś nowego, przyniesie Justinowi
jak i mi dużo sławy oraz dużo pieniędzy. Idealnie!
Teraz trzeba
przekonać do tego innych aktorów, zrobić casting i takie tam, ale najważniejsze
jest to, żeby udało mi się przekonać do tego Justina. Mam nadzieję, że mi się
uda.
Justins POV
Ziewnąłem i
przetarłem dłonią twarz, próbując się bardziej rozbudzić. Wstałem z łóżka,
pomimo zimna, które ogarniało moje ciało. Chciałem zobaczyć Lily i jej śliczny
uśmiech. Nazwijcie mnie głupcem, ale oszalałem na punkcie tej dziewczyny. Nie
wiem jak, nie wiem, co ona ze mną robi. Ja tego nawet nie chciałem. Ale
niestety, stało się.
Przecierając
twarz po raz kolejny, wyszedłem z sypialni, a w salonie od razu zobaczyłem
brunetkę. Usiadłem naprzeciwko niej na kanapie i uśmiechnąłem się delikatnie.
Lily od razu odwzajemniła uśmiech, a po chwili ponownie zatopiła wzrok w
ekranie laptopa.
- Powinieneś
spać, pieczeń będzie dopiero za półgodziny. – powiedziała, wskazując na
piekarnik.
- Nie mogłem
już spać. Porozmawiamy? – zapytałem.
- A o czym? –
uniosła wzrok i popatrzyła mi w oczy. Westchnąłem.
- O nas.
-
Porozmawiajmy o tym po kolacji… - zagryzła dolną wargę. Brunetka wyglądała na
zdenerwowaną.
- Czemu
chcesz to przedłużać? – podszedłem do niej, po czym wysunąłem laptopa z jej
rąk. Zamknąłem go i postawiłem na stoliku między nami. Lily nie odpowiedziała,
tylko wzruszyła ramionami.
- Chcę
wiedzieć czy odwzajemniasz moje uczucia. – ponownie usiadłem na swoim miejscu.
- Proszę,
porozmawiajmy o tym potem. – szepnęła i wstała, następnie kierując się do
kuchni. Poszedłem razem za nią i oparłem się biodrem o blat.
-
Przejechałem z jebanego Los Angeles do Nowego Jorku 4500 kilometrów bez
jedzenia, picia i snu, a Ty nie chcesz nawet ze mną porozmawiać? – warknąłem,
czując ogarniającą mnie złość.
- Nie chcę
robić Ci nadziei. – Lily popatrzyła na mnie, jednak po chwili odwróciła wzrok
na okno.
- Czyli nic
do mnie nie czujesz, tak? Nie mogłaś od razu tego powiedzieć? – zmarszczyłem brwi
i przysunąłem się do niej. Już nie byłem zły, tylko smutny, zawiedziony.
- Czuję… -
wychrypiała – Myślisz, że nie cieszę się, kiedy Cię widzę? Myślisz, że nie mam
motylków w brzuchu, kiedy się do mnie uśmiechasz? Myślisz, że nie chcę, abyś
mnie cały czas dotykał lub całował? Jeśli tak myślisz, to się mylisz, ponieważ…
Zakochałam się w Tobie. Ale nie możemy być razem, Justin. – skrzyżowała ręce na
piersi, nadal na mnie nie patrząc.
- Ale
dlaczego? – moje myśli kłębiły się.
- Bo to nie
wypali.
- To nie jest
żaden argument, przecież nie wiesz, jak to jest być ze mną.
- Parę dni
temu, gdy przyleciałam tutaj, to Ty spotkałeś się z Kendall. Śmiałeś się i nie wyglądałeś
w ogóle na przejętego tą całą sytuacją. Kiedy byłam w Tokio, to robiłeś
imprezy, zamawiałeś dziwki, a to nie było tak dużo czasu temu, więc wtedy też
pewnie coś do mnie czułeś.
- No i co w
związku z tym? – uniosłem pytająco brwi.
- Udajesz
idiotę czy jesteś idiotą? – spojrzała na mnie, jednak ja wzruszyłem jedynie
ramionami – Chodzi o to, że ja Ci nie ufam, a podstawą jakiegokolwiek związku
jest zaufanie. Boję się, że jak się pokłócimy, to polecisz sobie do innej albo
po prostu będziesz mnie zdradzać. Jeśli chcesz, żebyśmy byli razem, to pokaż
mi, że mogę Ci zaufać. To wszystko. – nie mogłem uwierzyć w jej słowa. Przenigdy
nie zdradziłbym Lily, ale nawet jeśli jej to powiem, to i tak mi nie uwierzy.
- Mam zerwać kontakt
z Kendall, Kylie i innymi, tak? – westchnąłem cicho.
- Nie –
przekręciła oczami zirytowana – Możesz z nimi utrzymywać kontakt, nie
przeszkadza mi to. Nie chcę po prostu, żebyś mnie zdradzał albo szukał sobie
pocieszenia u nich. – wyminęła mnie i wróciła do salonu.
Po niedługim
czasie siedzieliśmy przy stole z kilkoma świątecznymi potrawami. Zanim
poszedłem spać, to pomagałem Lily przygotować jedzenie, aczkolwiek nie
przygotowaliśmy wszystkich potraw. Byliśmy tylko we dwójkę i nie zjedlibyśmy
tego wszystkiego do jutra.
- Nie mam dla
Ciebie prezentu… - wymamrotała brunetka, dokańczając jeść swoją zapiekankę.
- Ja dla
Ciebie też nie, w ogóle o tym nie myślałem. – powiedziałem i dopiero teraz
przypomniało mi się, że naprawdę o tym zapomniałem.
- Wystarczyło
mi to, że przyjechałeś i to, że nie jesteś już na mnie zły… Bo nie jesteś,
prawda? – uniosła pytająco brwi.
- Nie, już
nie. – westchnąłem smutno, jednak z drugiej strony ucieszyłem się, że uważa
mnie za swój prezent.
- Jak zjemy,
to idziemy oglądać Kevina? – zapytała po chwili. Skinąłem jedynie potwierdzająco
głową.
Po paru
minutach skończyliśmy jeść i poszliśmy do sypialni. Lily wzięła pilota, a ja
położyłem się na łóżku. Po włączeniu telewizora, dziewczyna również ułożyła się
na łóżku, ale po drugiej stronie, jakiś metr ode mnie.
- Chciałabyś
mi dać jakiś prezent? – spytałem, zerkając na telewizor. Jeszcze leciały
reklamy.
- Tak. Czemu
pytasz?
- Możesz mi
dać taki jeden… - zagryzłem dolną wargę.
- Jaki? –
brunetka popatrzyła mi w oczy.
- Udowodnię
Ci wszystko, co będziesz chciała, ale proszę, spróbuj chociaż ze mną być… -
ująłem jej dłoń i splątałem nasze palce razem.
- Justin, ja
też Cię proszę. – odwróciła wzrok. Za każdym razem, kiedy chciała mi się
sprzeciwić, to odwracała wzrok. Dziwne… Może boi się, że ulegnie pod moim
spojrzeniem?
Przysunąłem
się bliżej niej tak, że stykaliśmy się teraz biodrami. Ująłem podbródek Lily i
odwróciłem go w moją stronę, aby na mnie popatrzyła.
- Co Ci
szkodzi? – zmarszczyłem brwi, nie odrywając od niej wzroku.
- Daj spokój.
– westchnęła.
- Nie będziemy
razem… Po prostu daj mi się całować, przytulać i choć trochę zachowujmy się
prawdziwie w naszym udawanym świecie. – musnąłem jej miękkie wargi, a brunetka
odwzajemniła pocałunek.
- Nie. –
mruknęła, kiedy ponownie musnąłem jej usta.
- Proszę. –
szepnąłem, przedłużając pocałunek.
- Nie. –
wymamrotała pomiędzy pocałunkami.
- Będę
traktować Cię jak księżniczkę. Kocham Cię, Lily… Nie krzywdź mnie. – tyknąłem swoim
nosem jej zadarty nosek. Popatrzyłem w piwne oczy brunetki, a już po chwili
ponownie zatopiłem się w jej wargach. Kiedy się od nich oderwałem, to Lily
zaczęła mówić.
- Dobrze,
Justin. Spróbujmy. – w końcu mi się poddała.
- Jesteś
najlepszym prezentem. – pogładziłem jej blady policzek wierzchem dłoni.
- Postaraj
się zdobyć moje zaufanie. – powiedziała, a ja skinąłem głową.
- Postaram
się. Zrobię wszystko, żebyśmy mogli być razem. – złączyłem nasze obie dłonie w
jedność. Oczy Lily zaszkliły się, jednak mimo to posłała mi uśmiech. Taki
uśmiech, który widuje się zaledwie cztery lub pięć razy w życiu. Znacie to?
- Kocham Cię.
– usłyszałem jej niepewny głos, który był najpiękniejszą melodią dla moich
uszu. Kocham Cię.
Kocham Cię.
Kocham Cię.
Obijało się
to echem w mojej głowie.
Kocham Cię.
Lily mnie
kocha. Powiedziała mi to. Przyznała się do tego.
- A ja kocham
Ciebie, skarbie. – powiedziałem.
To są
zdecydowanie jedne z moich najlepszych świąt. Zanim pojechałem do Nowego Jorku,
to Scooter powiedział mi, że święta są magicznym czasem. I miał rację…
_________________
Jest
świąteczny rozdział! Nie ma w nim zbyt dużego klimatu świąt, no ale zwracałam uwagę
bardziej na naszą Lily i Justina niż na Wigilię. Poza tym, jest dłuższy niż
zwykle <3
Indyk,
zapiekanka i takie tam – podobno to amerykańskie potrawy wigilijne, więc no,
opisywałam je zamiast barszczu, pierogów, itd. dlatego nie dziwcie się jak coś,
hahah :D
Tak naprawdę,
to ten rozdział miał być smutny, bo Lily miała się w ogóle nie zgodzić na to i
powiedzieć mu, że go nie kocha, ale uznałam, że w końcu są święta, więc zrobię
Wam mały prezent!
Dobra, a
teraz do sedna sprawy – JESTEŚCIE WSPANIALI!
Pod ostatnim
rozdziałem było 50 komentarzy, to strasznie dużo i nie mogłam w to uwierzyć,
naprawdę! Największa ilość komentarzy na tym blogu <3
Tak w ogóle,
to jak reklamowałam bloga, to nawet nie wiedziałam, że mam tylu czytelników!
Dużo osób mi odpisywało, że już to czyta lub takie tam, hahah :D
Dlatego
chciałam Was poprosić o trzy rzeczy – jeśli komentujecie, to podpisujcie się
swoim usernamem, TWEETUJCIE Z
HASHTAGIEM #JilyHEpl, ponieważ wtedy będę mieć więcej czytelników i
ostatnia rzecz… Zrobicie mi mały prezent świąteczny i sprawicie, żeby pod tym
rozdziałem było również minimum 50 komentarzy? Byłoby mi niezmiernie miło <3
Fajnie by
było, gdyby te komentarze były dłuższe, chcę znać Waszą opinię! <3
Aaa, i
jeszcze jedno… Ci, którzy czytają, a nie komentują, moglibyście zapisać się do
informowanych, zaobserwować mnie na tt czy cokolwiek? Chcę po prostu widzieć
kto i ile osób czyta to ff :) moje tt - @bieberssexrauhl
I jeszcze
ostatnia rzecz! Chciałabym polecić jedno z najlepszych fanfictions, które
kiedykolwiek czytałam! <3
Jest genialne!
Miłych świąt,
kochani! Wspaniałych prezentów Wam życzę i udanego czasu z rodziną… A kolejny
rozdział nie wiem jeszcze kiedy się pojawi, może 28 grudnia… Nie wiem na razie,
ale niedługo! <3
a wiktoria znowu ryczy, ja nie wiem co ty ze mną robisz dziewczyno na każdym rozdziale albo śmieję się jak głupia albo wyję jak głupia tutaj szczerzyłam się do monitora, kocham cię
OdpowiedzUsuńJejuuuuu, jaki świetny rozdział! Nareszcie sa razem i oby Jusin tego nie zepsuł, bo chyba go zamorduję. Wesołych świąt słoneczko!
OdpowiedzUsuńNo nie! Nie jestem pierwsza!
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ za ten rozdział. Specjalnie czekałam, wiedziałam, że dodasz go już po północy haha, czułam to! Justin jest taki kochany, widać, że mu zależy, ale coś czuję, że jeśli coś pójdzie nie tak to skoczy w bok. Obiecuję, że wtedy go wykastruję -.- Strasznie rozczuliła mnie sytuacja, gdy całował brzuch Lily, słodko!
UsuńChciałam powiedzieć, że dodałam również rozdział u mnie, dłuuuuuuuuuuuugi
http://collision-fanfiction.blogspot.com/
Zapraszam!
Super
OdpowiedzUsuńasfdgahagaga ten rozdział >>
OdpowiedzUsuńTak btw muszę cię pochwalić bo dodałaś rozdział prawie równo o północy haha
Jeju, Justin jaki odmieniony najpierw Kendall etc a potem nagle taki misiu, które na każdym kroku mówi, że cię kochac ajsgasagyags ♥
Dla mnie i tak te rozdziały są za krótkie hahaha ale dla mnie każdy rozdział będzie za krótki
Uwielbiam cię za to, że dodałaś coś z perspektywy Justina *o* z własnego doświadczenia powiem, że każdy kocha czytać czasem ff z perspektywy głównego męskiego bohatera (szczególnie jeśli jest to Justin)
Dobra dobra bo się jeszcze rozpiszę
No ale ten rozdział ahsahsagahaa >>>>>>
Dobra, spokój, opanuj feelsy i fangirling. Wdech, wydech.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Wesołych świąt i weny życzę (błagam niech rozdział pojawi się szybko!)
@luvbiebsandmint
Jejku tak sie ciesze ze wkoncu sa razem <3
OdpowiedzUsuńTaki rozdział ahskalahsgjsnzia ��
OdpowiedzUsuńLily wkońcu wyznała mu miłośc a on jej! Jestem taka ciekawa co będzie dalej, jeju..
Tez rozdział był świetny pod każdym względem! Dialogi, sytuacje, to jak to wszystko opisujesz jest cudowne. Hidden enemies powinni wszyscy znać i czytać, bo jest to świetna forma zabicia czasu ;)
@biiebronka c:
jeeej ❤️
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO , ZAPEWNE PISAŁAM CI TO NA TWITTERZE ALE TO JEST BOSKIE <3 .
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁY SĄ DLA MNIE STRAAAAAAASZNIE KRÓTKIE ,ALE SĄ DOBRE ! ;D WIĘC MASZ + ;)
CZEKAM NA NOWE ROZDZIAŁY , POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ! xx
<3
OdpowiedzUsuńNxjdjfjndjxxbxjnxj Dziewczyno kocham cię! Hahah Ten rozdział jest mega jeju no jaki Justin jest kochany i dobrze, że Lily się zgodziła *_* Mam nadzieję, że Justin będzie kochany dla Lily i jej nie zdradzi..
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Zrobiłaś mi super prezent na święta i chyba w sumie nie tylko mi..
Chciałabym ci życzyć Wesołych, pogodnych i zdrowych świąt, żeby to co zjesz poszło ci kobiece kształty :D Również życzę ci dużo weny i czytelników, spełnienia marzeń i czego sobie tam życzysz hah
Pamiętaj Święta to magiczny :**
Ale ze mnie gapa :D /@ilovetodreams
Usuńjesteś niesamowita! kocham tego bloga i WOW w końcu powiedzieli sobie "Kocham Cię" awwwwwww to takie mega urocze nie wiem co napisać dziś jestem strasznie rozkojarzona bo w końcu dziś mamy WIGILIĘ! jak ja zawsze muszę długo na nią czekać! tak się ciesze a tak wgl jestem głodna i narobiłaś mi smaka tym barszczem hahahaha także nie wiem jeszcze co napisać rozdział super jak z resztą zawsze lekko i szybko się czytało, bardzo smutno mi się zrobiło podczas sceny jak Jus całował jej brzuch a ona tak zareagowała ;c także z nie cierpliwością czekam na następny much love dużo weny i wesołych świąt! xoxo
OdpowiedzUsuń@/ZuZzu_X
Cudowny ^^. Wchodziłam średnio 10 razy dziennie xdd chociaż wiedziałam, że dodasz 24 ;**. W rozdziale p o prostu się zakochałam . Bałam się że Lily nie powie mu że go kocha , ale jednak powiedziała i jestem teraz taka szczęśliwa ;** . Wesołych Świąt.
OdpowiedzUsuńJest 2:27 a ja zamiast spac to czytam :* boski
OdpowiedzUsuńJest zajebisty kocham twoje rozdziały. Czekam na nn :-* <3
OdpowiedzUsuńAaaaa najleprzy jak zawsze mam opsesje na temat tego ff zawsze po kilka razy dziennie wchodze i sprawdzam czy jest moze nowy rozdzial. On jest najleprzy nikt nigdy go nie pobije jestem cholernie pewna ze mozna go porownac do Dangera a tez jest zajebisty. Ty jestes zahebista piszesz mega ciekawe i przepelnione akcja rozdzialy i sa calkiem dlugie kocham to masz talent i dobrze ze to wykorzystujesz . Juz nie moge sie doczegac kolejnego rozdzialu a jakzagladam i widze nowy rozdzial to sie jaram jak male dziecko dzieki ze piszesz to wiele dla mnie znaczy bo ja wgl nie umiem pisac opowiadan /TheBestGabi
OdpowiedzUsuńWspaniały *w* brak słów żeby to opisać gsidbxidndidnfjd
OdpowiedzUsuń@bieberxxjuju
Matko, matko,matko i córko ależ ja to uwielbiam ♥♥♥♥♥ Sama nie wiem ja ty to robisz ale ja podczas czytania mam ochotę skakać po całym domu i wrzeszczeć ile sił w płucach, albo ryczeć w poduszkę xd Naprawdę Jeszcze NIGDY W ŻYCIU NIE CZYTAŁAM CZEGOŚ TAK GENIALNEGO . ;** Bałam się przez cały rozdział że Lily będzie bała się zgodzić a tu na koniec surprise :) Lily mówi KOCHAM CIĘ oł yes baby.!!! Ten blog mnie uzależnia. Zajebiście.:D Jak ja mam wytrzymać do następnego, skoro wchodziłam tu kilka razy dziennie choć wiedziałam kiedy się pojawi. Jesteś naprawdę zajebista tak bardzo że brak mi słów ❤ Wesołych świąt;**
OdpowiedzUsuńPs. To najlepszy prezent ❤
Genialne. <3<3<3 Rozdział mega boski.!!!
OdpowiedzUsuńboze masz taki talent serio.. placze znowu boze kocham to. tu powinno byc 100 komentarzy :*jejku jestes taka swietna wchodze tu codziennie zeby zeby sprawdzic czy jest nowy rozdzial.. haha. mam nadzieje ze to ff bedzie jeszcze dlugo trwac i bedzie 100 rozdzialow..:D. dziekuje za prowadzenie tego! ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńA teraz wesolych swiat, duzo milosci prezentow, zeby spelnily sie Twoje marzenia, zebys dostala wszystko co zapragniesz. kocham, klaudiaa
O mój bosssszzzee... jak to możliwe ja się pytam ? Jak ty to robisz że kiedy czytam nowe rozdziały, to mam tak zmienne humory, normalnie gorzej niż kobieta w ciąży Xd heheh...Albo się szczerze jak głupia ( przez co siostra się dziwnie na mnie patrzy) albo mam ochotę się popłakać, lub jestem zdenerwowana. Ty to masz tak zajebiście dużo talentu. :** Rozdział mnie znowu powalił na kolana, jestem normalnie twoją fanką <333 Szczerze cały czas siedziałam i w myślach opierzałam Lily że się nie chce przyznać do swoich uczuć. :))) A ty jak zawsze masz asa w rękawie i na koniec zaskoczenie i Lily ulega Justinowi...ależ uroczo teraz jestem pewna że nie mogę się doczekać kolejnego. Ta historia stała się moim narkotykiem. Padam na kolana i biję pokłony przed tobą ;))) Proszę dodaj jak najszybciej będziesz mogła. Pozdrawiam i całuje mooocno ;***** Wesołych świąt skarbie ♥ To najlepszy prezent pod słońcem. Uczyniłaś mój dzień piękniejszym, dzięki Ci za to. ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńczy ja śnię czy to prawda?! Lily powiedziała mu "Kocham Cię"?! ♥
OdpowiedzUsuńtylko na to czekałam... przez cały rozdział czekałam na te słowa i się doczekałam! ♥
cudowny rozdział.
Justin jest taki kochany, a jak całował brzuch Lily.... prawie się popłakałam *o* masz ogromny talent! ♥
martwię się tylko, że coś im nie wyjdzie i wszystko się schrzani :(
ale na razie jest wszystko w jak najlepszym porządku (i niech tak zostanie jak najdłużej, dobrze? :*)
czekam już na następny rozdział! :*
NO I OCZYWIŚCIE WESOŁYCH ŚWIĄT, KOCHANIE! SPEŁNIENIA MARZEŃ I DUUUŻO MIŁOŚCI! ♥
(bo święta to magiczny czas... :*)
@saaalvame
<3
OdpowiedzUsuń*,* to bylo MAgIczNE,cudowne i wspaniałe ,bardzo bardzo mi się rozdział podoba i cięsze się ze taki długi <3
OdpowiedzUsuńI wesołych świat :spełnienia marzeń dużoooo... Weny i aby nowy rok był jeszcze lepszy :-*
Aska ;-)
ROZDZIAŁ BOSKI ORAZ SŁODKI ! Fajnie, że Lily dała szanse Justinowi :) CZEKAM NA NEXT ! :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział.Świetnie że Lily dała mu szansę i dostaliśmy taką miłą niespodziankę do ciebie na gwiazdkę <3 @Little1Lies
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt słoneczko <3 :) @Little1Lies
OdpowiedzUsuńO Boże to jest to akie cudowne jejke sjbssjsj ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTak sie ciesze ze sa razem omg.
Brak możliwości slow
Tt - @awwhmrbieber
Zapraszam do mnie
Ahskkcjhshhskd.....jak ty to robisz..? Żeby pisać tak fantastycznie rozdziały. Geniuszu będę nosić cię na rękach :) Zajebisty ♥♥♥♥ Kocham pozdrawiam i czekam. Wesolutkich świąt kochana, marzeń spełnienia oraz mnóstwa weny <3
OdpowiedzUsuńO Boże! :o Nie spodziewałam się tego! Mam nadzieję że jednak ona mu w pełni zaufa i stworzą piękną parę *-*
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz (podziwiam Cię za to ^^) :D
Wesołych świąt, super prezentów, jeszcze więcej czytelników, pysznego jedzenia, spełnienia marzeń i udanego sylwestra! ;*
~E.P.
kocham ! WESOŁYCH ŚWIĄT !
OdpowiedzUsuńO boże jaki cudowny rozdział prawie się popłakałam.Dobrze że Lilli zgodziła spróbować
OdpowiedzUsuńDziewczyno, jesteś cudowna! Kocham to opowiadanie tak strasznie.... Dziękuję Ci strasznie, że dałaś szczęśliwe zakończenie, bo normalnie bym Cię udusiła, jak Lily dałaby mu kosza haha:)
OdpowiedzUsuńJustin jest taki kochany, uroczy, słodki i nie wiem co jeszcze:/ Widać, że się zakochał chłopak:)
Jesteś cudowna, czekam na kolejny<3
*Wesołych świąt!:*
Jeju kochanie tyle czekałam na ten rozdział jak zwykle wspaniały, jeju Justin taki slodki w stosunku do tego umarłego juz dziecka (*) to było tak mega słodkie a Lill tak chamsko do niego ale rozumiem ją, uwielbiam Ciebie, uwielbiam twój blog jesteś cudowna i również życze Ci wesołych pełnych pieknych chwil świąt z rodzina i bliskimi oraz pijanego sylwestra oraz szczesliwego nowego i obys pisała dla nas jak najdłużej, kochamy Cie i czekamy na kolejny rozdział ❤
OdpowiedzUsuń~Patrycja
nareszcie nie mogłam się już doczekać rozdziału,strasznie dziękuje ci że piszesz to ff kcham je kocham je tak mono że hahah jest moim 2 ulubionym zaraz o dangerze
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, to najwspanialszy prezent <3 Jestem zakochana na zabój w tym ff. Dziękuję że je piszesz, ubóstwiam cię;** Justin jest taki słodziaśny...z Lily tworzą idealną parę. Kocham, czekam na nn. Wesołych świąt <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale naprawdę nie mam motywacji, żeby dziś cos pisać. Coz, nie dla każdego święta są najlepszym czasem. Świetny rozdział, trochę naciągany, ale podoba mi się. FF jest super więc nie dziwię się, że ma tak wiele czytelników. ;) @pervbieberzh
OdpowiedzUsuńCudo moje +,+
OdpowiedzUsuńWesołych świat
<3
Jeju tak się cieszę że spróbują być razem <3 kocham ten rozdział!
OdpowiedzUsuńJemu to było cudowne *.*
OdpowiedzUsuńLily i Justin wkoncu się przyznali do swojego uczucia <3 oni są najslodsi na świecie, niech juz nie udają tylko będą tak naprawdę ze sobą. No i Justin chciałby mieć z nią dziecko jshshhshs taki mały Bieber albo Lily no kurwa chyba zesralabym się ze szczęścia. Zrobiłaś mi mega prezent na święta, dziękuję zabciu <3 @ideargomez
Niesamowite...jeny to jest takie idealne....<333 Lily i Justin są parą idealną. To naprawdę najlepszy prezent dziękuję kocie <3
OdpowiedzUsuńPO TYM JAK LILY SIE ZGODZILA DLACZEGO ZACISNELAM OCZY, PODNIOSLAM REKE, ZWINELAM W PIESC I POWIEDZIELAM YEEEES ?
OdpowiedzUsuńTak tak jaka byłam i jestem szczęśliwia o jeziu :* Kocham Cie!!!!! Cudowne piszesz i
OdpowiedzUsuńMarry christmas
Kochanie spełnienia marzeń bo trzeba je mieć i robić wszystko aby się spełniły <3
Szczęśliwego nowego roku
Jestes cudowna cholernie cudowna umiesz pisac i masz dziewczyno talent nie moge sie doczekac nowego rozdzialu, chcialabym zyczyc wesolych swiat ale jest praktycznie po swietach wiec zycze Ci szczesliwego nowego roku :*
OdpowiedzUsuńNapisałabym Ci kochana setkę komentarzy! Jestem na telefonie, ale weekend spodziewaj się mega długiego kina, na którego zasługujesz od samego początku <3. Uwielbiam to, naprawdę. Tak bardzo się cieszę że tego nie spieprzyĺaś, ale mam przeczucie , że i tak za chwile coś się popsuje, jak w życiu. xD no nic, mam nadzieję, że sielanka potrwa jak najdłużej. Jestem chora, ale jak zaczęłam czytać, to lepiej się czuje. Magia ! ..;* oby tak dalej @.@
OdpowiedzUsuń